8

278 19 2
                                    

Dwa tygodnie później - wtorek

Shoto pov.
Minęły już dwa tygodnie odkąd Oni zniknęła ze szkoły. Każdy próbował się z nią skontaktować, nawet ja. Trwa właśnie lekcja matematyki. Za pięć minut przerwa...
- Todoroki!
- Co jest, Kaminari?
- Zadzwoń do Oni, może od ciebie odbierze!
- To bez sensu, skoro już wszyscy jej przyjaciele do niej dzwonili.
- Co ci szkodzi?
- Dobra, ale jak za trzecim razem nie odbierze, oduszczasz.
- Jasne.
- Dobra. - odparłem niby z obojętnością, ale tak naprawdę martwię się jak każdy. Wybrałem więc poraz, tak naprawdę, trzynasty numer do Shinigami. Włączyłem głośnomówiący i czekałem. Włączyła się poczta.
- Spróbuj jeszcze raz...
- Powiedziałem, trzy razy i odpuszczasz.- wybrałem numer poraz kolejny. Znowu poczta głosowa. Zadzwoniłem poraz ostatni...
- Czemu ona nie odbiera?
- A, co jeśli sobie coś zrobiła?!
- Wątpię, kum.
- Denki, byłeś u niej?
- Tak, rzekomo jej nie było.
- Byłem u niej dwa dni temu i też jej nie było.
- Chłopaki, o której u niej byliście?
- Około 15:00.
- Ja byłam z Tsu w tamtym tygodniu o 17:00 i też jej nie było. A drzwi otworzył nam jej brat.
- A, ty, Todoroki?
- Co, ja?
- Byłeś u niej?
- Nie...
- Więc idziesz do niej, dzisiaj po szkole.
- Ale...
- Nie ma "ale".
- To nie ma sensu, skoro unika nawet Kiminariego.
- Spróbuj.
- OK...
Oni pov.
Już kolejny dzień siedzę zamknięta w pokoju i myślę o tym, że gdy tylko wrócę w poniedziałek do szkoły, to zostanę sama. Po dwóch tygodniach włączyłam telefon. Sprawdziłam SMS-y...

Pikachu: 143 nieprzeczytane wiadomości
Pikachu: 87 nieodebranych połączeń

Raczek: 138 nieprzeczytane wiadomości
Raczek: 80 nieodebranych połączeń

Kiri: 135 nieprzeczytane wiadomości
Kiri: 72 nieodebranych połączeń

Froppy: 128 nieprzeczytane wiadomości
Froppy: 52 nieodebranych połączeń

Brokuł : 110 nieprzeczytane wiadomości
Brokuł: 48 nieodebranych połączeń

Momo : 100 nieprzeczytane wiadomości
Momo: 40 nieodebranych połączeń

Ice: 63 nieprzeczytane wiadomości
Ice: 15 nieodebranych połączeń

Zignirowałam wszystko i weszłam na messengera, gdzie zalała mnie fala około 800 wiadomości. Wszystko zostawiłam w spokoju, wyciszyłam telefon. Chwilę później założyłam czarne rurki i bluzę w tym samym kolorze, po czym uczesałam się i ruszyłam, jak codzień przez te dwa tygodnie, do mamy.
- Cześć, mamo.
- Hej, Oni. Cały czas się martwisz?
- Tak. Co jeżeli znowu wszyscy się ode mnie odwrócą?
- Nie wiem, ale widzę, że jakiś Ice dzwoni. - powiedziała mama, na co ja odrzuciłam połączenie
- Nie istotne. Co mam zrobić?
- W poniedziałek wrócisz do szkoły i zobaczysz.
- Ale, ja się boję tam wrócić. Wszyscy wiedzą o nim... A, o tobie nie mówiłam, przepraszam.
- Nie przepraszaj, wiem jacy są nastolatkowie. Zaraz by cię wytykali palcami.
- Ale... Powiem im, jeżeli mnie nie zostawią.
- Zrób, jak uważasz. Zawsze jestem po twojej stronie.
- Ogólnie, to prawie codziennie ktoś z klasy przychodzi...
- Martwią się o ciebie, to znaczy, że jesteś dla nich ważna.
- Nie wiem co robić. Chcę żebyś mieszkała ze mną, pomogłabyś mi. Wiedziałabyś, co robić. A, przez tego imbecyla siedzisz tutaj od 13 lat. Mam już tego dosyć! Obiecuję ci, wyciągnę cię stąd.
- Spokojnie, póki mnie odwiedzasz, to daję radę. Leć już, jest 14:30.
- Do zobaczenia, mamo.
- Papatki.- ruszyłam do domu, gdzie zamknęłam się w pokoju. Telefon cały czas mam wyciszony. Usiadłam na pufie, która stoi pod ścianą, po czym zaczęłam czytać. Usłyszałam jak ciocia wchodzi do domu, a za nią Kone, z którym się kłóciła. Jakiś czas później rozległ się dzwonek do drzwi. Wychyliłam się za drzwi, żeby zobaczyć kto otwiera drzwi. Otworzyła je ciocia. Schowałam się z powrotem do pokoju i słuchałam, kto tym razem przyszedł...
- Dzień dobry, proszę pani. Czy jest może Oni?
- Dzień dobry, niestety wyszła jakiś czas temu, a nie wiem, o której wróci. Przekazać coś?
- Mogłaby pani przekazać jej, że wszyscy jej przyjaciele się o nią martwią?
- Oczywiście. A, od kogo mam jej to przekazać?
- Shoto Todoroki. Do widzenia.
- Do widzenia.- odczekałam jeszcze pięć minut i wyszłam z pokoju.
- Jak dzisiaj było w pracy?
- Dobrze, dopóki nie zgarnęłam Kone.
- Czyli jak zawsze.
- Dokładnie. W sumie, to kto to Shoto?
- Przyjaciel z klasy.
- Wyglądasz na zaskoczoną faktem, że przyszedł.
- To dlatego, że jest raczej osobą, która się nie martwi i jest na wszystko obojętny.
- Dobrze, a jak tam u mojej siostry?
- W porządku... Ciociu, czy jeśli uda mi się ją wyciągnąć, to może tutaj zamieszkać?
- To moja siostra, to oczywiste, że tak. Jak chcesz to zrobić?
- Jutro mam rozmowę z lekarzem, postaram się żeby mama wróciła.
- Dobrze, że jesteś ambitna, ale pamiętaj, że musisz też umieć zachować zimną krew i stawać z lękami twarzą w twarz, jeśli chcesz być zapamiętana jako wspaniała bohaterka.
- Rozumiem. Zrobię wszystko, by tylko stać się taka jak mama, zanim zamknęli ją w szpitalu.
- To rozumiem, a teraz zjedz kolację, to obejrzymy jakiś fajny film.
- Oczywiście. - zjadłam kolację i w tym czasie, co ciocia przygotowywała wszystko do seansu, ja poszłam się umyć i przebrać. Wróciłam po piętnastu minutach usiadłam na kanapie i zaczęłam oglądać z ciocią jakąś komedię. O 23:40 poszłam spać. Ciocia ma rację, muszę się zmierzyć z lękami.
×××××××××××××××××××××××
732 słów
Hmmm... Co o tym sądzicie?
Gównianie mi to wyszło, nie?

Córka złoczyńcyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz