Rozdział 3.

9.9K 423 14
                                    

Oni rozsiedli się na moim łóżku a ja podreptałam do łazienki wziąć szybki prysznic. Wiedziałam że i tak nie dadzą mi spokoju więc dałam za wygraną, posiedzę sobie spokojnie gdzieś w kącie i będę przyglądać się jak inni się bawią. 

Kiedy wmasowywałam w głowę szampon do łazienki ktoś zapukał. Powiedziałam głośno proszę a osoba po cichutku wślizgnęła się do środka. Nie krępowałam się nawet jeśli był by to któryś z chłopaków. Znamy się jak łyse konie i razem robiliśmy naprawę wiele. W tym pływanie nago w jeziorze czy granie w rozbieranego pokera. A po za tym stałam za różową zasłoną prysznicową która odgradzała mnie od świata.

- Nie uwierzysz kto do nas wraca-powiedziała Emma

- No kto?-spytałam wmasowując we włosy miętowy szampon

- Nasz kochany casanova

- Harry?-spytam wychylając się z za kabiny z głową całą w pianie

- No-Em uśmiechnęła się szeroko

- Ale jak to?-zdziwiłam się-przecież wyrzucili go 2 tygodnie  temu, jak z nim rozmawiałam wczoraj nic nie wspomniał o powrocie

- Bo to niespodzianka 

- A i ty mi o niej powiedziałaś?-spytałam z uśmiechem unosząc brwi 

- Mówię Ci wszystko o wszystkim-wzruszyła ramionami z obojętną miną

- Wiem-posłałam jej buziaka w powietrzu, ona jest skarbnicą wiedzy, moją osobistą-a wracając do Harrego to dlaczego wraca?

- Bogaty tatuś załatwił mu powrót 

- Hmm fajnie-wyruszam ramionami-zaczynało mi go brakować, 

Harry Styles należał do naszej paczki dopóki nie wyrzucili go  za romans z jedna z profesorek. W ten sposób idiota chciał sobie załatwić piątkę ale nie przewidział że jeśli uprawia się sex w wielkiej auli to w każdej chwili ktoś może do niej wejść. I takim sposobem ,kiedy Harry ostro bzykał panią Henderson do auli wszedł dziekan wydziału który na ten widok o mało nie dostał zawału i tego samego dnia Harry musiał się pakować i wynosić z uczelni. 

Harry, Harry, Harry...

Od kiedy go poznałam wiedziałam że jest on za nadto zainteresowany płcią przeciwna, nie liczyło się dla niego nic, brzydka, ładna, brunetka ruda czy blondynka, bzykał wszystko co wpadło mu w ręce i takim sposobem po trzech latach miał zaliczony niemal cały uniwersytet i musiał czekać na nowe ofiary które pojawiały się na początku semestru w postaci pierwszoroczniaków. Wtedy znowu zaczyna łowy i czarując dziewczyny sowim niewymuszonym urokiem osobistym i nonszalanckim stylem zdobywał ich serca ale przede wszystkim ciała. Większość potem płakała po nim miesiącami  czym Harry wcale się nie przejmował, nie interesowały go związki tylko przygody na jedną noc.

Ja też przeżyłam z nim taką przygodne. Rok po tym jak zaczęliśmy studia spiliśmy się na jednej z imprez i wylądowaliśmy razem w łózku. Harry pozbawił mnie dziewictwa ale na szczęście nie złamał mi serca bo wiedziałam jaki jest i nie oczekiwałam od niego niczego więcej oprócz przyjemności ze wspólnie spędzonej nocy, których potem było jeszcze kilka. Jesteśmy dobrymi przyjaciółmi i to że kiedyś mieliśmy krótki acz intensywny romans nie zepsuło naszych relacji a wręcz przeciwnie, jeszcze je umocniło. 

Harry ma strasznie lepkie i ciekawskie łapki i nawet kiedy już byłam z Aronem przy każdej okazji namawiał mnie na szybki numerek w ubikacji. Cóż taki był Harry Styles i nic ani nikt go nie zmieni. Mimo że jest aroganckim dupkiem jeśli  chodzi o kobiety, to jest wspaniałym przyjacielem. Zawsze mogłam na nim polegać i jeśli miałam jakiś problem to wiedziałam że on mi pomorze. Nasza paczka jest bardzo zgrana i naprawdę się ciesze że otaczają mnie ludzie którym zależy na moim szczęściu i bezpieczeństwie. 

- To gdzie ta impreza?-spytałam z powrotem pojawiając się w pokoju w wielkim puchowym szlafroku 

- W naszym bractwie-powiedział Lou bawiąc się teflonem 

- Harry wrócił...

- Tak wiem Em mi powiedziała, na stare śmieci?

- Taa już rozpakowuje się w swoim pokoju 

- Dobra co by tu założyć?-podrapałam się po brodzie przeglądając swoje ciuchy. Do mojego aktualnego humoru najlepiej pasował by worek po ziemniakach ale że takiego nie miałam zadowolę się jensami i swetrem

- Coś seksownego-odezwał się Liam unosząc dwuznacznie brwi

- Ona nie ma takich ubrań-powiedział Lou a ja rzuciłam w niego swoim trampkiem. Lubie czuć się wygodnie i dobrze w sowich ubraniach a że czuję się tak w swetrach i jeansach to nie moja wina. Nie będę się męczyć w krótkich miniówach i niebotycznych obcasach żeby wyglądać jak napalona dziwka. 

Wciągnęłam na siebie ulubione jensy i beżowy sweter z dekoltem w łódkę a na nogi wsunęłam swoje ulubione trampki, które musiałam najpierw odebrać od Lou bo jemu zachciało się latać z nim po całym pokoju drżąc się w niebo glosy żebym przynajmniej raz założyła szpilki. 

- Idziemy na imprezę czy nudny wykład?-spytała Emm na mój widok a ja posłałam jej mordercze spojrzenie. Kto jak kto ale ona powinna mnie wspierać

- Spadaj -odwróciłam się do niej tyłem i udałam obrażoną kiedy ona wciskała na siebie tak ciasną sukienkę że bałam się że pęknie jej w szwach. Dobrała do tego czarne koturny i pełno złotej biżuterii a Niall prawie pożerał ją wzrokiem 

- Kochanie może zostaniemy w pokoju i zedrę z Ciebie ta sukienkę-spytał podchodząc do niej i całując namiętnie w szyję

- To później-odpowiedziała odsuwając się od niego i poprawiając swoje włosy. Naill jednak nie dawał za wygraną i z powrotem przyciągną ją do siebie obejmując mocno w tali.

- Ej lubię oglądać porno ale nie w wykonaniu swoich przyjaciół-odezwał się Liam patrząc z obrzydzeniem na całując się parę. A ja i Lou przytaknęliśmy mu głową. 

- Właśnie chodzimy już-Lou wstał z kanapy i łapiąc mnie za dłoń pociągnął w stronę drzwi.

Kiedy byliśmy już na korytarzu w tej chwili pełnym ludzi którzy zmierzali w różnych kierunkach podniósł nasze złączone dłonie do góry i krzyknął na cale gardło 

- Czas się zabawić!!!

My Friend || H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz