8. Przemyślenia i słuszne podejrzenia

149 10 1
                                    

Wiedziałam, że pewnych rzeczy po prostu nie da się cofnąć.

----------

Właśnie szłam do domu po wizycie u Mistrza Fu. Byłam trochę bardziej rozpogodzona, bo w końcu dowiedziałam się, że czarny kot nie odszedł ode mnie na stałe. Ale mimo wszystko dalej trochę zastanawiały mnie słowa mojej kwami. 

Może trochę się do tego całego zamieszania przyczyniłaś, ale uwierz, że cała sytuacja ma też inne źródła. 

Nie rozumiem. Co musiało się zdarzyć, żeby czarny kot był zmuszony oddać swoje miraculum? Z tego co wiem, kot bardzo lubił swoją pracę, więc musiało to być coś bardzo poważnego... 

Im dłużej się nad tym zastanawiam, tym gorsze myśli przychodzą mi do głowy. Lepiej, żebym się chyba na razie nie zagłębiała w ten temat, póki w zasadzie nic nie wiem. 

-----

Gdy wróciłam do domu, rodzice jak zwykle zasypywali mnie pytaniami. Zwyczajowo odpowiedziałam im, że nic mi nie jest i poszłam do mojego pokoju (omińmy fakt, że zostawiła w szkole torbę, po czym po nią nie wróciła. Po prostu zaużmy, że niezwykła biedronka ją tam dała XD ~Najgorsza Autorka na świecie).

Padłam na łóżko i zorientowałam się, że im więcej mam nie zagospodarowanego czasu, tym więcej myślę o rzeczach, o których nie powinnam myśleć.

Jaki z tego morał? Powinnam się czymś zająć. Może rozpoczne od zrobienia zadania domowego?

~~~~~~~~~~

Mistrz Fu (?)

Siedziałem na dywanie medytując, gdy tu nagle do pokoju wleciał Wayzz (chyba tak to się pisze ~Autorka).

-Mistrzu, byłem u niego...-powiedział podlatując bliżej i siadając na poduszce leżącej naprzeciwko mnie.
-Jeszcze nie ma pewności, co do swojego powrotu, ale ze świadomością, że Paryż go też potrzebuje, możliwe, że szybciej podejmie decyzje.-Powiedzial robiąc dość długie przerwy pomiędzy zdaniami.

Moja podświadomość podpowiada mi, że on nie mówi mi całej prawdy...

-Dobrze. Jak tylko będzie gotowy, niech tu po prostu przyjdzie i odbierze swoją własność.-Powiedziałem, a Wayzz przytaknął i ze zmartwionym wzrokiem oddalił się ode mnie, idąc w chyba jedynie mu znanym kierunku.

~~~~~~~~~~

Wayzz

Oddaliłem się i usiadłem na półce szafki kuchennej. Często tu przychodzę, gdy muszę coś przemyśleć.

Teraz, jak tak o tym pomyślę, to nie wiem, czy zatajanie prawdy przed Mistrzem było dobrym rozwiązaniem.
On by mógł coś zaradzić, jakoś pomóc...
Nie.

Obiecałem, że nic nie powiem, to słowa dotrzymam. Sam przecież przekonałem się, że chłopak nie chce dodawać Mistrzowi więcej zmartwień.

Po prostu nikomu nic nie powiem...

Ale to nie znaczy, że nie będę chciał sam pomóc.

Przecież, skoro nikt więcej o tym nie wie, to czemu by chociażby nie spróbować coś zrobić na własną rękę?

Wstałem i powoli wróciłem do pokoju, w którym stacjonował Mistrz.

Słońce powoli zbliża się ku zachodowi.

Dzień się kończy.

Pomyśleć, że już niedługo będę miał cały dzień na obmyślanie, co tak właściwie mógłbym zrobić.
Jeszcze nie wiem co, ale jedno jest pewne.

Muszę coś z tym zrobić.

Po prostu nie ma innej opcji.

--------------------

465 słów

Dziś z okazjii, że rozdział krótszy, wstawiam wam poniżej objaśnienie wszystkich moich dziwnych symboli, zmian, itp. itd.

♪♪♪♪♪
No to jest to mniej więcej tak:

• ---------- (10x -) = ominięcie kilku mało istotnych wydarzeń, krótki lub trochę dłuższy odstęp czasowy

•--------------------(20x -) = koniec rozdziału, początek durnej notki końcowej

•~~~~~~~~~~(10x ~) = zmiana perspektywy

•-----(5x -) = mega krótki odstęp czasowy, ominięcie dosłownie jednego lub dwóch nic nieznaczących wątków

• ( [...]  ~Autorka) = krótki, zazwyczaj nic nie warty dopisek porypanej autorki w trakcie rozdziału

Coś napisane pochyłym drukiem = Cytat, przypomnienie poprzedniego rozdziału, lub więcej znacząca myśl

♪♪♪♪♪

No i tyle w temacie dziwnych symboli w opowiadaniu.

Rozdział sam w sobie okropny, dlaczego?

Moja wena dalej siedzi obrażona w kącie i za nic w świecie nie ma zamiaru wyjść.

Tja, wymówka gorsza od psa jedzącego prace domowe...

Nie no po prostu nie miałam czasu i tyle w temacie!

Ps: Tak swoją drogą, obejrzeliście choć jeden trailer białego kota i Félixa? Ja obejrzałam wszystkie już chyba 1.000.000 razy!
Jesus, po prostu tak się tego nie mogę doczekać!!!

Wiecie, co jest najgorsze??
To, że jestem zazwyczaj mega opóźniona i wszystkie trailery oglądam dzień po ich wstawieniu ;-;.

A więc, czy jak coś nowego się w świecie miraculum wydarzy, to  mogę liczyć na chociażby wysłanie mi linka w komentarzu?
Hah, wiem, że nie, ale poprosić można...

Dobra, rozgadałam się...

Dzięki za przeczytanie,

NIECH CAMEMBERT BĘDZIE Z WAMI!

|| Słowa bolą najbardziej || Miraculum ♥ Wolno pisane ♥Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz