Narrator
Czkawka z Plagą szli przez dzielnicę portową.
Plaga:Czemu zaczynamy tutaj?
Czkawka:Szpiedzy muszą mieć
- łatwy kontakt z zakonem,a to wiąże się z możliwością wysyłania wiadomości niepostrzeżenie
Plaga:A żeby mieć łatwy kontakt
- z zakonem bardzo daleko stąd trzeba mieć kogoś w porcie
Czkawka:Dokładnie
Plaga:Jak rozpoznamy szpiega?
Czkawka:Zachowuj się
- normalnie,i przy okazji wypatruj kogokolwiek podejrzanego
Plaga:Łatwo powiedzieć
Czkawka:Przerwałeś egzekucję
- i będą musieli to zameldować
Plaga:Skąd pewność że jeszcze
- tego nie zrobili?
Czkawka:Było za duże
- zamieszanie,teraz w miarę się uspokoiło i spróbuję wysłać wiadomość
Plaga:Dobra,i czemu kazałeś
- Apollion iść do domu jej rodziców?
Czkawka:Możliwe że Edward
- odkrył zdrajcę i chciał go ujawnić ale zanim mu się udało został aresztowany
Plaga:Racja,po co eliminować
- generała armii skoro już udało im się wrobić króla,a Edward mógł mieć w domu jakieś informacje na temat zdrajcy
Czkawka:Dokładnie
Plaga:Dobra rozdzielamy się
- i szukamy,za dwie godziny pod tą tawerną się spotykamy
Czkawka:Właśnie miałem to
- powiedziećEygon wraz z Markusem idą do lochów żeby porozmawiać z królem Mornem.
Strażnik:Nie możecie rozmawiać
- ze zdrajcą
Markus:To nie zdrajcą tylko
- król
Strażnik:Były król
Eygon:Słuchaj,i tak tam wejdę i
- porozmawiam z królem za waszą zgodą lub bez niej
Strażnik:Dobrze,macie 5 minutWeszli do odizolowanej części lochów w której był Morn.
Eygon i Markus kłaniają się gdy podchodzą do celi.
Eygon:Wasza królewska mość
Morne:Ach,Eygon,raduje się na
- twój widok,Markusie dziękuję że pozostałeś wierny i nie uwierzyłeś w te kłamstwa
Markus:Nigdy bym nie uwierzył
- w twoją zdradę
Morne:Ale tylko wy tak
- uważacie, szpiedzy Zakonu Smoczej Krwi wdarli się do pałacu i stamtąd mnie obalili
Eygon:Podejrzewa król kogoś?
Morne:Tak,Alberta,mojego
- doradcę,ostatnio dość często kręcił się w pobliżu mojego pokoju,i właśnie tam znaleziono dowody na moją zdradę
Markus:A kto sprawuje teraz
- władzę?
Morne:Albert
Eygon:Kto znalazł dowody?
Morne:Też on
Eygon:No to kurwa oczywiste
- jest!jeśli króla nie ma to doradca obejmuje tymczasową władzę,z sojuszu z zakonem same korzyści ma,władzę, koronę,kraj
Morne:Musicie znaleźć szpiegów
- z zakonu i zmusić ich do przyznania że Albert jest zdrajcą
Eygon:Czkawka z Plagą pracują
- nad tym
Morne:Są tutaj?
Markus:Tak
Morne:Świetnie,i zgaduje że to
- wy przerwaliście egzekucję
Eygon:Tak
Strażnik:Czas minął,wynocha
Markus:IdziemyCzkawka wraca do tawerny i widzi Plagę siedzącego na zewnątrz pijącego wodę.
Czkawka:Znalazłeś coś?
Plaga:Tak
Czkawka:Co?
Plaga:JegoPokazał na bezdomnego chodzącego przy brzegu.
Czkawka:I co z nim?
Plaga:Czkawka,port to najgorsze
- miejsce dla bezdomnego,zimno,
nie ma bogaczy co grosza dadzą,
i kto by zwracał uwagę na bezdomnego
Czkawka:Właśnie
Plaga:Czekałem na ciebie żeby
- iść za nim
Czkawka:Dobra to choćPlaga podnosi się rzuca na stół srebrnika za wodę i idą za bezdomnym.
Bezdomny wchodzi na statek i zamyka za sobą klapę,ale Plaga po chwili otwiera ją z kopniaka.Bezdomny = BD
BD:Co?!czego chcecie?!
Plaga:Dobrze wiesz
BD: Proszę,niczego nie mam
Czkawka:A na miecz i zbroje ze
- zdobieniami i symbolem Zakonu Smoczej Krwi cię stać?
BD:Kurwa,nic wam nie powiem
- byłem przygotowywany na tortury,i niczego nie powiem
Czkawka:Hehe,my cię nie
- będziemy torturować,to będziePlaga wziął w rękę strzykawkę i wbił ją w szyję szpiega zakonu.
