Po powrocie z Berk Czkawka zachowywał się dziwnie,był cichy nie wchodził z nikim w żadną interakcję,i całą noc pracował nad nową zbroją co jest do niego nie podobne żeby w nocy pracować zamiast spać,a kolejnego dnia był już normalniejszy,ale miał tą nową zbroje,przypominała tą starą ale to pewnie dlatego że na niej ją wzorował,ale maska,była przerażająca,był na niej namalowany krzywy uśmiech z płaskimi oczami koloru czerwonego,i peleryną się zmieniła,teraz była spięta srebrnym łańcuszkiem przez co peleryną bardziej opadała na plecy i lepiej wyglądał,rękawice były z twardszego materiału żeby zwykłym uderzeniem mógł zabić,na prawym ramieniu ma kilka noży do rzucania tak jak przy pasie bomby, Wyszczerbione Ostrze które dotychczas kurzyło się w jego domu teraz jest przy pasie z lewej strony.
Do protezy domontował rozkładany topór i tarczę oraz małą kuszę,ta zmiana jest wywołana przez te dziwne myśli jakie miał kiedy byli na Berk.
Chciał być gotowy na niespodziewanie,i coś jeszcze się stało....Wszyscy jeźdzcy lecą na Szczyt Arcysmoka i są już blisko.
Plaga: Więc,twoja nową maska,
- czemu ma taki, uśmiech?
Czkawka:Zdałem sobie sprawę
- że strach i groza są bardzo potężnymi broniami
Apollion:Czy to ma związek z
- tym co zobaczyliśmy na Berk?
Czkawka:Tak
Plaga:Co widzieliście?
Apollion:Ojciec Czkawki ma
- nową rodzinę,żonę, córeczkę
Plaga: Naprawdę chamskie
- posunięcie
Eygon:Bardziej mnie dziwni to
- że Czkawka ich nie zabił
Czkawka:Mnie też
Crane:Valka wie?
Czkawka:Nie mam zamiaru jej
- na razie mówić,to że myśli że jego syn i żoną nie żyją nie znaczy że może mieć nową rodzinę
Plaga:To czemu ich nie zabiłeś?
Czkawka:Na Odyna czy tak
- trudno uwierzyć że kogoś oszczędziłem?
Wszyscy:Tak
Alastor:Ile lat temu uciekłeś z
- Berk?z ciekawości pytam
Czkawka:Prawie osiem lat temu
Mercy:Wtrącę się,z tego co wiem
- to Valka zmarła na plagę Odyna więc był pewny że ona nie żyje
Czkawka:Bronisz go?
Mercy:Nie
Arianna:Ale Czkawka żył,więc
- powinien się nim zająć
Maria:Też racja
Apollion:Chyba,widzę Szczyt
- Arcysmoka
Plaga:Ja pierdole,to miasto
- zbudowane na gigantycznej górze
Czkawka:I dookoła teżNagle strzały ze smoczego korzenia wyleciały z pod chmur nad którymi lecieli.
Plaga:Kurwa!
Czkawka:Jakim cudem nas
- widzą?!
Apollion:To nieważne,musimy
- się przebić do miasta
Czkawka:Plaga,Eygon wy lecicie
- na przodach,Kami i Kieł są odporni na smoczy korzeń
Plaga:Jak dobrze jest mieć tą
- unikalną cechą,racja Kieł?
Eygon:Kami też ją ma
Plaga:CichoWylecieli z nas chmur by ujrzeć tysiące namiotów i machin oblężniczych wokół całej góry.
Apollion:Balistą w nas celują!
Czkawka:Mam pomysł,macieMówiąc to podał całej reszcie sakiewki.
Maria:Co jest w środku?
Czkawka:Proch,podpalcię ląd i
- rzucać w machiny oblężniczej które w nas celują
Alastor:Mam dodatek do tego
- planu, rzucajcie pod nas a ja łukiem trafię idealnie w machiny
Czkawka:DobraAlastor formuje z pierścienia łuk i trafia w sakiewki strzałami wysadzając kilka machin oblężniczych.
Apollion:Dym nas zasłoni, teraz
- do miastaJeźdźcy lądują przed świątynią.
Kapłan:Czkawka Hadook wraz z
- jeźdźcami,witajcie,macie pewnie wiele pytań-
Czkawka:Jak możemy pomóc w
- walce z Zakonem?
Kapłan:Naturalnie do rzeczy,
- Sirik,dowódca naszych wojsk mobilizuje żołnierzy i planuje obronę,z pewnością waszą wizyta nie tylko podniesie morale ale przestraszy Zakon,twoja maska w szczególności
Czkawka:Ok, Plaga, Apollion,
- za mną idziemy do Sirika,
Eygon,pilnuj świątyni,Maria i Arianna brońcie tamtego mostu,to jedyna droga do górnego miasta, Alastor,Mercy, po cichu sabotujecię machinyCała trójka dochodzi do Sirika.
Sirik:Widziałem jak lądowalisice
- Sirik jestem,znam was,jak wszyscy tutaj
Czkawka: Witaj,jak możemy
- pomóc?
Sirik:Mamy zamiar postawić
- obronne trebusze tam i tutaj, ewakuowaliśmy całe miasto więc tylko wojownicy zostali
Czkawka:Czy Zakon już
- zaatakował?
Sirik: JESZCZE nie
Czkawka:Mam plan,ale musimy-
Rycerz:Sirik!Zakon atakuje!
Sirik:Cholera,dobra,ja z moimi
- ludźmi tu zostaję a wy brońcie wejść do górnego miasta,nie mogą tam wejść
Czkawka:Robi sięCała trójka dobiegła do bramy,po chwili w ich stronę biegli Knechci ,Rycerze, Wędrowcy i... wikingowie?
Wśród żołnierzy Zakonu byli wikingowie,i to nie byle jacy,Berserkowie i Łupieżcy i Chuligani z Berk.Czkawka już się domyślił że Adien wie kim jest i skąd pochodził bo specjalnie wciągnął w to jego stare plemię,myślał że ich nie zabiję,hehehe,źle myślał.
Odział Zakonu dobiegł do bohaterów i rozpoczęła się,rzeź,po tym co się stało na Berk Czkawka walczył bezlitośnie,jednym silnym zamachem odciął ramię i głowę Rycerza,każdy zamach kogoś zabijał,aż w końcu ktoś zablokował zamach,topór,ten sam który Czkawka zrobił gdy miał dziesięć lat i dał Astrid z nadzieją że go polubi,a trzymała go,tak,Astrid,uśmiechnął się,czas zemsty,kopnął ją,uniknęła,kolejne uderzenie,blok,kolejne,blok, kolejne było tak mocne że ostrze toporu odpadło od rękojeści,chwycił ją za szyję i zrzucił z mostu,spojrzał w dół,żyje,most był zaledwie dziesięć metrów nad ziemią,wrócił do zabijania,był nie do powstrzymania,jego przyjaciele byli w podziwie gdy widzieli jak bez żadnego zachwiania zmuszał oddział do odwrotu,wędrowiec wyszedł mu na przeciw i zamachem znad głowy uderzył w miejsce w którym Czkawka był chwilę temu,zrobił dwa kroki w tył i bez problemu uniknął miecza wędrowcy,wbiegł po mieczu i z wyskoku przebił przeciwnika mieczem,ciało za ciałem padało od jego miecza,dopóki nie napotkał kogoś kogo znał,zatrzymał miecz idealnie przed twarzą Pyskacza,Pyskacz odbił miecz i toporem atakował Czkawkę,szatyn nie chcąc skrzywdzić kowala odbijał jedynie ataki,w końcu rozbroił Pyskacza,Pyskacz:Zrób to
Czkawka:Nie mogęPodrzucił miecz w powietrze i złapał za ostrze,uderzył Pyskacza rękojeścią tym samym ogłuszając go,Plaga podchodzi do Czkawki.
Plaga:Kurwa mać,nie mieli z
- tobą szans,kto to jest?
Czkawka:Mówiłem ci kiedyś o
- Pyskaczu?
Plaga:Pewnie że tak,chwila,to
- on?
Czkawka:Tak,ja nie chciałem go
- zabić ale w kolejnym ataku może walczyć z kimś innym,a ktoś inny uzna go za zwykłego łowcę,zbierz ludzi,idziemy z nimi negocjować
Plaga:Myślisz że się poddadzą?
Czkawka:Nie,ale mam pomysł,
- tylko Sirik musi się zgodzić958 słów
Jezu Chryste,dzisiaj niczego nie chciało mu się robić,ledwo ten rozdział napisałem,postaram się może napisać ostatni rozdział jeszcze dziś.
I jeśli ci się spodobało to zagłosuj
Welp Hamburger się żegna i idzie na ruszt!
CZYTASZ
Nigdy
FanfictionCzkawka 15 letni wiking który jest nie akceptowany przez resztę społeczeństwa ze względu na posturę i to że używa mózgu nie mięśni Plaga 15 letni doktor(rasa wymyślona przeze mnie) pochodzący z królewskiego rodu chce odkrywać pomagać ludziom,walczyć...