Part 22

5 1 0
                                    

Wstałam o godzinie ósmej o dziwo bardzo wyspana. Od razu wzięłam ciuchy czyli między innymi białą koszulę z dekoltem i długim rękawem oraz czarną obcisłą spódnice ołówkową z białymi wzorkami. Naszykowałam biżuterię, czarne szpilki i torebkę i poszłam umyć zęby oraz zakręcić włosy. Po zrobieniu tych czynności umalowałam się, ubrałam w wyznaczone ciuchy, psiknęłam ulubionymi perfumami oraz założyłam szpilki. Po minie mojego mężczyzny wywnioskowałam że wyglądam naprawdę dobrze a jego słowa tylko mnie w tym utwierdziły.
-Nie wiem czy powinnaś tak iść.
-Dlaczego?
-Nawet gej by się za tobą obejrzał w takim ubraniu. Wyglądasz lepiej niż wczoraj.
-Bardzo się cieszę. Starałam się. Muszę dobrze wypaść.
-Weźmie cię do tej roboty od razu jak na ciebie spojrzy.
-Nie przesadzaj Jayllen.
-Nie przesadzam
-Zawieziesz mnie?
-Kochanie. Chyba zapomniałaś że ja tam pracuję. Idź już do auta a ja jeszcze zadzwonię-powiedział po czym cmoknął mnie w usta a ja poszłam do auta i zaczęłam się delikatnie trząść z poddenerwowania. To w życiu moja druga rozmowa o pracę. Po chwili wszedł do auta i pojechaliśmy do firmy. Mój facet mi życzył powodzenia i zniknął mi z pola widzenia po czym doszła do mnie jakaś kobieta. Była naprawdę ładna i bardzo elegancko ubrana.
-Witaj. Nazywam się Lily i jestem sekretarką całego biura. Oprowadzę cię troszkę tutaj i później zaprowadzę do Pana Christiana.
-Jestem Delight. Już niektóre miejsca są mi znane bo przychodziłam tu z Jayllenem.
-Czy Pan Jayllen to twój chłopak?
-Tak. Już chyba od dwóch lat jesteśmy razem.
-Nie spodziewałabym się.
-Dlaczego?
-Wydaje się mężczyzną który nie lubi zobowiązań.
-Też tak na początku o nim pomyślałam.
-Więc od czego zaczniemy?
-Opowiedz tak ogólnie a później możemy się napić kawy i się poznać skoro prawdopodobnie będę tu pracować.
-W porządku. Szef dał wolne to trzeba korzystać-powiedziała czerwono włosa i razem się zaśmiałyśmy-A więc tak. Ogólnie cały budynek ma dwadzieścia pięter. Każde piętro przystosowane jest do innej roboty. Dziesięć zajmuje się marketingiem, obdzwanianiem klientów, pisaniem artykułów i sprawdzaniem wykresów jak ich firma się rozwija a następne dziesięć zajmuje się sprzedażą, pisaniem opinii i jest jeden dział dodatkowy gdzie pisze się książki lub scenariusze do filmów na którym ty właśnie będziesz. Dziennikarstwo internetowe oraz papierowe. Będziesz prowadzić naszą stronę internetową, sprawdzać maile Pana Christiana i robić mu kawę, porządkować dokumenty i zajmować się piętrem dwudziestym. Czy napewno mają wszystko zrobione co należy do ich obowiązków.
-A jak nie będą mieli?-wtrąciłam się
-To albo ich upominasz żeby się pospieszyli albo mówisz szefowi i to on zrobi z nimi porządek.
-Zdecydowanie wolę pierwszą wersję. Strasznie dużo tej roboty.
-Wiem ale gdybym opowiedziała ci co ja robię to chyba byś nie uwierzyła.
-Sprawdźmy to.
-Jestem sekretarką całego biura czyli zajmuje się wszystkimi sprawami szefów. Umawiam ich na spotkania, zajmuje się każdym piętrem po kolei, uczestniczę w każdym spotkaniu biznesowym i zapisuje wszystko co tam mówią, robię kawę szefom, oprowadzam nowych pracowników, odbieram czasem telefony od kupujących gdy jestem na dziale dwunastym i jedno czym się różnie od wszystkich sekretarek. Nie dostałam tej roboty przez ciało tylko przez głowę.
-Nie posądzała bym cię o to. Masz naprawdę ogrom tej pracy. Nie chcę być wścibska ale masz jakieś życie poza tą całą robotą?
-Spokojnie, też jestem wścibska więc nie przeszkadza mi to. Jestem singielką od dobrych czterech lat i szczerze mówiąc ta praca jest moim całym życiem. Spełniam się tutaj i mogę sobie popatrzyć na przystojnych mężczyzn. Zresztą czy ty widziałaś Pana Christiana?
-Miałam okazję go poznać na wczorajszym bankiecie.
-Takiego przystojniaka to dawno u nas nie było. Nie mów że się ze mną nie zgodzisz?
-Oczywiście że się zgodzę. Jest przystojny ale mam swojego faceta.
-To wiadome.
-To idziemy na tą kawę?
-Jasne-odpowiedziała dziewczyna i zaczęła iść w stronę windy.
-Gdzie idziesz?
-Myślałas że nie mamy tutaj kawiarni?
-Czego w tej pracy nie ma?-zaśmiałam się i winda się zamknęła
-Dobrej sekretarki twojego mężczyzny.
-Sara-powiedziałam ozięble
-Większej suki nigdy nie poznałam.
-Zgadza się. Ja jestem dosyć spokojną dziewczyną ale ona doprowadza mnie do szewskiej pasji.
-Mnie też. Wyobrażasz sobie to że ona chciała zająć moje miejsce jak byłam w szpitalu?
-Nie jestem wcale tym zaskoczona. To do niej bardzo podobne. Najgorzej jak się przymila do Jayllena.
-Teraz na pewno będzie ci robiła na złość żeby pokazać kto tu rządzi- na ostatnie słowo zrobiła palcami cudzysłów-Nie daj się jej.
-Nie dam. I postaram się utrzymać emocje na wodzy.
-Coś czuję że to nie pierwsza nasza rozmowa o nich.
-Ja też. Ale na razie myślmy tylko o kawie-zaśmiałyśmy się i poszłyśmy do kawiarni. Rozmawialiśmy jeszcze pół godziny i Lily mnie odprowadziła przed gabinet Christiana.
-Powodzenia kochana.
-Nie dziękuję żeby nie zapeszyć-powiedziałam a gdy dziewczyna weszła do windy to zapukałam delikatnie do drzwi ale nikt się nie odzywał więc ponowiłam ten ruch. Gdy drugi raz ta sytuacja się powtórzyła to obejrzałam się za oraz obok siebie i powoli weszłam do środka. Gabinet był przepiękny. Były dwa biurka przed sobą a cała jedna ściana była oszklona. Było bardzo czysto i minimalistycznie. Tak jak lubiłam. Jedno biurko było drewniane a drugie białe marmurowe. Już wiedziałam że będę tu pracować więc trochę odetchnęłam z ulgą. Na marmurze leżał plik kartek i długopisów w czarnym małym kubeczku a obok stała metalowa zabawka każdego biznesmena czyli magnetyczne kulki newtona. Zaczęłam się nimi bawić aż usłyszałam trzask drzwi więc szybko się odwróciłam i ujrzałam przed sobą Christiana.
-Przepraszam że weszłam ale nikt nie odpowiadał i...
-Nic nie szkodzi. Usiądź-wskazał na fotel przed swoim biurkiem więc posłusznie wykonałam jego prośbę- Nie będę cię stresować i przeciągać tego czy będziesz tu pracować czy nie bo już dobrze wiesz że tak. Najpierw twoje obowiązki. Oczekuję od ciebie dyspozycji w każdym momencie. Gdy wyjeżdżam w jakąś biznesową podróż to jedziesz ze mną i nie interesuje mnie wtedy czy masz jakieś plany. Punktualność. Nie ma spóźnialstwa. Denerwuje mnie to bardzo i ja zawsze jestem na czas więc oczekuje tego samego od ciebie. Dzisiaj będzie luźniejszy dzień ale od jutra zaczyna się tłok. Każde zadanie które ci powierzę ma być wykonane od początku do końca. Odbierasz moje e-maile, telefony służbowe, umawiasz mnie na spotkania, porządkujesz papiery, masz być uśmiechnięta dobrze ubrana i reprezentacyjna. Jeżeli nie będziesz robić ustalonych przeze mnie rzeczy to wylatujesz. Czy to wszystko jest do zrealizowania?
-Oczywiście. Jeszcze jedno pytanie. Lily zwraca się do ciebie na Pan. Jak ja mam mówić?
-Gdy jesteśmy sami możesz mi mówić po imieniu ale kiedy są u mnie goście albo będziesz ze mną na spotkaniu to mówisz szefie.
-Uwielbiam taką konkretność. Postaram się zrobić wszystko jak najlepiej.
-Świetnie. Jestem już po spotkaniu więc prosiłbym cię o białą kawę z dwoma łyżeczkami cukru i mlekiem.
-Już się robi-powiedziałam i wyszłam. Gdy kawa była już gotowa to zaniosłam ją do biura i pochylając się nad mężczyzną spojrzeliśmy sobie prosto w oczy na co przeszło mnie uczucie podniecenia w ciele i postawiłam kawę na jego biurku.
-Powinnaś częściej się tak ubierać-powiedział przeglądając mnie wzrokiem od stóp do głów.
-Teraz już będę musiała-powiedziałam uśmiechając się zadziornie a szef odpowiedział tym samym upijając kawę i głęboko się we mnie wpatrując.

100 WISHLISTOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz