Pani rak zaatakowala wszystkie pobliskie drzewa w swą sieć ,za każdym razem gdy mieszkańcy ojczyzny przekraczali próg bram kliniki Pani rak, to widzieli drzewa, drzewa obronne, które za wszelką cenę chroniły swej jakże obcej mi do niedawna krainy. Co za ironia, Bydgoszcz, miasto wszystkich raków ulecza każdego tylko, czemu nie siebie samych?
Drzewa uleczyły kobietę fal, niestety cenę za to płaci taką, że stała sie Bydgoską kobietą.
Teraz to ja jestem kobietą fal, fal wysokich i szerokich. Muszę opiekować się kobietą drzew rakowych, tylko prawda jest taka, że
Jeżeli chodźbym chciała bardzo mocno, to i tak nic to nie da, bo fale nie dosięgają drzewa.
CZYTASZ
Wrota Do Gwiazd
Siêu nhiênJedyna rzecz która łączy ludzi? Ironia, ironia losu.Sporo ona miesza...