Pov:Plaga
Byłem w zbrojowni oglądając bronie gdy nagle usłyszałem dzwon znaczący zbiórkę strażników na dziedzińcu udałem się tam,to co zobaczyłem sprawiło że zamarłem.
Kieł był związany i przyczepiony do wozu na którym leżał.
Po chwili moi rodzice wyszli i kazali go wrzucić do lochów.
Nie mogłem go zostawić po prostu nie mogłem poczekałem do nocy gdy wszyscy spali,wtedy udałem się do zbrojowni z niej zabrałem dwa rewolwery jeden karabin jednostrzałowy nóż dwa miecze i płaszcz.
Po tym udałem się do cel tam Kieł był silnie strzeżony ale wiedziałem co robić rzuciłem bombę własnej produkcji przed straż,już po chwili wszyscy spali jak niemowlęta .
Kiedy Kieł mnie zobaczył zaczął skakać z radości kazałem mu przestać bo jeszcze kogoś obudzi,
Dobra mam prowiant,sprzęt,Kła to była ta łatwa część planu szczerze nie myślałem że dojdę do sprzętu więc tu mój plan się kończy ,dobra co z tego dobrze improwizuje ahhhh pierwszą rzeczą było by opuszczenie zamku tylko jak?
Narrator
Plaga spogląda na Kła i uderza się ręką w twarz.
Plaga:Boże.....ty przecież masz skrzydła!
Po tym momencie debilizmu udali się na dziedziniec tam Plaga rozejrzał się przypominając sobie wszystkie wspomnienia,ale musiał to zostawić by ratować przyjaciela
wzbili się w powietrze kilka minut później gdy już było za nimi widać tylko zarys wyspy Kharra
Plaga:Żegnajcie rodzice przyjaciele obowiązki....ze względu na Kła już NIGDY nie mogę tam wrócić.
Po już kilku dniowym locie z krótkimi przerwami Pladze wydało się że byli wystarczająco daleko żeby móc gdzieś zamieszkać , zobaczyli bardzo wielką wyspę z górami ładną zatoką dymem z ogniska lasami jeziorami
Plaga:Wróć! dymem z ogniska?
Zatrzymali się widząc dym w oddali.
Plaga:no co Kieł może ten ktoś jest przyjazny?
Kieł mruknął potwierdzająco
Plaga: no raz kozie śmierć
Pov:Plaga
Wylądowaliśmy w pobliżu zaczęliśmy się skradać w tamtym momencie zauważyłem że Kieł jest bardzo dobrze się skrada idzie bardzo blisko ziemi jakby był w krzakach nie było by go widać tak czy siak doszliśmy do źródła dymu to co zobaczyłem sprawiło że chyba bym pękł z radości!
Pov:Czkawka
Po opuszczeniu Berk lecieliśmy chyba z tydzień aż natrafiliśmy na ładną wyspę góry zatoka jeziora lasy w sam raz na bazę i dom wylądowaliśmy na małej polanie i rozbiliśmy obóz zbliżał się wieczór gdy nagle usłyszałem
Plaga:Dzień dobry?
Odwróciłem się by zobaczyć człowieka z dziwną maską na twarzy ale nie to mnie zdziwiło to co mnie było to że też miał smoka u swego boku!
Plaga: witam Plaga jestem podszedł i podał mi rękę nie chcąc wyjść na chama po kroju Sączysmarka chwyciłem ją i się przywitaliśmy
Plaga:jak już mówiłem jestem Plaga a dokładniej Plaga Zatr Kraim I a ty?
Czkawka: ja jestem Czkawka Horodeus Hadook III
Plaga: o czyli nie tylko ja jestem tu jakimś dziedzicem nie?
wracając to jest Kieł.
Ręką plaga pokazał na smoka u swego boku.
Czkawka:to jest Szczerbatek nocna furia.
Czkawka:A z jakiego gatunku jest Kieł? pytam z ciekawości bo nigdy ani takiego nie widziałem ani o takim nie słyszałem.
Plaga:Szczerze? nie mam zielonego pojęcia , widzę że ty wiesz więcej o tych stworzeniach wymyśliłeś już jakąś nazwę dla nich?
Czkawka:Co?ja ich nie odkryłem nawet nie wiem kto odkrył smoki
Plaga:Kieł to smok?!??
Boże nigdy bym go o to nie posądził.
Chwila Kieł skoro jesteś smokiem umiesz ziać ogniem??
Kieł odszedł od reszty i z paszczy wypuścił czarny jak noc płomień który w sekundę spalił drzewo.
Gdy się odwrócił napotkał troje zdziwionych i zadziwionych spojrzeń.
Czkawka:Wow nigdy nawet w księdze smoków nie czytałem o smoku który ma czarny płomień.
Plaga:jest taka księga?
Czkawka:tak na mojej starej wyspie jest.
Plaga:czemu po nią nie polecimy?
Czkawka:My?
Plaga:co?za szybko drużyna ok rozumiem możesz mnie nie znać więc imię znasz, pochodzę z wyspy Kharra byłem tam księciem Kła znalazłem rannego w lesie,ma na imię kieł ponieważ jak zbadałem jego twarz pominiemy mieć dwa kły przed paszczą(takie jak tygrysy szablo zębne mają przed paszczą)
I rzeczywiście po sprawdzeniu miejsca w którym go spotkałem znalazłem ten brakujący kieł i mam go jako amulet na szyji.
Więc teraz mnie już znasz?
Czkawka:no teraz chyba tak
Plaga:powiedz coś o sobie
Czkawka:eehhh no dobra pochodzę z wyspy Berk byłem tak synem wodza mimo to wszyscy mnie wyzywali bili
Szczerbatek dlatego ponieważ ma wysuwane zęby.
I z tego co rozumiem oboje uciekliśmy z naszych wysp ze względu na nasze smoki tak?
Plaga:no tak
Czkawka:dobra i tak przy okazji na Berk nie lecimy ponieważ to tydzień drogi z tąd.
Plaga:Ok a skoro już drużyna tak?
Czkawka:Teraz tak
Plaga:to świetnie, myślę że tamte klify są fantastycznym miejscem na naszą osadę.
Czkawka:też tak sądzę
Plaga:dobrze z racji że jest już wieczór powinniśmy zrobić lepszy obóz a jutro rozpoczniemy budowę co ty na to?
Czkawka:jak dla mnie bomba
Pov:Czkawka
Na początku nie byłem przekonany do Plagi ale później okazało się że rzeczywiście chce ze mną mieć drużynę.
Pov:Plaga
Jak Czkawka wspomniał o tym że jest synem wodza wiedziałem że jest z plemienia jakiegoś więc myślałem że będzie trochę głupi
NIGDY bardziej się nie myliłem on jest taki inteligentny mądry to jest aż nieprawdopodobne że on jest z jakiegoś plemienia wikingów a nie rodu królewskiego jak ja.
846 słów
Wow się rozpisałem
Kieł ma czarne futro w pobliżu grzbietu reszta futra jest ciemo-fioletowa ogon ma jak ogon skorpiona tłów jak wilk łapy ma bez futra takie kościane tylne ma jak niedźwiedź przednie jak lew a paszczę ma jak aligator też kościaną tylko przy końcu nie jest zaokrąglona tylko spłaszczona i przed paszczą ma jeden kieł bo drugi mu odpadł i Plaga go nosi na szyj jak talizman skrzydła ma jak nietoperz ale bardzo wielkie budową i posturą jest podobny do Szczerbatka.
932 słów
CZYTASZ
Nigdy
FanfictionCzkawka 15 letni wiking który jest nie akceptowany przez resztę społeczeństwa ze względu na posturę i to że używa mózgu nie mięśni Plaga 15 letni doktor(rasa wymyślona przeze mnie) pochodzący z królewskiego rodu chce odkrywać pomagać ludziom,walczyć...