31

154 8 2
                                    

Środa - 12.12

Ehh... Dzisiaj festiwal sportowy. Boję się trochę, bo w końcu nie znam konkurencji. Do tego jeszcze wiem, że mój stalker jest z tej samej szkoły, ale nie wiem z której klasy. No i, na trybunach mają być Kone i Donyu. Szczerze mówiąc, myślałam, że będę się dziwnie czuła będąc z Donem, ale... Jest naprawdę dobrze. Tak właściwie to za 10 minut zaczyna się festiwal. Już nie mogę się doczekać.

Retrospekcja
-Mamo, postaram się dla ciebie! Chcę być taka jak ty!
-Dobrze, Oni. Wierzę w ciebie. Będę wszystko oglądać w telewizji.
-Prosto z festiwalu przyjdę do ciebie i powiem Ci jak było.
- Już nie mogę się doczekać, skarbie.
-Mamo... Zrobię wszystko co tylko mogę, żeby być jak najwyżej!

Koniec turnieju-podium (tak, autorka jest leniwa-dop.aut)

- Pogratulujmy naszym uczestnikom! 4 miejsce, Shinigami!-co? Nie! Błagam nie!- 3Miejsce Tokoyami wraz z Iidą! 2 miejsce Todoroki! I na 1 miejscu, Bakugou!-kiedy zostały ogłoszone wyniki, All Might rozdał medale, a ja po prostu uciekłam do szatni. Wzięłam telefon i włączyłam głośnik, dzwoniąc do mamy.
- Oni?
- Mamo, przepraszam. Mogłam to wygrać, gdybym użyła zatrzymania!
- Oni I tak jestem dumna. Ja zajęłam 7 miejsce, ty 4. Jesteś naprawdę dobra.
- Mamo. Miałam się postarać dla ciebie, a dla mnie znaczy to, że powinnam zająć minimum 3 miejsce, powinnam być na podium!
- Skarbie, nie musisz być we wszystkim najlepsza.
- Ale chcę, dla ciebie!-mówiłam, wycierając łzy.
- Już spokojnie. Napewno ci się uda. Zobaczymy się niedługo.
- Pa, mamo.-rozłączyłam się I schowałam telefon. Zauważyłam kontem oka Minę.
- Shini! Byłaś cudowna!
- To...
- Nawet nie zaprzeczaj! To było niesamowite!
- Ehh, dzięki Mina.-rozmawiałyśmy jeszcze trochę i poszłyśmy się przebrać, razem z innymi dziewczynami. Wychodząc zauważyłam jak Kirishima gada z Minetą... Jak tylko wyszłam z przebieralni zobaczyłam jak Aizawa rozmawia z postacią w kapturze, jednak kiedy drugi raz tam spojrzałam już nikogo nie było.
- Wow, młoda! To było świetne!
-Popieram Dona!
- Dzięki... Umm, ja muszę iść do mamy, sama.-powiedziałam i szybkim krokiem poszłam do szpitala. Jak zawsze pokój 317.
Rozmawiałam z mamą na każdy temat. Szczególnie o tym jak w czasach liceum brała udział w festiwalu. Zawsze chciałam być taka jak ona. Jest niesamowita. Siedziałam u mamy do 20:00. Jak dobrze, że po festiwalu mamy wolne i idziemy dopiero w poniedziałek do szkoły. Idąc przez korytarz w stronę wyjścia, wpadłam na czyjeś plecy...
- Hej, Oni.
- Shoto?! Umm, przepraszam, wpadłam na ciebie. Co ty tutaj robisz?
- Umm, przyszedłem do...
- Chwila... Nie, nie mów mi, że twoja mama ma pokój 315.
- A, co?
- Czemu, wcześniej na to nie wpadłam? Tyle razy miałam ten pokój. Widziałam to nazwisko i nie wpadłam na to, że to może być twoja mama.
- Przecież nic o niej nie mówiłem.
- Właśnie dlatego mogłam na to wpaść.
- Rozumiem... W ogóle gratuluję 4 miejsca.-powiedział dosyć chłodnym tonem, jednak wiem, że mówił to w ten miły sposób, tylko nie potrafi okazywać emocji.
- Dzięki, chociaż tobie poszło dużo lepiej.- w sumie rozmawialiśmy cała drogę do mojego domu. Przez cały czas nie wiedziałam, że mieszka całkiem blisko mnie. Pożegnaliśmy się i weszłam do siebie. W salonie zastałam ciocię Kone i... Donyu. Poczułam wibrowanie telefonu.

✖️STALKER✖️:Nieźle ci dzisiaj poszło, Shinigami. Chociaż i tak myślałem, że będzie lepiej.

Oni:Daj mi w końcu spokój! Chciałam tylko wiedzieć kim jesteś! Pisałam, że masz przestać mnie śledzić! A, teraz, sorry, ale idę przywitać się z MOIM CHŁOPAKIEM.

Włożyłam telefon do kieszeni i podeszłam do osób siedzących w salonie.
- Czy to nie był ten przystojniak, co zabierał cię do kina?!
- Ciociu! Ja się tylko przyjaźnie z Shoto.
- I tak po prostu cię odprowadza?
- Ehh... Spotkałam go jak wychodziłam od mamy.  Cześć, chłopaki.-uścisnęłam ich I usiadłam pomiędzy nimi. W sumie to trochę trudne udawać, że nic mnie nie łączy z przyjacielem mojego brata.
- Właśnie, Oni.
- Tak?
- Muszę wyjść z domu na trochę, aKone zaraz wychodzi do pracy. Miałbyś coś przeciwko, jeśli Donyu, by został?
- Umm... Nie. Jest dobrym kumplem, więc się nie pozabijamy.-uśmiechnelam się lekko w stronę cioci. Ok, nic nie podejrzewa. W  sumie to może być trochę niezręcznie.
- To dobrze. Kone, chodź, bo się spóźnisz.
- Idę, idę.-mruknął i poszedł za ciocią. Po drodze puścił oczko w moja stronę. Czyżby...
- Czyli co, młoda, zostaliśmy sami?
- Ta... Trochę niezręcznie....
- Jeśli chcesz to możemy się przejść.-uśmiechnął się w moja stronę.
- Hmmm... Ok.-założyliśmy buty i kurtki, po czym wyszliśmy, a ja zamknęłam drzwi. Ruszyliśmy w stronę parku. W pewnym momencie, kiedy zapatrzyłam się na ośnieżone drzewa, Don przerzucił mnie sobie przez ramię.-Aaa!
- Ciszej.-zaśmiał się.
- Czemu? Czemu mnie niesiesz?
- A czemu nie?
- W sumie... - O... Hej,Momo!
- Witaj, Oni. Kto to?- Don stanął bokiem i spojrzał na czarnowłosą.
- Jestem Donyu, miło mi.
- Momo Yaoyorozu, wzajemnie.
- Sama jesteś, czy z kimś?
- Za chwilę mam się spotkać z Todorokim.
- Spoko... Właśnie, całkiem nieźle ci poszło na festiwalu.
- To nie prawda.
- Za mało w siebie wierzysz. Cóż, my spadamy... Nie mów nic Minie, bo mnie zasypie pytaniami! Pa!
- Do zobaczenia.-cóż reszta spaceru wyglądała tak, że w sumie to Don mnie niósł. Około 20:00 wróciliśmy. Cóż późnym wieczorem chłopak poszedł do siebie. A ja jeszcze tego wieczoru dostałam telefon od Alien, z wiadomością i żalem... Czemu? W niedzielę mamy iść na trening... O 07:00...Bo jak się okazało ktoś powiedział Aizawę o tym, że Mineta znowu podglądał dziewczyny i za karę cała klasa musi iść... Super.
*********************************
Tak, wiem coś narazie średnio mi idzie, ale niedługo już będzie całkiem ciekawie.

Córka złoczyńcyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz