Part 2

21 1 1
                                    

Zakładałam już moje wysokie różowe szpilki i poprawiałam białą sukienkę. Psiknęłam się perfumami i byłam w pełni gotowa.
-Jesteś pewna że nie potrzebujesz podwózki?
-Nawet więcej niż pewna-cmoknęłam Jayllena w usta i wzięłam torbę- Zrób dzisiaj zakupy na wieczór i nie zapomnij o moich lodach. Mięta czekolada-przeliterowałam powoli. Bo przecież ostatnio jak pojechał na zakupy to kupił pistacjowe. A jego tłumaczenie to "Przecież mają taki sam kolor" więc tym razem wole się upewnić.
-Nie zapomnę. Idź już sobie i nie podrywaj żadnych mężczyzn.
-Pomyśle-podniosłam brew z zawadiackim uśmiechem i zobaczyłam jak Jay zaciska pięści-To ja już może pójdę-wycofałam się ale mężczyzna złapał mnie za ramiona i przycisnął do ściany
-Kogo jesteś?
-Twoja-uśmiechnęłam się a jego wyraz twarzy złagodniał. Pocałował mnie w usta i otwierając drzwi mnie wypchnął. Wsiadłam do mojego marmurowego porsche i po 10 minutach dojechałam do restauracji. Weszłam do restauracji i przeleciałam wzrokiem po wszystkich stolikach. Nagle zobaczyłam dwie piękności siedzące przy stoliku. Zaczęłam iść w ich stronę poprawiając moje długie blond włosy.
-Cześć dziewczyny-uśmiechnęłam się i po ucałowaniu przyjaciółek usiadłam. Spojrzałam na Elizabeth która od dziecka była najpiękniejsza z każdej klasy w szkołach. Wyglądała dosłownie jak żywa lalka. Bardzo duże usta, zgrabny nos i zielone kocie oczy nad grubymi wymalowanymi brwiami. Brązowe długie włosy i szczupła figura modelki sprawiały że każdy człowiek na ulicy się za nią obejrzał. Przesunęłam spojrzeniem na Blair, która może i nie wyglądała jak lalka ale kształt jej twarzy i te brązowe tajemnicze oczy sprawiały że wyglądała bardzo niewinnie i skrycie co urzekało wielu chłopaków. Również długie blond włosy i pełne malinowe usta oraz figura klepsydry dawały jej miano drugiej piękności szkoły. Szczerze mówiąc nie byłam z nimi w tych progach bo jestem dosyć trudną dziewczyną. Tu nawet nie chodzi o wygląd. Bo moje pełne usta, średni nos i duże niebieskie oczy nie były nawet najgorsze ale spojrzenie na świat i charakter już nie każdemu mógł się spodobać. Chyba tylko mój facet jest taki wytrzymały. No i moje dziewczyny.
-Od dziesięciu minut patrzysz się na nas i boje się że coś kombinujesz-odezwała się Elizabeth
-No i to jak-dodała Blair
-Zamyśliłam się. Pokazuj co tam masz.
-Okej. A więc tak. Pamiętacie nasze 100 życzeń?
-Tak-odpowiedziałyśmy z Blair w tym samym czasie
-Przeczytam kilka z nich. Idealny partner, idealny dom, dzieci, ślub, idealne wakacje, wesele, oświadczyny, powiedzenie o dziecku, pogrzeb.
-Czekaj co?!
-Z tym ostatnim to żarcik-wyszczerzyła się a ja wywróciłam oczami
-Debilka. I co w związku z tym?
-Wczoraj przeczytałam wszystkie 100 punktów. I jak Boga kocham, wystraszyłam się.
-Czym?
-Chyba tym pogrzebem-powiedziała Blair i wszystkie się zaśmiałyśmy
-Ej dziewczyny, mówię poważnie. Prawie wszystko się tu zgadza. Ułożyłyśmy nasze życie według marzeń i naszej listy. To nie jest dla was dziwne?
-No w sumie trochę jest. Teraz to wszystko wydaje mi się takie nudne i przemyślane.
-Też tak myślę-powiedziała Blair
-Jestem zdania że powinnyśmy coś z tym zrobić.
-Czyli?
-Co masz na myśli?-zapytałam
-Wyjeżdżamy do Vegas i zrobimy wszystkie punkty z tej listy, ale na odwrót.
-Co?
-To jest bardzo ciekawy pomysł. Tylko jest jeden problem-podrapałam się po karku
-Jaki?
-Ja nie dam rady bez Jayllena. Znaczy wiecie... bez...
-Nie dokańczaj proszę cię-powiedziała Eliza
-I co my z tobą zrobimy nimfomanko?-zamyśliła się Blair
-Nie ma szans żebym go zdradziła. Bo jeżeli to zrobię to on zabije tego mężczyznę i pójdzie siedzieć a ja nie mam ani czasu ani ochoty łazić do więzienia. Mimo że taki łobuz wydaje mi się bardzo seksowny.
-Delight... jak ty coś powiesz.
-Nawet tego nie skomentuje-dodała Elizabeth-Narazie o tym nie myślmy. Radziła bym się pakować. Bo mamy wylot w piątek.
-Słucham?-krzyknęłam tak głośno że cała kawiarnia spojrzała na nasz stolik. Blair się zakryła a na twarz drugiej przyjaciółki ukazał się rumieniec. Przeprosiłam wszystkich i puściłam oczko do dziewczyn śmiejąc się równie głośno.

100 WISHLISTOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz