Part 20

2 0 0
                                    

Już dawno nie czułam się tak dobrze jak teraz. Nasze ciała łączyły się w znanym mi rytmie i pokazywały jak bardzo za sobą tęskniliśmy. Po spędzeniu paru godzin w sypialni leżeliśmy na kanapie a ja czułam jak dosłownie wszystko mnie boli.
-Nie będę mogła przez ciebie chodzić.
-Dawno się tak dobrze nie bawiliśmy. Chodź na dół. Zjemy obiad.
Wstałam na nogi po czym zsunęłam się na podłogę nie mogąc wstać. Moje kończyny były całkowicie jak z waty.
-Pomóc?-zapytał a ja tylko skinęłam głową w potwierdzeniu. Mężczyzna podszedł do mnie, wziął mnie jak pannę młodą i zeszliśmy na dół.
-Chyba wolałabym ciepłe.
-Ja zdecydowanie też-powiedział i posadził mnie na krzesełku a sam zaczął podgrzewać jedzenie.
-To ja powinnam cię tak nosić...
-Dlaczego?
-Bo to ja cię zraniłam.
-Myślę że zraniliśmy się tak samo. Tylko ty mnie psychicznie a ja ciebie fizycznie. Chciałbym teraz być inny. Mam nadzieję że ci się spodoba ta zmiana.
-A jaki chcesz być?
-To już sama będziesz musiała zobaczyć.
-Dobrze. Ja też obiecuje że więcej tak nie zrobię.
-Cieszę się kochanie-powiedział i pocałował mnie w czoło na co się szczerze uśmiechnęłam
Gdy jedzenie było gotowe to zjedliśmy je i mój mężczyzna powiedział że mnie gdzieś zabiera i mam się ubrać bardzo elegancko. Pomyślałam że jest dzisiaj gala w jego biurze wnioskując po tym jaką suknie mi kupił. Długa, czarna, z rozcięciem na nodze i długim dekoltem. Do tego czarne wysokie szpilki i czarna torebka oraz złote dodatki. Położyłam wszystko w łazience przy szafce i poszłam napuszczać wody do wanny. Weszłam do niej i zaczęłam myśleć o tym wszystkim co mnie niedawno spotkało. Jak dużo się wydarzyło i co z tej całej przygody wywnioskowałam. Chyba coś się we mnie zmieniło. Nie umiałam docenić tego jak wspaniałe mam życie i los pokazał mi że mogę je stracić lecz dobrze że w porę się opamiętałam i wzięłam sprawy  w swoje ręce. Po wykąpaniu się i umyciu włosów szybko je wysuszyłam  oraz zakręciłam, umyłam zęby, zrobiłam makijaż składający się z podkładu, kresek oraz rzęs i matowej beżowej pomadki. Pomijając to że nad oczami spędziłam dwadzieścia minut założyłam suknie oraz szpilki i psikając się perfumami zeszłam do salonu. Czekałam tam dziesięć minut aż w końcu zszedł Jayllen w pięknym całym czarnym garniturze ze świecącymi oczami i swoim typowym uśmiechem. 
-Wnioskując po twojej minie wyglądam dobrze-powiedział na co czułam jak się czerwienie na co mężczyzna podszedł blisko mnie i objął moje policzki-Od kiedy ty się rumienisz malutka?
-Od niedawna-zaśmiałam się i złapałam go za ręce
-Ty za to wyglądasz zjawiskowo. Dokładnie tak jak sobie wyobrażałem. 
-Cieszy mnie to. Idziemy już?
-Jasne-wyszliśmy z domu uprzednio biorąc moją torebkę 
-Tak w ogóle to jak się czujesz?
-Po tej kąpieli troszkę lepiej.
-To dobrze. Martwiłem się że coś ci się stało.
-Naprawdę? Nie wierze że to mówisz Jayllen.
-Bez obaw. To dopiero twoje pierwsze zaskoczenie. 
Uśmiechnęłam się tylko i zobaczyłam że przed domem stoi czarna piękna limuzyna więc po otworzeniu drzwi przez szoferów wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy w znanym mi kierunku. 
-Tęskniłam za tymi bankietami
-To prawda, dawno ich nie było ale mamy nowego współpracownika i to właśnie na jego cześć. Bądź tam cały czas blisko mnie. Nie daj sobie nic wmówić. Trzymaj się z dala od tego współpracownika. I nie denerwuj się jak będę tańczyć z Sarą. 
-Będę blisko ciebie, nie dam sobie nic wmówić, zobaczymy czy będę się trzymać z dala i postaram się nie denerwować.
-Nie zobaczymy tylko ma być tak jak mówię. 
-Dlaczego?
-Bo wszystkie kobiety z mojej firmy za nim latają więc zapewne jest przystojny. 
-Mam inny gust niż wszyscy. 
-To dziwne dlaczego jesteś ze mną.
-Masz to coś-powiedziałam na co mężczyzna się zaśmiał i spostrzegłam że już wysiadamy. Weszliśmy do sali i wzrok wszystkich skupił się na nas. Więc użyłam swój firmowy uśmiech numer dwa i zatrzymaliśmy się przed jakimś mężczyzną który stał z tyłu. 
-Witam Cię Christopher-powiedział Jayllen a on się odwrócił na co delikatnie mi zmiękły kolana. Brunet z delikatnie falowanymi włosami, piwnymi oczami i kolczykiem w lewym uchu miał na sobie biały garnitur przy czym wyglądał jak totalne przeciwieństwo mojego faceta ale za to jakie seksowne przeciwieństwo. Usta mężczyzny zostały przygryzione przez białe równe zęby  i pojawił się na jego twarzy zadziorny uśmiech. Jego oczy zleciały powoli do samego dołu mojej sukienki a później na górę i zatrzymały się chwile na dekolcie po czym powiedział.
-Dobry wieczór szefie. Z kim mam przyjemność?-słuchałam jego grubego przyjemnego głosu, zadziwiająco podobnego do głosu mojego faceta, przeleciałam go wzrokiem i stwierdziłam że jest bardzo umięśniony. 
-Delight White, dziewczyna Jayllena-powiedziałam podając mu rękę na co on ją pocałował.
-Christopher Black, wspólnik Jayllena-odpowiedział na co się uśmiechnęłam. Jay wyczuł że to trwa za długo więc zaprowadził nas do stolika. Siedziałam obok mojego faceta przed Christopherem. Mężczyźni rozmawiali o sprawach biurowych aż nagle zaczęła lecieć muzyka a Jayllen już został przez kogoś porwany.
-Może skusi się Pani na jeden taniec-powiedział do mnie Chris
-Oczywiście ale zaczekajmy na drugą piosenkę. Będzie lepsza-odpowiedziałam a mężczyzna uniósł brew.
-Wydajesz się inna niż te wszystkie kobiety.
-Po czym to wnioskujesz? Dopiero co się poznaliśmy.
-Owszem lecz obserwując twoje zachowanie i to w jaki sposób mówisz i na mnie patrzysz mówi sam za siebie.
-Jak na ciebie patrzę? 
-Jakbyś starała się mnie przelecieć na wylot. Poznać moje wszystkie tajemnice i zdecydowanie dużo myślisz. 
-Lubię jak ktoś zwraca uwagę na szczegóły-usłyszałam w tle drugą piosenkę więc mężczyzna wstał i podszedł do mojego krzesełka wystawiając do mnie rękę. Złapałam ją i weszliśmy na parkiet. Grała piosenka Sucker for pain. 
-Skąd wiedziałaś że ta piosenka będzie lepsza?
-Mamy taki sam repertuar na każdym bankiecie. 
-Dlaczego jesteś z Jayllenem?-powiedział i złapał mnie w pasie przyciągając do siebie. Położyłam swoje ręce na jego ramionach i zdziwiona odpowiedziałam.
-Skąd to pytanie?
-Jestem ciekawski. Lubię słuchać ludzi-nie uwierzyłam zbytnio w tą odpowiedź i zaczęłam się zastanawiać nad tym pytaniem.
-Nie pasujemy do siebie?
-Nie-odpowiedział stanowczo. Przypomniałam sobie słowa Jayllena że mam nie dać sobie nic wmówić.
-A ja uważam że tak. I dlatego z nim jestem.
-Czemu tak się poirytowałaś?
-Bo nie rozumiem co ma na celu ta rozmowa.
-Dużo nie wiesz o swoim chłopaku. I jestem pewna że jakbyś wiedziała to byś nie była zadowolona. 
-Czyli co na przykład?
Mężczyzna się szczerze zaśmiał. 
-Gdybym ci powiedział to możliwe że byśmy się już nie zobaczyli.
-Myślisz że mi na tym zależy?
-Myślę że będę ci potrzebny i na pewno nie obojętny. 
Christopher wykonał ze mną obrót i tak zakończyliśmy rozmowę i piosenkę. Po czym zaprowadził mnie do stolika i zniknął z pola mojego widzenia. 

100 WISHLISTOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz