Rozdział 9

297 25 58
                                    

Kayn chował właśnie swoje książki do szafki, kiedy poczuł lekkie klepnięcie w plecy.

– Hej ofermo!

– Cześć idioto.

Ekko popatrzył na niego lekko zirytowany, mrużąc powieki.

– Oj no weź, żartuję.

Czarnoskóry zaśmiał się i podał mu rękę na przywitanie. Grupka dziewczyn, z którymi zadawał się do tej pory, stała obok i przyglądała się ich rozmowie.

– Co powiesz na to, żebym dzisiaj z tobą usiadł?

– A co na to nasza wspaniała lisica? Zostawisz ją samą?

– Tak szczerze, mam ją gdzieś. Już i tak mnie obgaduje. - Zerknął w jej stronę, wkładając ręce do kieszeni. Złapali na moment kontakt wzrokowy, ale dziewczyna szybko się odwróciła.

– Widzę, że z grubej rury od pierwszego dnia.

– Nie ma co się ograniczać. Widzimy się na lekcji. - Ekko poszedł w stronę swojej szafki. Kayn zamknął drzwiczki i zerwał się, widząc za nimi Zoe.

– Długo tu stoisz..?

– Co to miało być, co? Halo! - Dziewczyna rozłożyła ręce, oczekując wyjaśnień. Kayn zaśmiał się i pogłaskał jej świecące włosy.

– Wszystko w swoim czasie Zoe.

Ekko jak powiedział, tak też zrobił. Dosiadł się do ławki Kayna zaraz po dzwonku, wywołując tym zamieszanie w całej klasie. Najbardziej i tak zdziwiony był Talon, oglądający całą sytuację z końca sali. Nie odzywał się do Kayna i dziewczyn już drugi dzień i powoli nie wytrzymywał.

– Jeśli znowu zamierzasz robić sobie jakieś głupie żarty, to wynoś się stąd. Jest moja ulubiona lekcja i nie zamierzam jej tracić na użeranie się z tobą.

– Zoe... - Taliyah trąciła ją w ramię i wróciła do robienia swoich notatek.

– Hej, Taliyah, czy to gwiazdy w twoich oczach, czy... - Ekko nie skończył, bo dostał silnego kopniaka pod ławką. Kayn popatrzył na niego pytająco.

– No co? Staram się.

– Nie wiem o co tu chodzi, ale bawi mnie to coraz bardziej. - Brunetka zwróciła się do Zoe, starając się nie patrzeć na chłopaka za nią i wstrzymała uśmiech, mimowolnie cisnący jej się na usta.


Kayn był w drodze do wyjścia ze szkoły, kiedy złapała go Qiyana i Ahri. Dziewczyny pociągnęły go za koszulę i popchnęły na ścianę.

– O co do cholery wam chodzi? - Kayn zmarszczył brwi, nawet nie stawiając oporu. Ich zachowanie zaczynało robić się śmieszne.

– Nie wiem, co Ekko ci zrobił albo co gorsza, ty jemu, ale zapomnij, że wbijesz się do naszej paczki. Ty i te twoje koleżanki jesteście tak żałośni, mogę się założyć, że Ekko...

– Że Ekko co? - Czarnoskóry podszedł do nich w towarzystwie Taliyah i oparł się o ścianę. – No dalej, wydawaj mi rozkazy. Ahri, błagam... Ileż można? Zamierzasz to ciągnąć do końca szkoły?

– Może dla odmiany otworzyłabyś jakąś książkę? - Zoe podeszła do nich, odciągając dziewczyny od Kayna.

– Nie rozumiem, co się z tobą stało Ekko. - Qiyana pokręciła głową, poprawiając białą grzywkę opadającą jej na czoło.

– Zrozumiałem parę spraw, czas na was. Chodźcie, odprowadzę was dzisiaj. - Chłopak kiwnął głową w stronę Taliyah, posłał jej delikatny uśmiech, na co dziewczyna tylko zagryzła mocno wargi i cała czwórka opuściła budynek. szkoły.

Left me in the afterglow - Kayn x Talon  || League of Legends ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz