Rozdział 14

256 26 41
                                    

Następnego dnia, zgodnie z umową, cała trójka spotkała się po lekcjach w mieszkaniu Kayna. Chłopak zrobił wszystkim herbatę i zaniósł kubki do pokoju. Zoe usiadła na podłodze, opierając się o szafę i popijała herbatę, obserwując przed sobą chłopaków, kłócących się o coś na łóżku.

– Możemy zacząć? - Odezwała się w końcu, zginając nogi w kolanach.

– Jasne, pani nauczyciel, czym się dzisiaj zajmiemy?

– Jak wiecie, na jutro Swain zapowiedział sprawdzian, na który zakładam że jeszcze nic się nie uczyliście, a żadne z was nie chce go oblać. Przeczytacie sobie trochę o naszym temacie, od czegoś trzeba zacząć, resztę opowiem ja. - Rzuciła na łóżko dwie książki w zielonych okładkach, ułożyła się wygodniej i sama wzięła się za czytanie.

Kayn oparł głowę o poduszkę otwierając książkę i położył swoje nogi na udach Talona. Brunet niechętnie zaczął czytać, kładąc dłoń na nodze Kayna. Mimo chęci, nie potrafił zapamiętać nawet jednego zdania. Kilka razy wracał do tego samego akapitu, próbując przyswoić jego treść. Kilka minut nauki było dla niego jak wieczność. Co chwilę zerkał w bok, na Kayna, który pochłonięty był lekturą, a przynajmniej takie sprawiał wrażenie. Westchnął głośno i starał się wrócić do czytania. Niespodziewanie przed jego twarzą pojawiła się stopa Kayna. Odsunął się i zerknął w jego stronę. Chłopak patrzył na niego znad książki. Podniósł nogę i przyłożył gołą stopę do policzka Talona, śmiejąc się cicho z jego miny.

– Możesz wziąć mi to sprzed twarzy? - Odłożył książkę i złapał Kayna za kostkę.

– Nie podobają ci się moje nogi?

– Nogi a stopy to dwie różne rzeczy.

– Tak się składa panie Du'Couteau, że stopa jest częścią nogi. Miałeś się uczyć biologii.

– Teraz ci się wydaje, że taki mądry jesteś?

– Oczywiście że jestem, z pewnością mądrzejszy od ciebie. - Chłopak uśmiechnął się, zagryzając dolną wargę. – Nie tylko mądrością cię przebijam.

– Czy ty rzucasz mi wyzwanie? Pożałujesz tego.

Talon zerwał się z miejsca i usiadł okrakiem na leżącym Kaynie. Podwinął ciemną koszulkę i zaczął łaskotać jego brzuch.

– To nie było żadne wyzwanie idioto, możesz już przestać! - Starał się hamować śmiech i próbował zrzucić go z siebie, łapał jego nadgarstki, ale Talon wciąż był silniejszy. Ciało Kayna w dalszym ciągu było chude i słabe, czego nie można było powiedzieć o brunecie.

Zoe obserwowała ich przez dłuższą chwilę, spokojnie popijając herbatę. W końcu westchnęła, sięgnęła po poduszkę, odkładając kubek na bok i rzuciła nią prosto w chłopaków. Talon otrząsnął się i popatrzył na nią, przytrzymując pod sobą ręce Kayna.

– Wy tępe, leniwe gamonie! Nie po to poświęcam swój czas i cierpliwość, żeby oglądać wasze zabawy. Do nauki, ale już!

Talon westchnął i usiadł pod ścianą, sięgając po swoją książkę. Kayn odetchnął z ulgą, kiedy wreszcie wyswobodził się z jego uścisku. Zajął miejsce obok i położył głowę na ramieniu Talona. Brunet zerknął na niego i splótł razem palce ich dłoni. Znów musiał zaczynać czytanie od początku.



Chłopcy korzystali z lekcji Zoe jeszcze przez następne dwa tygodnie. Dziewczyna bardzo rygorystycznie podchodziła do ich nauki, ale dzięki temu nadrobili większość zaległości w kilka dni.

Left me in the afterglow - Kayn x Talon  || League of Legends ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz