Rozdział 5

504 24 1
                                    

Dzień 13 wyprawy na Kontynent.
Narrator
Szatyn i doktor przelatują właśnie nad wyspą gdy nagle...
Pov: Czkawka
:Lecieliśmy nad jakąś wyspą gdy nagle usłyszałem dziwną melodie na flecie której dźwięk skutkował w tym że smokom szajba odwaliła.
:Szczerbek próbował usilnie mnie zrzucić  tak samo jak Kieł Plagę,który akurat czytał książkę i wyleciała mu z rąk i zaczęła spadać.
Plaga:Książka!!
:Plaga zeskoczył za książką.
Plaga:Czkawka pomocy! myślałem że nad wodą jesteśmy!
:Szczerbatek nie przestawał więc skoczyłem za Plagą który na szczęście spadł do jeziora.
:Też do niego wpadłem i już po chwili byłem na brzegu.
Plaga:Co się stało?
Czkawka:Nie wiem ale domyślam się że to sprawka osoby która grała na flecie.
:Nagle bum Szczerbek wpadł do jeziora,coś przeczuwałem że też spadnie ponieważ on nie ma lotki jednej.
Czkawka: Szczerbatek wrzystko w porządku?
Szczerbek:Wrauuu
Czkawka:Wezmę to za tak.
Plaga:Tak wrzystko fajnie ale gdzie Kieł leci?
Plaga pokazał na Kła który leciał w stronę góry.
Czkawka:Zaraz się przekonamy.
:Wsiadłem na mordkę Plaga usiadł zaraz za mną i jechaliśmy nie lecieliśmy w stronę góry.
:Po kilku minutach usłyszeliśmy przerażający ryk i krzyk,ale nie krzyk strachu bądź bólu tylko bitewny.
:Szybko się tam udaliśmy i to co zobaczyliśmy zmroziło mi krew w żyłam... wielką jeśli nie gigantyczna bestia na polanie była wiązana linami,lecz liny jej nie utrzymały i się uwolniła i zaczęła mordować tych ludzi w dziwnych maskach i szatach.
Plaga: Czkawka patrz tam ktoś związany jest.
:Spojrzałem tam i dwie osoby były związane nagle bestia je zobaczyła po czym podbiegła chwyciła jedną z nich i zaczęła miażdzyć w łapie.
Czkawka:Nie możemy tak stać ruchy! 
Plaga podbiegł po czym wzioł karabin który miał na plecach i wycelował dokładnie w oko bestii.
Plaga:Mam cię.
Plaga nacisnął spust po czym rozległ się głośny huk i bestia momentalnie puściła swoją nie doszłą ofiarę i chwyciła się za łeb w którym była dziura i z której lała się rzeka krwi.
Bestia uciekła w las niszcząc bądź łamiąc wrzystko na swojej drodze.
Plaga:Szybko po tym nie wróci.
?:Głupcy!już ją złapaliśmy!
Czkawka: Właśnie widzieliśmy jak "DOBRZE" wam to szło.
?:Zginiecie za to!
Po chwili wyciągnoł nóż i zaczął biec w naszą stronę.
Czkawka:Dla własnego dobra stój.
Huk i po chwili leżał martwy przed nami a Plaga stał z rewolwerem w ręku.
Czkawka:Serio?mogliśmy go obezwładnić.
Plaga:Ich sobie będziesz obezwładniał.
Po chwili o wiele więcej takich samych ludzi w identycznych maskach i szatach zaczęła biec w naszą stronę z bronią różnego rodzaju.
Czkawka:Tych akurat możemy zabić.
Gdy to powiedziałem złapałem za miecz i zaczęliśmy ich zabijać.
:Nie byli oni dobrzy w walce ale ich była z setka jeśli nie więcej.
:Jednak to nas nie zniechęciło i po 15 minutach zostało i z 30 i zaczęli uciekać a my staliśmy na stosie trupów pokryci krwią.
?:Mamo!
Plaga:Co?
:Spojrzeliśmy na dwie osoby które o dziwo dalej były związane mimo iż jedna z nich była ledwo żywa po bliskim kontakcie z bestią.
Podeszliśmy do nich i rozwiązaliśmy je,ta nietknięta od razu poderwała się i rzuciła na drugą.
?:Mamo proszę nie umieraj!
Plaga:Spokojne jestem dobrym znachorem zajmę się ją.
?:Proszę ratuj ją!
Przykucłem przy reszcie.
Czkawka:W porządku on naprawdę wie co robi zaufaj mi,
