Przebudził się dopiero przed południem, ale nie miał siły nawet podnieść głowy. Sięgnął tylko po telefon i westchnął, widząc liczbę nowych wiadomości.
Od: Zoe:
:Przepraszam, że nie odebrałam, ale kto normalny dzwoni o trzeciej w nocy?
:Ej, jeśli coś się stało, to przepraszam.
:Dlaczego po nas dzisiaj nie przyszedłeś???
:Halo kiedy będziesz w szkole?
:Kayn wszystko ok?
:Cholera jeśli on ci coś wczoraj zrobił to go zamorduję.
:Mogłam odebrać, moja wina.
:Obraziłeś się?
:Shieda Kayn, tu policja. Proszę odpisać.
:Żartuję, ale odezwij się proszę.
Do: Zoe:
Nic mi nie jest, mam kaca i nie idę dzisiaj nigdzie. Opowiem ci jak wrócisz ze szkoły.
Wysłał wiadomość i odłożył telefon. Niemal natychmiast usłyszał powiadomienie o wiadomości zwrotnej, ale nie chciało mu się już odpisywać. Powoli wstał z łóżka i jakoś dowlókł się do łazienki. Posprzątał z grubsza syf, jaki zrobił w nocy i wszedł pod prysznic. Kiedy kończył, usłyszał głośne pukanie do drzwi.
– Zaraz! - Krzyknął, chociaż i tak jego gość z pewnością nie mógł tego usłyszeć. Ubrał spodenki które zostawił dzień wcześniej na podłodze i poszedł otworzyć. Poczuł nieprzyjemny dreszcz, widząc za drzwiami Talona. Szare oczy zmierzyły jego ciało od góry do dołu i chłopak wszedł do środka.
– Nie powinieneś być na lekcjach?
– Dobre pytanie, a ty? - Talon nie spuszczał z niego wzroku, nawet kiedy zdejmował buty.
– Co tu właściwie robisz?
– Pierwszy raz widzę cię w rozpuszczonych włosach. Wyglądasz uroczo.
– Wyglądam jak idiota, jestem niewyspany, zmęczony, tyle co wyszedłem spod prysznica i chce mi się pić.
– Myślałem, że jeśli już nie poszedłeś do szkoły, to chociaż się wyśpisz.
– Nie poszedłem, bo położyłem się spać dopiero nad ranem i nie byłem w stanie ustawić nawet budzika. Wejdziesz, czy będziemy tak stać w przedpokoju?
Talon nim opuścił przedpokój, sięgnął dłonią do jego twarzy i odgarnął z niej mokre kosmyki włosów. Kayn popatrzył na niego pytająco i zamarł w bezruchu, kiedy chłopak zbliżył się i złączył na moment ich usta.
– Zrobisz mi herbaty? Trochę zmarzłem, dalej pada deszcz. - Odsunął się i wszedł do pokoju. Usiadł na kanapie i ściągnął mokrą bluzę.
– Jasne. - Kayn skierował się do kuchni, ale zatrzymał się nagle w połowie drogi. – Wytłumacz mi, dlaczego w ogóle przyszedłeś?
– Jeśli masz, to zieloną.
– Talon do cholery!
Brunet zerwał się, słysząc podniesiony głos Kayna. Sam nie wiedział dlaczego tu był, nie potrafił jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie. Przyszedł do szkoły spóźniony, zobaczył, że Kayna nie ma w ławce, więc po skończonej lekcji, niewiele myśląc, od razu poszedł do jego mieszkania. W końcu do samego Piltover przyjechał tylko ze względu na niego. Szkoła go nie obchodziła.
CZYTASZ
Left me in the afterglow - Kayn x Talon || League of Legends ||
FanfictionKayn po traumatycznych przeżyciach w Ionii, postanawia rozpocząć naukę w Akademii Techmaturgii. Wyjeżdża do Piltover, w szkole znajduje nowych przyjaciół i poznaje chłopaka, który zaczyna mieszać w jego życiu. Świat stanie na głowie i oboje będą mus...