BD:Ha!zwykła trucizna?nawet
- nic nie poczuję
Plaga:Nie debilu pierdolony,
- to nie trucizna,to płyn który w kontakcie z krwinkami powoduje silny ból, paraliż,zapadnięcie się płuc,zatrzymanie akcji serca
BD:Zabiorę tajemnice ze sobą do
- grobu
Plaga:Nie,to cię nie zabiję,ale
- wywoła taki ból,że będziesz błagał o śmierć
BD:Zobaczymy
Czkawka:Właśnie zobaczymyEygon idzie przez pałac do pokoju Alberta,z nadzieją że coś znajdzie.
Markus musiał zaprzestać poszukiwań bo został wezwany przez kapitana do ochraniania ambasadora Teonii który przybył by zawrzeć pokój z Carimem.Eygon podchodzi do drzwi
- zamknięte,cholera
Patrzy czy nikogo nie ma w pobliżu,kuca przy zamku i wytrychem go otwiera.
Wchodzi do środka i zamyka za sobą drzwi.
- No dobra,co chowasz Albercie
że zamykasz drzwi?
Powiedział do siebie i zaczął przeszukiwać pokój.Mijają 4 godziny
Szpieg zakonu leży w kałuży własnej krwi i nie może złapać oddechu ale w rzeczywistości oddycha wystarczający by tylko przeżyć.
Plaga:Ile jeszcze będziesz takiego
- twardziela zgrywał?
BD:Kurwa,dobr- powiem wam
Plaga:Było szybciej niż
- myślałem
Plaga wyjmuję drugą strzykawkę i wbiją wbiją w klatę piersiową.Czkawka:Gadaj
BD:Dobrze,Albert,królewski
- doradca miał być nowym królem po zabiciu Morna, którego zakon mógł kontrolować,ale,Teończycy nagle z dupy chcą pokój z Carimem i to skomplikowało sprawy,więc Edwardowi daliśmy informacje o zdrajcy,i podczas próby poinformowaniu o niej został aresztowany z rozkazu Alberta,list który dostał został podmieniony żeby wyglądało na to że to Edward zlecił zabójstwo ambasadora Teonii co wywołało by wojnę,wtedy zakon nie miał by przeszkód w oblężeniu Szczytu Arcysmoka
Plaga:I naprawdę musieliście
- robić coś tak skomplikowanego?
Czkawka:Plaga zostaw go,za mnąCzkawka w pośpiechu wybiega a Plaga za nim.
Plaga:Co się dzieję?
Czkawka:Zaraz ma się odbyć
- uroczystość ma dziedzińcu z okazji pokoju, skrytobójca będzie miał banalne zadanie ze zabiciem ambasadora w takim tłumie,a jeśli mu się uda,wojna się rozpęta
Plaga:Nie możemy do tego
- dopuścić!Dwójka braci dopięta na dziedziniec i widzą gigantyczny tłum,gdzieś w środku ambasador przechadza się.
Po drugiej stronie tłumu widzą Eygona i Apollion,a Valkę w tłumie.
Plaga:Widzę go!
Czkawka:Strzelaj!Wycelowuję rewolwerem ale skrytobójca chowa się za niewinnymi ludźmi.
Plaga:Nie mam czystego strzału
Czkawka:Daj karabin, goń goPlaga wbiega w tłum i goni skrytobójcę z nadzieją że zabiję go zanim wykona swoje zadanie.
Dochodzi do ambasadora ale zabójca już celuje z jedno ręcznej kuszy w swój cel.
Plaga rewolwerem strzela w powietrze i ludzie rozbiegli się trochę przez co kilku z ludzi przepchnęła skrytobójcę i nie mógł strzelać,ale już wycelował i miał strzelić,Plaga strzelił w kusze przez co spudłował.
Teońscy i Carimscy rycerze go otoczyli jedyne co mógł zrobić to,wziąć kogoś kto stał obok niego za zakładnika i przyłożyć tej osobie nóż do szyji,
- Puścisz mnie a nic się nie stanie
Plaga:Słuchaj i tak nie wyjdziesz
- stąd żywy więc się poddaj
- No,ale zabiorę go ze sobą do grobu
Mówiąc to miał już przeciąć my gardło ale,huk przerwał mu i z dziurą w głowie upadł na ziemię.
Plaga odwraca się by ujrzeć Czkawkę ładującego karabin.
Plaga:Chciałem go żywcem
Czkawka:Też,ale nie mogłem
- ryzykować życia nie zamieszanej w to osoby1014 słów
Welp Hamburger się żegna i idzie na ruszt!
CZYTASZ
Nigdy
FanficCzkawka 15 letni wiking który jest nie akceptowany przez resztę społeczeństwa ze względu na posturę i to że używa mózgu nie mięśni Plaga 15 letni doktor(rasa wymyślona przeze mnie) pochodzący z królewskiego rodu chce odkrywać pomagać ludziom,walczyć...