Rozdział 14.

7.6K 412 33
                                    

Siedzę na stołówce sama bo reszta poszła już na swoje zajęcia. Bawię się moim obiadem na który wcale nie mam ochoty, stołówkowe jedzenie zdecydowanie nie jest moim ulubionym.

W pomieszczeniu nie ma za wiele osób wiec wzrokiem przeczesuje stoliki w poszukiwaniu tej jedynej. Aron. Siedzi samotnie tak jak ja i co jakiś czas przygląda mi się uważnie. Na początku uśmiecham się do niego zalotnie co ostatnio jest wręcz moim nowym nawykiem. Potem nabijam na widelca kawałek winogrona z mojej sałatki i jak najbardziej seksownie umieszczam go w sowich ustach. Widzę szok wymalowany na twarzy Arona i to jak niespokojnie porusza się na krześle.

Och czyż bym go pobudziła?...więc gramy dalej. 

Biorę do reki szklankę z sokiem wiśniowym i przez słomkę upijam mały łyczek I naprawdę tylko czystym zrządzeniem losu I opatrzności jedna kropla zostaje na słomce, leniwie toczy się po mojej brodzie i skapuje na dekolt który dzisiaj jest idealnie odsłonięty. Kiedy kropla wędruje miedzy moje piersi biegnę za nią swoim palcem i jednym ruchem ścieram ją żeby po chwili przyłożyć palec do ust i zlizać z niego słodki sok. Kiedy moje usta dotykają palca patrze na Arona który w tej chwil zakłada nogę na nogę próbują ukryć swoje pobudzenie. bezczelnie się na mnie gapi przełykając głośno ślinę żeby po chwili wypić całą zawartość swojej szklanki. 

Zrobiło mu się gorąco? Ciekawe dlaczego?  

Powoli wstaje z krzesła i kieruję się w stronę wyjścia a kiedy mijam nadal zszokowanego Arona posyłam mu swój nowy uwodzicielski uśmiech który tak uwielbia Harry. 

-Nie chcę tam iść-Harry wydął usta w podkówkę kiedy zapinałam ostatni guzik przy jego koszuli. Dzisiaj urodziny jego taty a ja widzę, wręcz czuje jak się denerwuje i staram się jak mogę żeby chodź trochę go wyluzować.

-Harry wyluzuj-powiedziałam dopracowując jego wygląd. Włożyłam dłoń w jego włosy i jeszcze raz zaczesałam je do góry co spotkało się z pomrukiem zadowolenia z jego strony.

-Ymmm nie przestawaj-wymruczał przytrzymując mój nadgarstek. Postałam tak jeszcze chwilę masując jego skórę aż w końcu ręka zaczęła mnie boleć 

- Harry ręka mi drętwieje-otworzył jedno ze swoich pięknych oczu i spojrzał na mnie z miną zbitego psiaka-musimy już iść-dodałam a on jękną boleśnie i puścił moją rękę

Po raz ostatni spojrzałam w lustro stwierdzając że wyglądam naprawdę dobrze co potwierdził Harry który od kiedy tylko założyłam sukienkę patrzył na mnie jak na kawałek mięsa. 

Rozmasowałam delikatnie jego ramiona żeby jeszcze bardziej się rozluźnił i żebyśmy w końcu mogli wyjść 

- Dobrze?-spytam

- Yhm

- Dobry Boże -westchnęłam patrząc na niego- jak ty dobrze wyglądasz w tym garniturze, gdybym nie miała pewnych zasad moralnych już  dawno bym się na Ciebie rzuciła

- Pieprzyć twoje zasady-odpowiedział szybko i złapał mnie w pasie przyciągając do siebie-pieprzyć urodziny mojego ojca-dodał ciszej a jego twarz wolno zbliżała się do mojej szyj-chodźmy się pieprzyć...-po tych słowach delikatnie dotknął mojej skóry swoimi ciepłymi ustami. Natychmiast przymknęłam oczy i westchnęłam cicho czując jego delikatne pocałunki. Za każdym razem kiedy mnie dotykał czułam to obezwładniające mnie uczucie przyjemność. Tego nie można był porównać z niczym innym, tylko Harry tak całował i tak na mnie działał. Już miałam wpleść palce w jego wymodelowane prze ze mnie samą włosy kiedy przypomniałam sobie gdzie teraz powinniśmy być 

My Friend || H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz