5.

3.2K 50 16
                                    


Miał zawieszone na palcu kluczę, którymi zakręcił wokół palca.

- Pod wycieraczką - Posłał mi złośliwy uśmiech

- Jak Ty się w ogóle nazywasz? - Powiedziałam oburzona tym, że tak po prostu sobie wszedł

- Aron - Zmarszczył brwi - Za kogo Ty się uważasz żeby mnie tak wypytywać?

- A Ty za kogo żeby wtargnąć na mój teren?

- I Victora - Posłał mi złośliwy uśmiech

- A Victor wie? - Zapytałam dumna

Byłam pewne, że nie bo w końcu ta ofiara losu siedzi teraz w szkole i się zanudza.

- Sorry stary - Usłyszałam głos Victora

Myślałam, że mnie szlak zaraz trafi.

Wszedł do salonu i dopiero, gdy mnie dostrzegł zamknął się mimo, że już miał coś mówić.

- Moly? - Zdziwił się - Czemu nie jesteś do cholery w szkole?

- A Ty? - Odpowiedziałam mu pytaniem

- Idź na górę muszę pogadać z Aronem - Machnął ręką na znak żebym szła

Skinęłam głową i udałam, że idę do swojego pokoju. Niestety jak na rok starszego jest głupszy. Schowałam się za ścianą nasłuchując.

Mój plan się spieprzył w momencie kiedy stanął przede mną z tym całym Aronem.

- Szoruj na górę - Warknął

- Nie - Zaprzeczyłam stanowczo - Nie będziesz mi rządził mam własny rozum, a Ty z nim najwyraźniej coś kręcisz

- Czekaj - Powiedział Aron - Jak kręci?

- Nie chodzi mi pajacu o to, że wy coś ze sobą tylko, że coś kombinujecie - Skrzyżowałam ręce na wysokości piersi - Oh zgadłam?

- Przestań - Starał się mnie Victor uspokoić

- Ja i tak się dowiem

Skierowałam się do swojego pokoju. Ja będę węszyć dopóki się nie dowiem to jest proste!

Aron:

Aron:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Zagubiona miłość Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz