Rozdział 2

719 40 3
                                    

Pov:Czkawka
Następnego dnia po ataku smoków jadłem obiad w twierdzy,oczywiście sam
kilka stołów obok siedział smark ze swoją bandą podziwiali oni Astrid że to ona zabiła koszmara na treningu ,gdybym chciał mógł bym to wygrać ale po zastanowieniu nie dał bym rady zabić smoka za względu na Szczerbatka.
Zacząłem rozważać ucieczkę poniew...
Z przemyśleń wyrwał mnie krzyk odwróciłem wzrok w jego stronę i wiking wbiegł mówiąc o tym że w zatoce w lesie widział samego pomiota śmierci i burzy
Nocną furię wiedziałem że mówi o mordce więc najszybciej jak mogłem zacząłem biec najpierw do domu po jakiekolwiek zapasy i od razu do zatoki.
Pov.Astrid
Co?! w lesie jest nocna furia jakbym ją zabiła byłabym sławna!
Astrid Hoferson zabójczyni nocnej furii.
Ooo nie mogłam przepuścić takiej okazji wzięłam resztę i wyruszyliśmy do zatoki.
Jedyny problem był taki że nie wiedziałam gdzie ona jest,chwila Czkawka cały czas szwęda się po lesie on będzie wiedział gdzie jest
A:bliźniaki idźcie po Czkawkę jest na potrzebny.
S:Piękna po co nam ten szkielet?
Astrid złapała smarka za rękę i mu ją wykręciła.
A:Po pierwsze nie nazywaj mnie
tak po drugie tylko Czkawka może wiedzieć gdzie jest zatoka
Sz:czemu my musimy iść?
M:no właśnie niech Śledź idzie.
Ś:skąd ten pomysł?
S:idźcie już po ten rybi szkielet
zanim wódz z resztą znajdą tego smoka.
M:dobra tylko Szpadka będzie go goniła.
A:Goniła?
M:no bo tam Czkawka w stronę lasu biegnie
Cała banda się odwraca i widzi jak Czkawka biegnie i torbą w stronę lasu.
A:Czkawka czekaj!
Szatyn nawet nie zwolnił wręcz przyśpieszył.
Wszyscy zaczęli za nim biec.
Pov.Czkawka
Czkawka czekaj!
jak usłyszałem głos Astrid zacząłem biec jeszcze szybciej
musiałem dobiec do zatoki.
Narrator
Po kilku minutowym pościgu
Czkawka zwolnił gdy docierał do zatoki by do niej nie wpaść
Astrid nie wiedząc że Czkawka stoi na krawędzi urwiska rzuciła się na niego przez co oboje spadli na dół.
Pov:Czkawka
Cz:aaa kurde
Po tym jak Astrid na mnie skoczyła spadliśmy na dół oczywiście ona wylądowała na mnie nie ja na niej co wywołało trudny do ukrycia ból.
A:Czkawka po co uciekłeś!!
Ona wręcz krzyczała.
Ś:Astrid jesteście w zatoce!!!
Pov:Astrid
Astrid jesteście w zatoce!!!
Jak to usłyszałam podniosłam się chwyciłam Czkawkę za ramię i szliśmy w tył.
Niestety nocna furia nas zobaczyła i zaczęła w naszą stronę biec.
Skoczyła na Czkawkę i po chwili warczenia ugryzła w ramię.
Cz:aaaaahhhhh!!!!!
Ten krzyk rzuciłam się na ratunek lecz smok trzymając ramię szatyna w pysku uciekła z nim.
Pov:Czkawka
Jak mordka na mnie skoczyła myślałem że to konec.
Astrid rzuci się na ratunek Szczerbatek ją trafi plazmą podniosę się i wejdę na niego i odlecimy,ale przypomniało mi się że mordka ma chowane zęby i oni o tym nie wiedzą.
Cz:(szept)Szczerbatek ugryź mnie w ramię tylko tak bez zębów.
Mordka trochę sceptycznię ugryzła mnie.
Cz:aaaaahhhhh!!!!!
Wydałem udawany ale realny brzmiący krzyk.
Astrid z okrzykiem bojowym zaczęła biec w naszą stronę Szczerbek dalej mnie trzymając odbiegł w miarę daleko wtedy wsiadłem na niego i odleciałem.
Po tym jak chwilę byliśmy w powietrzu spojrzałem po raz ostatni raz na Berk.
Cz:Już NIGDY tu nie wrócimy Mordko obiecuje.
514 słów
Będę się starał robić rozdziały minimów 400 słów

NigdyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz