Po całej pracy i rozmowami z Christianem zaczęłam zbierać swoje rzeczy. Powiem szczerze że jak na razie wszystko mi bardzo odpowiada i moje obowiązki nie są jakieś ogromnie ciężkie. Postanowiłam że zajrzę jeszcze do mojego faceta bo cały dzień go prawie nie widziałam.
-Do widzenia Christian.
-Do zobaczenia jutro-uśmiechnął się i powrócił do papierów
Wyszłam z gabinetu i pojechałam na wyższe piętro. Rozglądnęłam się i zobaczyłam przy pokoju plakietkę z imieniem i nazwiskiem. Weszłam bez pukania i zatrzymałam się bo to co zobaczyłam było nie do zniesienia. Sara siedząca na biurku Jayllena w krótkiej czerwono krwistej sukience z wystającymi pończochami. Trzeba było przyznać że figurę miała świetną ale nic poza tym. Zobaczyłam jak mężczyzna się śmieje tak jak nigdy dotąd i poczułam ogromną zazdrość. Na dodatek trzymał rękę na jej nodze. Chrząknęłam głośno na co on się wystraszył a Sara wcale.
-Co tu robisz Delight? Skończyłaś już?-powiedział i szybko wstał a dziewczyna dalej siedziała na biurku uśmiechnięta.
-Widzę że ty nie skończyłeś-powiedziałam i wyszłam a mężczyzna zaczął za mną iść. Gdy byłam już przy windzie to szybko zamknęłam drzwi przed jego twarzą. Oparłam się o ścianę windy i poczułam jak łza spływa mi po policzku. Nagle drzwi się otworzyły więc szybko ją starłam i do środka wszedł Christian.
-A co ty tu robisz? Miałaś już iść.
-Chciałam jeszcze zajrzeć do Jayllena.
-Płakałaś?-przybliżył się i spojrzał w moje zapewne zaszklone oczy.
-Nic się nie stało.
-Chyba jednak. Odwiozę cię do domu.
-Nie trzeba, nie będę ci zajmować czasu.
-Nalegam-powiedział stanowczo na co już się zgodziłam i poszliśmy do jego białego porsche. Napisałam Elizabeth i Blair żebyśmy się spotkały w naszej ulubionej kawiarni na co dostałam odpowiedz twierdzącą.
-Czy mógłbyś mnie podwieść do kawiarni tej na rogu?
-Oczywiście. Co się wydarzyło w tym biurze Delight?
-Masz dziewczynę?
-Co to za pytanie?
-Jak odpowiesz to ja odpowiem na twoje.
-Nie mam.
-A chłopaka?
-Delight! O co ty mnie posądzasz? Czy wyglądam ci jak gej?
-Zdecydowanie nie ale nic nigdy nie wiadomo.
-Więc co z tym biurem?
-Sara się wdzięczy do Jayllena. Chce mi chyba zrobić na złość. I udaje jej się to.
-Sara Moon?
-Tak.
-Nie masz nawet co się do niej porównywać.
-Dlaczego? Ma piękną figurę, ubiera się tak że wy mężczyźni macie wszystko na widoku, jest zabawna, wredna też-mężczyzna się zaśmiał
-Jako szef nie mogę obgadywać pracowników z innymi pracownikami. Ale ze względu że jesteś moją asystentką to ci coś powiem. Mężczyźni może i zwracają na nią uwagę ale żaden nie myśli o niej poważnie.
-Myślisz że zaliczyła już wszystkich w tym biurze?-powiedziałam na co Christian się szczerze zaśmiał
-Mnie nie.
-Myślisz że Jayllena tak?-powiedziałam zaskoczona
-Już jesteśmy-odpowiedział omijając pytanie
-I tak się tego dowiem Christian.
-Nie wątpie w to-puścił mi oczko a ja zarumieniona wyszłam z auta.
-Dziękuje-wyszeptałam a on kiwnął głową na znak że nie ma za co i odjechał. Uśmiechnęłam się sama do siebie bo ten chłopak poprawiał mi humor. A z Jayllenem sobie dzisiaj poważnie porozmawiam. Zauważyłam dziewczyny które szły w moim kierunku.
-Co to za białe porsche cie przywiozło?-zapytała Elizabeth
-Mój szef-uniosłam brwi i przejechałam językiem po zębach
-Musisz nam wszystko powiedzieć.
Usiadłyśmy w kawiarni i po zamówieniu lodów zaczęłam im wszystko opowiadać a one słuchały bardzo uważnie o Jayllenie, Christianie, Sarze i Lily. Były zaskoczone że pracuje w biurze. Po całej wypowiedzi powiedziałam że czekam na jakieś pytania teraz.
-Co masz zamiar zrobić ze swoim facetem?-zapytała Blair
-Mam już plan żeby się przebrać w jakąś fajną bieliznę i go pozwodzić a później iść spać do drugiego pokoju.
-Do tego samego. Żeby chciał cię dotknąć ale mu nie pozwolisz-powiedziała Eliza
-Racja.
-Nienawidzę tej Sary i czuje że nie skończy się tutaj na jednej akcji-przyznałam rację również Blair
-Jak opowiadasz o Christianie to wydaje mi się że takiego mężczyznę zawsze chciałaś mieć i uważam że relacja z nim nie skończy się na szef-pracownica.
-Co masz na myśli Eliza?-dziewczyna nie odpowiedziała na pytanie i zaczęła mówić coś Blair na ucho na co się zdziwiłam. Blair pokiwała twierdząco głową-Co wy jakieś tajemnice macie?
-Powiemy ci jak się spełni-odpowiedziały a ja już starałam się o tym nie myśleć. Porozmawiałyśmy jeszcze godzinę i każda poszła do siebie. Tak jak mówiłam tak zrobiłam. W domu nikogo nie było więc szybko się przebrałam i byłam w domu w samej białej koronkowej bieliźnie. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi więc poszłam otworzyć. Ułożyłam jeszcze włosy i spojrzałam w lustrze czy na pewno wszystko jest dobrze. Otworzyłam drzwi i jak wielkie było moje zdziwienie gdy przede mną stał...
CZYTASZ
100 WISHLIST
RomanceDelight, Elizabeth i Blair jako nastolatki, opisują swoje przyszłe życie na liście, obiecując że wszystkie podpunkty z niej zostaną wykonane. Teraz gdy mają już po 20 lat to idealne życie zaczyna je nudzić więc postanawiają wyjechać do Las Vegas. C...