29

146 11 0
                                    

Czwartek- 06.12

OK, idę właśnie do szkoły. Nie spałam nawet minuty przez te kilka dni. Weszłam do klasy i od razu zajęłam swoje miejsce, uprzednio witając się z klasą. Zaczęła się lekcja wychowawcza. Aizawa, poszedł spać, a wokół mnie stanęło kilka osób.
- Hejka, co jest, Shini?
- Nic...
- Napewno, Shine?
- Mhm...
- Zapytam wprost. Kiedy ostatnio spałaś?- spytał Todoroki. Miałam nadzieję, że nie jestem czerwona.
- W piątek...
- Ale jest czwartek.- zauważył Kiri.
- Dokładnie...
- Chwila... Spałaś dzień przed naszym wyjściem do kina?
- Mhm...
- Ale...
- Jestem cykorem, ok?! Chcę spać, ale nie mogę. Myślicie, że dlaczego nie odbieram telefonów?
- Trzeba było do kogoś zadzwonić lub napisać... Nawet na messengerze. Ja rozumiem, że się przestraszyłaś, ale mogłaś zadzwonić.
- Wiem, Mina...
- W ogóle, wyglądasz jak zombie.
- Nie pomagasz, Denki. Mam tego świadomość.
- A, próbowałaś leków nasennych?
- Mina... Tak! Ale nawet to nie działa!- walnęłam głową o ławkę.
- Właśnie! Moi rodzice wyjeżdżają na weekend, więc może chciałby ktoś wpaść? Na nocowanie, oczywiście.
- No, nie wiem, Kiri.
- Dawaj, Oni!
- Dobrze, Rekinku.
- To ja też idę!- krzyknął Pikachu razem z Miną.
- Ja, chętnie, a ty Todoroki?-brokułek spojrzał na heterochromika.
- Co mi szkodzi?- wzruszył ramionami, patrząc na wszystkich obojętnym wzrokiem.
- Super! Dobra, chodźmy, za dwie minuty koniec lekcji.
-  OK, Kirishima.- wszyscy odeszli od mojej ławki. Wszyscy oprócz mojego crusha/senpaia
- Oni, pamiętasz jak mówiłaś, żebym powiedział tej dziewczynie szczerze, że mi się podoba?
- Tak?- czułam jak robi mi się ciepło.
- Więc... Od niedzieli chodzę z Yaoyorozu.
- To... To super... Naprawdę. Gratuluję.- powiedziałam i wyszłam z sali. Dźwięk złamanego serca chyba było słychać w Europie. Weszłam do łazienki. Kur*a, czemu płaczę?! Przecież to było wiadome, że on tego nie czuje. To było wiadome od samego początku! Usłyszałam, jak ktoś wchodzi do łazienki.
- Shini? Ehhh... Wiedziałam, że coś czujesz, ale nie, że aż tak.
- Mina, idź na lekcję!-krzyknęłam na Alien.
- Nie. Wrócimy razem albo wcale.
- Nie chcę żebyś miała nieobecności!
- Pokaż mi się.
- Nie!
- Czemu?
- Bo żeby wyglądać jak człowiek, musiałam się umalować, a teraz jest tragicznie.
- Poczekaj chwilę!- słyszałam jak kosmitka wybiegła z toalety...

Pov.Mina

Pobiegłam do sali, po kosmetyczkę, w której mam nawet kilka kosmetyków dla Shini.
- Ashido, where are you going?
- To the toilet, becouse Oni sitting there and I want to help her.
- All right. Go.- wróciłam do łazienki, gdzie siedziała Oni.
- Oni, chodź.- dziewczyna wyszła z kabiny i pokazała mi się. Szybko zmyłam ten horror z jej twarzy i poprawiłam jej makijaż.
- Mina... Naprawdę to widać?
- Raczej tylko ja, Tsu i Ochaco to widzimy.
- OK...
- Chodź, mamy angielski.
- Dobrze.- wyszłam razem z przyjaciółką i ruszyłyśmy do klasy. Kilka osób spojrzało się na Shini, jakby wiercili jej dziurę w brzuchu. Oni tylko spuściła głowę i zerknęła w stronę Todorokiego, który rozmawiał z Yaomomo. Szkoda mi jej... W sumie, jak ja bym się poczuła gdyby Kirishima powiedział, że chodzi z Jiro albo z Oni? Pewnie zareagowałabym tak samo.
- Ashido, can you tell me why aren't you listening me?
- I'm so sorry... I don't know.- tak, angielski, jeden z przedmiotów, z którego mam 3. Po kilku minutach usłyszałam dzwonek. Spojrzałam na Shinigami... Spała. To dobry znak. Co teraz mamy? Japoński? Czy historię?- Kirishima!
- Tak?
- Co teraz mamy?
- Zastępstwo, bo nie mamy japońskiego, więc jest wychowawcza.
- Aha...
- A co?
- Nic, po prostu Shini w końcu usnęła.
- To dobrze! Ok, spadam, na swoje miejsce!
- OK...- czy Oni czuje się tak samo?
- Ashido, wiesz może czemu oni, nie odpowiada?
- Cóż... Może to dlatego, że w końcu usnęła, Todoroki. A stało się coś?
- Nie, po prostu chciałem z nią pogadać, ale nie będę jej budził.
- Jasne...- wychowawcza... Aizawa jak zwykle poszedł spać. Hmmm... Mamy dzisiaj dwie wychowawcze. Może Shini się wyśpi, chociaż trochę.
Pov. Oni
Obudziłam się... Chwila, czy mi się właśnie udało usnąć? Spojrzałam z zapytaniem na Alien. Pokazała mi trzy palce, co miało oznaczać trzy lekcje. No nie źle. Cóż... Głupio się czuję, patrząc na Todorokiego i Momo, ale przemilczę to. Dzień raczej minął już dobrze. Po powrocie do domu, zjadłam obiad i poszłam do pokoju, gdzie odrobiłam lekcje, które zajęły mi cały czas między obiadem, a kolacją. Zjadłam posiłek i wykonałam wieczorną rutynę, po czym poszłam spać. Będzie lepiej.
******************************
Ktoś się spodziewał?

Córka złoczyńcyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz