Hej ludki! Witam w pierwszym AU. Domy i lata nauki macie zapisane pod postaciami. Reszta jak zwykle na dole, żeby nie przynudzać.
|Hinata Shoyo|
Dom chłopaka: Gryffindor
Twój dom: Hufflepuff
Rok: V
- Ej! [Imię]-chan... Patrz. - Zawołał do mnie szeptem rudzielec z Gryffindoru, który zwracał uwagę na wszystko, ale nie na lekcję, która miała właśnie miejsce. Uniosłam wzrok na chłopaka, gdy ten akurat podczas przygotowywania eliksiru zaczął różdżką unosić sproszkowane kolce jeżowca.
- Uwaga, bo jeszcze profesor ciebie przyłapie. - Zganiłam go, ale moje serce natychmiast zmiękło, gdy młody Gryfon zrobił właśnie jego miniaturkę z tego, co unosił za pomocą różdżki.
- E tam... Profesor Snape siedzi przy innych garnkach. - Wzruszył ramionami i na nowo skupił się na przygotowywaniu eliksiru spokoju.
- Co było zaraz po "Podgrzać, aż zmieni kolor na różowy"? - Zapytałam zdezorientowana, gdy ten punkt w moim podręczniku był zamazany żółtą mazią, którą na ten moment nie poznałam.
- Mieszaj do momentu, gdy zmieni kolor na pomarańczowy. - Powiedział jedynie kątem oka rzucając na swój własny podręcznik. Zmarszczyłam lekko podejrzanie brwi, ale ufałam Hinacie, więc zaczęłam mieszać wywar. Potem zgodnie z instrukcją pewną ręką wrzuciłam sproszkowane kolce jeżowca. Zaraz po tym ruchu czarny dym poleciał prosto na moją twarz. Zakaszlałam kilka razy i przetarłam swoją twarz.
- Panna [Nazwisko] chyba również ma problem z czytaniem instrukcji w podręczniku. - Odezwał się nauczyciel, a ja zawstydzona odwróciłam wzrok na rudowłosego chłopaka, który zaśmiał się na ten komentarz. Zdenerwowana wzięłam podręcznik Shoyo i zajrzałam do niego.
- Przecież tu pisze, żeby dodać syrop z ciermiernika czarnego, a nie mieszać. - Westchnęłam ciężko, a on opuścił winny głowę. - No już, już. Nie gniewam się. - Po tych słowach od razu radość wróciła na twarz brązowookiego.
- Dobra... U mnie teraz jest wrzucić, jak zwykle pewną ręką... - Wymamrotał już niezwykle poirytowany tym ciągłym dopiskiem. - Sproszkowany róg jednorożca. - Dokończył i zrobił to zgodnie z poleceniem. Tu Hinata był mistrzem w tym eliksirze, gdyż on nigdy nie wahał się przed niczym. Gdy mój eliksir był skończony jedynie przypatrywałam się poczynaniom chłopaka.
- Jeszcze tylko kilka punktów... - Wymamrotałam pod nosem sama do siebie, gdy z czasem zrozumiałam, że większość z nas wszystkich zwyczajnie przegrała z trudnością zrobienia tego eliksiru.
- Po raz kolejny księżycowy kamień w proszku. - Westchnął i dodał dany składnik. Zamrugałam oczami, gdy energicznemu rudzielcowi pozostało zaledwie kilka punktów. Mimo ironii, że to właśnie on najlepiej radzi sobie z eliksirem spokoju. - Ej, a wyjdziemy zaraz po eliksirach razem do Wielkiej Sali odrabiać lekcje? - Zaproponował, tym samym rozpraszając się i za bardzo podgrzewając eliksir, przez co zamiast srebrnego dymu wyszedł czarny, a eliksir przybrał kolor pomarańczy.
- Mimo wszystko zaszedł pan najdalej. - Zwrócił się do niego nauczyciel, a ja aż zamrugałam z zaskoczenia. - 5 punktów dla Gryffindoru. - Wymamrotał niechętnie, przez co omal nie zakrztusiłam się powietrzem po usłyszeniu tego. - Za to Hufflepuff dostaje minusowe 5 punktów za nie stosowanie się do podręcznika. - Dodał z cichym warknięciem i zmierzył mnie wzrokiem.
Lekcja się zakończyła, a my nareszcie mogliśmy udać się do na krótką przerwę. Teraz mieliśmy mieć transmutację.
- Wybacz [Imię]-chan... To nie jest fair, że ja dostałem 5 punktów, gdy ty przeze mnie tyle straciłaś. - Nastolatek smętnie wzrokiem obrzucił swoje buty.
CZYTASZ
Haikyuu Scenariusze!!
FanfictionPierwsza publikacja: >10.07.2019.< Wciel się w rolę [Imię], która w przypadkowych okolicznościach spotyka chłopaka marzeń.