jak masz na imię?
Maria:Maria mam 16 lat a to moja mama Elliene proszę ratujcie ją!
Plaga:Dobrze ale mogłabyś nie krzyczeć mi do ucha?
Maria:Przepraszam ale to moja jedyna rodzina.
Plaga:och nie wiedziałem.
Czkawka:Maria kim byli ci ludzie?
Maria:Zanim wam cokolwiek powiem chce wiedzieć kim wy do cholery jasnej jesteście?
Elliene:Uważaj na język młoda damo.
Maria:Mamo!ty żyjesz. Elliene:oczywiście że żyje tylko tak trochę nic nie czuję.
Plaga:Podałem ci środek przeciwbólowy dlatego nic nie czujesz uśmierzy ból.
Maria:Wracając kim wy jesteście?
Czkawka:Mam na imię Czkawka a to Plaga.
Plaga:Cześć
Maria:Czkawka?Plaga? co to za imiona?
Czkawka:Wiesz gdybym sobie mógł wybrać imię wybrał bym inne.
Plaga:Moje imię jest genialne bo jestem kojarzony z śmiercią ponieważ plagi zazwyczaj zbierają gigantyczne liczby ofiar.
Czkawka:A w tej chwili ratujesz czyjeś życie więc...
Plaga:Okej odpuść.
Czkawka:Mario powiesz kim oni byli?
Maria:Tak,jest to kult wierzący że świat się niedługo skończy ale ich wymyślony Bóg Morag Ball
ich ocali,zbierają ludzi ujarzmiają bestie,bądź próbują jak właśnie widzieliście,by przy nadejściu końca świata mogli dalej żyć pod ziemią,są to fanatycy.
Spojrzałem na Plagę a on na mnie.
Maria:Co jest?
Czkawka:Oni mówią o Ragnarok
Końcu świata gdy olbrzymi z Jotunhaimu wypowiedzą wojnę bogom a ich polem bitewnym będzie Midgard czyli nasz świat.
Maria:Co?to się nigdy nie stanie.
Czkawka:Wolę nie ryzykować musimy złapać jednego z kultystów i go przesłuchać.
Plaga:Chyba Szczerbatek nas wyręczył.
Obejrzałem się by zobaczyć Szczerbatka niosącego w paszczy jednego z kultystów.
Maria:AAA kolejną bestia!
Czkawka:Nie nie spokój to nie bestia tylko smok.
Maria:I ty uważasz to za zwierzę domowe?
Czkawka:Bardziej za przyjaciela.
Maria:Ohh sorry
Kultysta:Puszczaj mnie!
Czkawka:O nie ty zostajesz i ładnie wyśpiewasz wrzystko co wiesz.
Kultysta:Nigdy!
Czkawka:Dobra chciałem po dobroci ale skoro wolisz w ten sposób to ok.
Wsiadłem na mordkę i wzbiliśmy się w powietrze a kultysta kurczowo trzymał się łap Szczerbatka żeby nie spaść.
Czkawka:Wystarczy?
Kultysta:Dobrze powiem ci wrzystko tylko wylądujj!
Czkawka:Zawsze działa.
Po tym jak wylądowaliśmy kultysta powiedział wrzystko.
Kultysta:I pod całą wyspą są tunele w których są nasze ołtarze zbrojownię i koszary.
Plaga:Coś jeszcze?
Kultysta:Do 17 roku życia popuszczałem w trakcie snu.
Plaga:Kurwa nie musiałem tego wiedzieć.
Czkawka:Dobra co z nim robimy?
Plaga i Maria:Zabijamy.
Plaga i Maria spojrzeli się na siebie i zaśmiali.
Kultysta:nie!powiedziałem wam wrzystko zróbcie cokolwiek tylko mnie nie zabijajcie.
Plaga: Cokolwiek?
Kultysta:Tak.
Pov: Rybak
Rybak:Wiadro gruby chodźcie tu ryby w tej sieci są ciężkie.
Wiadro:Bo to nie rybki.
Gruby:Wiadro o czym ty mówisz?
Wiadro:Bo w sieci jest jakiś człowiek.
Gruby i Rybak:Co!?
Wyjęliśmy sieć i w niej człowiek!
W jakiejś masce i sukni.
Gruby:Wrzystko w porządku?
Kultysta:Pomocy
Pov:Plaga
Czkawka:Plaga myślisz że podrzucenie go w pobliże tych rybaków było dobrym pomysłem?
Plaga:Pewnie że tak!
Czkawka:A co jeśli go nie znajdą?
Plaga:To już jego problem nie nasz.

977 słów WOW rozpieszczam tą jedną osobę która to czyta 2 tak długie rozdziały w ciągu jednego dnia?
K Hamburger się żegna i idzie na ruszt.
1004 słów

NigdyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz