Kiedy tylko Zoe opuściła mieszkanie Kayna, chłopak napisał do Talona z prośbą o spotkanie. Nie widzieli się ze sobą kilka godzin, a odczuwał to, jak co najmniej kilka dni. Jayce zaczął traktować ich jak stałych klientów klubu w którym pracował, załatwił im nawet stałe zniżki u właściciela. Kayn znów wypił za dużo. Znów wracał do domu w środku nocy. Talon odprowadził go pod same drzwi, ale mimo próśb chłopaka, nie został do rana. Wiedział, że jeśli to zrobi, puszczą mu wszystkie hamulce. Nie widziałby w tym nic złego, gdyby nie był to Kayn. Zdobycie jego bezgranicznego zaufania postawił teraz na pierwszym miejscu. Nie był pewny, czy ostatecznie robił to dla misji, czy bardziej dla samego siebie.
Kayna obudziło przed południem głośne pukanie do drzwi. Wstał otworzyć, z nadzieją że zobaczy za nimi Talona. Westchnął ciężko, widząc Zoe i Taliyah.
– Obiecałeś, że pójdziesz dzisiaj z nami na zakupy. - Zoe skrzyżowała ręce na piersi. – Dlaczego znowu wyglądasz jak trup?
– Nie wyspałem się. Przepraszam, ale nie mam siły na nic i zostanę dzisiaj w domu.
– Znowu siedziałeś do późna w klubie?
Chłopak zagryzł wargi odwracając wzrok i podrapał się po karku.
– Obiecałeś! Chodź, idziemy. Nie mam ochoty tracić na niego czasu. - Pomarańczowowłosa złapała Taliyah za rękę i zeszły na dół. – Przestaje mi się to podobać.
Na bulwarze dołączyła do nich Lux. Zoe z początku była przeciwna, nie podobało jej się towarzystwo blondynki, ale nie przyznawała tego wprost. Miała cichą nadzieję dowiedzieć się czegoś o Ezrealu i ich relacji.
– Myślicie, że Ekko się spodoba? - Taliyah zapytała, przeglądając sukienki na wieszakach i przyłożyła do siebie zieloną, całą pokrytą brokatem.
– Wiem, że to jego ulubiony kolor, ale moim zdaniem jest przesadzona. - Lux pokręciła głową i podała jej pomarańczową sukienkę bez ramiączek, z wielką kokardą wiązaną z tyłu.
– Spróbuj tą, ładnie ci w tym kolorze.
Brunetka zabrała od niej sukienkę i uśmiechnęła się, przyglądając się jej.
– Masz rację, jest piękna. Ale nie wiem, czy Ekko będzie miał krawat pod kolor.
– Dalej nie mogę uwierzyć, że on tak po prostu zaprosił cię na bal. Nadal mam wrażenie, że gdzieś jest haczyk. - Zoe wyciągnęła już siódmą sukienkę i przyłożyła do siebie. – Wszystkie są takie piękne, którą ja mam wybrać?!
– Hej Zoe, a ty w końcu z kim idziesz? O popatrz na tą. - Lux podała jej fioletową z koronkowymi rękawami.
– Ty to masz jednak oko. A ja idę... No... - Dziewczyna westchnęła, odbierając sukienkę od blondynki. – No z Talonem.
– Kayn nie będzie zazdrosny? - Taliyah zaśmiała się, trącając ją w ramię.
– Daj spokój, robię to tylko i wyłącznie dla niego.
– Apropo Talona... - Lux kiwnęła głową w stronę szyby, za którą stał brunet i palił papierosa. Wyglądał, jakby na kogoś czekał. Odwrócił się w stronę okna i dziewczyny jak na zawołanie, schowały się za wieszakiem z ubraniami.
– Co za typ, miał być teraz u Kayna! Jak zaraz tam wyjdę i mu przyłożę...
– Zoe, czekaj. - Taliyah złapała za jej rękę, powstrzymując ją od wybiegnięcia ze sklepu. Wychyliła głowę zza ubrań i zmarszczyła brwi, widząc jak chłopak wita się z czerwonowłosą, wysoką dziewczyną. – On z kimś jest, wyglądają jakby dobrze się znali. Chodźcie, pójdziemy za nimi, zakupy mogą poczekać.
CZYTASZ
Left me in the afterglow - Kayn x Talon || League of Legends ||
FanfictionKayn po traumatycznych przeżyciach w Ionii, postanawia rozpocząć naukę w Akademii Techmaturgii. Wyjeżdża do Piltover, w szkole znajduje nowych przyjaciół i poznaje chłopaka, który zaczyna mieszać w jego życiu. Świat stanie na głowie i oboje będą mus...