39.

2.1K 35 0
                                    


Park był trochę oświetlony. Mieliśmy pod kurtkami schowane spluwy w razie ich nieczystego zagrania.

Nagle ujrzałem blondynkę, długie włosy, większe kształty, niż wtedy kiedy "umarła", szła sama z uśmiechem na twarzy.

- Cześć - Powitała nas z uwodzicielskim uśmiechem - Zmieniliście się

- W co Ty Jasmine grasz? - Odezwałem się patrząc na nią twardo

- Zejdź z tego niemiłego tonu, kochanie - Przygryzła dolną wargę co wyglądało tak seksownie- Jakbym wiedziała, że tak na mnie zadziałasz poprosiłabym żebyś przyszedł sam

Wiedziałem, że ożywić we mnie wszystkie wymarłe uczucia co do niej, ale za każdym razem mam w głowie Moly w moich ramionach.

- Pierdol się Jasmine - Warknęłam - Już na mnie nie działasz - Spojrzałam wrogo

Victor stał twardo i patrzał na nią kamiennym wyrazem twarzy.

- Oj - Wyjęła dwie spluwy i w celowała w nas - Żadnych ruchów bo strzelam - Posłała nam złośliwy uśmiech

Wiedziałem, że zwykły ruch ręką zagraża naszemu życiu.

- Jasmine co się z Tobą dzieję? - Ryknąłem - Kiedyś byłaś fantastyczna, a teraz?

Przy jej boku zjawił się Matt, który również mierzył w nas pistoletem.

- Aron - Rzekł - Ona jest moja

Braliśmy ryzyko tego, że możemy nie wyjść z tego cało, ale zrobiłem to dla Moly.

- A moja jest Moly - Patrzałem w jego przepełnione zadowoleniem oczy

- Mam nadzieję, że ją pożegnałeś Aronku - Wyszczerzył zęby

Zagubiona miłość Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz