Rozdział 20.

6.9K 472 37
                                    

Moja głowa leniwie spoczywała na moich kolanach a w ciało uderzał ciepły strumień wodny. Siedziałam pod prysznicem już dobre 15 minut i bałam się z niego wyjść. Dlaczego?

Może dlatego że tej nocy namiętnie kochałam się ze swoim najlepszym przyjacielem? Nie żałuje, nie, każdy pocałunek, każda pieszczota były cudowne i nawet przez sekundę nie żałowałam. Jedyne czego się bałam to tego co będzie teraz. Boje się tej niezręcznej ciszy która na pewno nastąpi, boję się rozmowy o tym i przede wszystkim boję się powiedzieć mu o spotkaniu z Aronem.

Coś czuję że nie będzie zadowolony.

To co wczoraj się stało potwierdziło tylko moje przypuszczenia które miałam od pewnego czasu. Nie kocham już Arona, ale to nie znaczy że nie chcę do niego wrócić, bo tego sama nie wiem.

- Rue muszę siku otwórz!!!-moje przemyślenia przerwała seksowna poranna chrypka Harrego.

W pierwszym momencie nawet nie zareagowałam, dopiero kiedy zaczął walić w drzwi wstałam nagle z podłogi i zakręciłam wodę. Okręciłam wokół ciała tylko wielki puchowy ręcznik i otworzyłam drzwi. Harry jak zwykle bez zbędnego ubrania stał uśmiechnięty I patrzył na mnie radośnie

-Cześć piękna-powiedział i lekko pchnął mnie na drzwi żeby po chwili złożyć na moich ustach namiętny i głodny pocałunek-jak się spało?

- D-dobrze-wyjąkałam zaskoczona jego zachowaniem. A więc myliłam się. Nie będzie niezręcznej ciszy.

- Zaraz do Ciebie wracam-zniknął za drzwiami a ja opadłam na roztrzepane jeszcze łóżko.

Nim zdążyłam pomyśleć Harry wyszedł z łazienki i zawisł nade mną z tym swoim cholernie uroczym i słodkim uśmiechem. Był w o wiele lepszym humorze niż ja.

Kiedy on zniżał już głowę do pocałunku i za sekundę miał złączyć nasze usta ja zebrałam w sobie wszystkie swoje siły i wypaliłam

- Spotykam się dzisiaj z Aronem

Jego twarz diametralnie zmieniła swój wyraz. Jeszcze chwilę temu wręcz szczęśliwy a teraz jego twarz oczy był jak kamień.

- Odwiozę Cię na uczelnie-to jedyne co powiedział dopóki nie dojechaliśmy na kampus.

Na pożegnanie pocałował mnie tylko delikatnie w policzek, powiedział ciche cześć i odjechał. Kiedy zamykałam drzwi od jego samochodu poczułam łzy pod powiekami . Nigdy nie traktował mnie tak oschle i zimno.

Otworzyłam drzwi swojego pokoju i bez sprawdzania czy jest w nim Emma rzuciłam się na łózko. Ukryłam twarz w poduszce dopóki nie poczułam czyjejś ręki na swoim ramieniu

- Ej co jest?-spytała cicho moja najlepsza i najukochańsza przyjaciółka

- Przespałam się z Harrym

- Och kurwa-westchnęła głęboko

- No właśnie, och kurwa-opowiedziałam jej wszystko od samego początku aż do trzaśnięcia drzwiami jego auta a ona słuchała uważnie nie odzywając się nawet słowem. Kochana Emma.

- I nagle stał się taki oschły i zimny

- Rue kochanie-przytuliła mnie do siebie głaszcząc po głowie co zdarza się jej naprawdę rzadko, dlatego spojrzałam na nią dziwnie ale ona zignorowała to i mówiła dalej-zawsze uważałam Cię za bardzo inteligentną i mądrą osobę ale teraz wiem że się myliłam, ty jesteś porostu głupia-spojrzałam na nią szerzej otwierając oczy i nie wierząc w to co słyszę

- On jest o ciebie porostu zazdrosny głuptasku

- Dlaczego miał by być o mnie zazdrosny?

- Boże Rue ty naprawdę jesteś głupia-złapała się bezradnie za głowę i pokręciła nią z niedowierzaniem

My Friend || H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz