4

1.5K 30 2
                                    

Obudziłam się w łóżku. W domku pachniało naleśnikami. Przetarłam oczy i na stole zobaczyłam przygotowane śniadanie. Pan musiał to wszystko zrobić. Miło z jego strony. Pewnie się martwił jak uciekłam. Podeszłam do stołu i nałożyłam sobie kilka naleśników, wzięłam książkę z półki i wyszłam na balkon. Dzisiaj pogoda była piękna zauważyłam, że nastrój wyspy zależy od nastroju Piotrusia.
Zjadłam śniadanie i stwierdziłam, że muszę się w końcu umyć. Nigdzie w domku nie było jednak łazienki. Wzięłam więc czyste ubrania, a dokładnie luźną niebieską sukienkę na krótki rękaw i poszłam na poszukiwanie jakiejś ładnej zatoczki lub jeziorka w którym mogłabym się umyć. Tak się stało, że znalazłam płytkie jeziorko z wodą mniej więcej do pasa. Dno bajorka było piaszczyste i na szczęście nie mieszkało w nim żadne magiczne stworzenie. Rozebrałam się i weszłam do wody, była bardzo przyjemna, nie miałam mydła, jednak nie było to straszne ze względu na to, że w Nibylandii można mieć wszystko o ile się wierzy. Chwile mi to zajęło zanim udało mi się to wyczarować.
Zaczęłam się myć, dawno nie czułam się tak spełniona za względu na to, że mogę się wykąpać.
- Uła ! Wendy ! - usłyszałam za sobą. Odwróciłam się gwałtownie
- Felix ! Idź stąd ! Nie widzisz, że się kąpie ?
- Widzę dużo więcej
- Idź stąd !
- Ale podoba mi się ten widok
Ze względu na to, że ćwiczyłam trochę wyczarowywanie potrzebnych przedmiotów, udało mi się dosyć sprawnie wyczarować ręcznik. Szybko się nim owinęłam i odwróciłam się w stronę chłopaka
- Masz jakiś problem ? Chyba o coś prosiłam.
- Wendy, kochanie nie zawsze dostajemy to o co prosimy. Z resztą ty należysz do osób bardzo atrakcyjnych i popatrzenie na ciebie to sama przyjemność, których w dzisiejszym świecie nie można sobie odmawiać
- Ciekawe jak Piotruś na to zareaguje
- Nie dowiesz się
- Skąd ta pewność, że mu nie powiem
- Bo pomimo wszystko nie chcesz mieć czyjegoś życia na sumieniu - chłopak odszedł
Stałam chwilę myśląc nad tym co powiedział. Nagle poczułam na sobie jakiś wzrok:
- Felix jeżeli to znowu ty to przysięgam, że tym razem powiem...
- Felix ? Co z nim ?
- Och Piotrusiu ! To ty!
- O co chodzi z Felixem ?
- O nic, naprawdę nie zamartwiaj się tym
- Dlaczego jesteś w środku dżungli w samym ręczniku ?
- Brałam kąpiel
- Mogłaś na mnie zaczekać
- Mogę się wykapać z tobą jeszcze raz - rzuciłam zalotnie, byłam trochę zdesperowana. Jestem tu już trochę czasu a jedyne do czego doszło pomiędzy mną a miłością mojego życia to pocałunek w czoło. Nawet w usta się nie całowaliśmy !
- Na to liczyłem, chodź - złapał mnie za rękę i podeszliśmy w stronę jeziorka. Piotruś rzucił na nie zaklęcie ochronne, aby nikt nas nie widział.

UWAGA SCENA + 18 PROSZĘ OMINĄĆ RESZTĘ ROZDZIAŁU JEŻELI NIE CHCECIE TEGO CZYTAĆ

Powoli zsunęłam ręcznik z ciała, cały czas spoglądając na chłopca, który w tym czasie pożerał mnie wzrokiem. Posłałam mu takie spojrzenie, żeby wiedział że nie jest tu sam i ja też chcę trochę popatrzeć. Zdjął z siebie ubranie i usiadł obok mnie w naszej prowizorycznej wannie. Objął mnie ręką i przyciągnął do siebie. Najpierw spojrzał mi w oczy, nasze twarze zbliżyły się do siebie. Po chwili nasze usta się złączyły, to był niesamowity pocałunek, mój pierwszy.
Oderwaliśmy się od siebie, było mi gorąco, chciałam żeby do czegoś doszło, ale nie wiedziałam czego chce. Nie znałam się na tym.
- Ufasz mi ? Wendy. - spojrzał mi głęboko w oczy, byłam zarazem podekscytowana i zdenerwowana
- Tak - wyszeptałam, chłopak uśmiechnął się i pocałował mnie, a potem doszło do czegoś czego się nie spodziewałam. Wsunął we mnie palec, najpierw jeden, potem dołożył kolejny. O matko to było najlepsze uczucie jakiego doświadczyłam ! Czułam, że już dłużej nie dam rady trzymać w sobie tego cokolwiek to było. Nagle do wody wypłynęło coś ze mnie, biała maź. Było mi tak okropnie głupio. Nie wiedziałam co to jest, ani jak się zachować. Oczy zaszły mi łzami. Nie wiedziałam co robię. Wyszłam szybko z jeziorka chwyciłam ręcznik i pobiegłam w stronę domku. W środku ubrałam się i rzuciłam się na łóżko. Łzy ciekły mi po policzkach. Poczułam dłoń chłopca na swoich plecach.
- Wendy ? Wszystko w porządku ? Zrobiłem coś nie tak ? - spojrzałam w jego stronę naprawdę był zmartwiony
- Nie, ja po prostu nie wiem nawet co to było m. Miałam wrażenie, że coś jest za mną nie tak, może jestem chora ? Nie wiem co tam ze mnie wypłynęło, przepraszam - chłopak zaśmiał się cicho
- Kochanie, wszystko z tobą jest w porządku. To normalne, że tak się dzieje - posadził mnie nie swoich kolanach i ręka wytarł moje łzy - Było ci chociaż dobrze ?
- Oj tak... - odpowiedziałam z lekkim uśmiechem, chłopak lekko pocałował mnie w usta.

N e v e r l a n d (+18)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz