Rozdział 24

127 9 5
                                    

NARRATOR

Minął miesiąc od bitwie na Kharze,cały ten czas Plaga spędził tam lecz nie mógł zostawić przyjaciół i z chęcią wrócił na Koniec Świata.
Dziś był dzień w którym Czkawka ze swoją narzeczoną i jej bratem lecieli do Carimu,chcieli osobiście zaprosić rodziców panny młodej na ich ślub a Eygon z nimi leciał bo potrzebował Carimskiego metalu bo jemu się skończył i nie miał czym naprawić zbroi.

Czkawka:Dobra,my zaraz lecimy
- i podczas mojej nieobecności Plaga dowodzi,kiedy wrócimy oczekuje że Koniec Świata będzie jeszcze istniał
Mercy:Ja z Alastorem lecimy
- załatwić kilka z moich zleceń
Crane:Ja pewnie swoją chatę
- będę budował skoro już tu zostaję na stałe
Maria:Ja do swojej mamy polecę,
- dawno mnie u niej nie było
Arianna:Mogę się z kimś zabrać?
Maria:Ze mną możesz lecieć
Arianna:Dzięki
Czkawka:No to wszyscy mają
- swoje zajęcia,Crane,Plaga uważajcie bo tylko wy zostajecie i jak zauważycie jakichkolwiek Rycerzy Smoczej Krwi zwoływać resztę
Plaga:Rozumiem
Crane:Pewnie
Czkawka:No to,lecimy-
Valka:Jeszcze ja!
Czkawka:Mama?lecisz z nami?
Valka: Oczywiście!muszę poznać
- rodziców panny młodej
Czkawka:Fajne
Apollion:To niech pani się
- przygotuje,moi rodzice będą nalegać żeby została pani dłużej
Valka:Z chęcią
Eygon:Nie zna ich pani
Valka:Dlatego lecę z wami,żeby
- ich poznać
Czkawka:Dobra czy ktoś jeszcze
- chce lecieć?

Plaga podnosi rękę

Czkawka:Tak?
Plaga:Ja chcę lecieć
Czkawka:Plaga wolę żebyś ty
- został niż-
Crane:Ja?
Czkawka:Tak,nie odbierz tego źle
- ale,masz w zwyczaju *znikać* gdy nikt cię nie pilnuje
Crane:Kurwa nie mogę być zły
- gdy ktoś mówi prawdę
Czkawka:Właśnie
Plaga:No to nie możesz zmusić
: Eygona lub Marii żeby zostali?
Czkawka:Plaga
Plaga:Co Plaga?nie będzie was
- dobre trzy tygodnie jeśli nie więcej,a ja przez ten czas muszę Creina pilnować,Końca Świata pilnować,mieć na głowie karmienie smoków i wypatrywaniu statków tych pizd z zakonu Smoczej Krwi
Crane:haha pizd z zakonu,dobre
Czkawka:Dlatego ciebie do tej
- roboty wybrałem!idealnie się nadajesz
Plaga:(Zmęczony wydech)dobra,
- przestań mnie pocieszać i leć już
Czkawka:W porządku

Czwórka odleciała.

Crane:Więęęęęęcccccccc,co
- robimy?
Plaga:Ja lecę za nimi
Crane:Dobra,chwila,co!?
Plaga:Poczekam jeszcze pięć
- minut i lecę za nimi
Crane:Zostawisz mnie?samego?
- mając pewność że znowu zniknę?
Plaga:Nie znikniesz,za bardzo się
- do nas przywiązałeś żeby teraz nas zostawić
Crane(Thats what she said) na
- pewno
Plaga:Dobra lecę pilnuj tutaj ok?

Crane pokazuje środkowy palec Pladze

Plaga:Ciebie też

Plaga poleciał za Czkawką i resztą.

Crane:Mhhh,może spalę jego
- dom lub rzeczy póki go nie ma?

Apollion:Wiesz że Plaga na 100%
- za nami leci?
Czkawka:Wiem,bardziej martwi
- mnie to czy Crane coś mu zniszczy
Apollion:Aha
Eygon:Czy Plaga za nami leci?
Czkawka i Apollion:Tak
Eygon:No,skrytobójca z niego
- nie będzie
Valka:To,zatrzymujemy się i
- mówimy mu czy?
Czkawka:Niech przynajmniej
- jeszcze spróbuję być cichy
Valka:Czyli trzymamy go w
- niewiedzy

W CARIMIE

Czwórka jeźdzców przelatuje obok góry i za nią gigantyczne miasto z murami, zamkiem,pałacem,farmami i osadami poza miastem,wręcz miasto nie do zdobycia,bo tak się mówi o Carimie.
A trochę z tyłu za nimi,piąty jeździec który jest świecie przekonany o tym że pozostali o nim nie wiedzą.
Czkawka:Za każdym razem gdy
- tu przylatuje wydaje się być ładniejsze
Apollion:No,racja
Czkawka:Ale nie tak ładne jak ty
Eygon:Ty ją wogóle widziałeś bez
- hełmu?
Apollion:Pewnie że mnie widział
Valka:A po coś musiała zdjąć ten
- hełm. ;-)
Czkawka:Mamo!
Apollion:(Maniakalny śmiech się nasila)
Eygon:Cofam to co wcześniej
- powiedziałem,twoja matka na pewno się dogada z naszymi rodzicami
Czkawka: W to nie wątpiłem od
- początku

Crane przeżuwa udko kurczaka i siedzi w domu Plagi z nogami na stole czytając jedną z książek które są w jego posiadaniu.

Jeźdźcy lądują i mieszkańcy już słyszeli o jeźdźcach smoków więc od razu zbiegł się tłum wokół naszych bohaterów.
Czkawka: Przepraszam,
- przepraszam,nie mamy,czasu
Eygon:Jako rycerz Carimu
- rozkazuje wam strażnicy rozpędzić ten tłum
Strażnik:Już się robi
Apollion:Będzie tylko gorzej,
- może?Czkawka!
Czkawka:Co jest?
Apollion:Mam pomysł!rewolwer!
Czkawka:Aaa racja,
- zapomniałem o nim(wyjmuje rewolwer i kilka głównych huków rozpędziło hołotę)
Eygon:Teraz szybko

Udali się do zamku bo tam mieszkami rodzice Apollion i Eygona,Za nimi Plaga,gdy dotarli spotkało ich nie małe zaskoczenie ponieważ tam król był na dziedzińcu i publicznie został zabity poprzez egzekucję.
Eygon:Co tu się dzieje?!
Markus:Eygon!dobrze że jesteś!
- król został oskarżony o zdradę i zaraz go zabiją!
Eygon:Były dowody na zdradę?
Markus:Tak!
Valka:Musimy ich zatrzymać
Czkawka:O jakim dokładnie
- rodzaju zdrady mówimy?
Markus:Czkawka?Apollion?z
- nieba mi spadliście!Ponoć spiskował z Zakonem Smoczej Krwi
Eygon:Morne III?on?jest tu
- królem od trzystu lat,nigdy by nie zdradził Carimu
Markus:Wszyscy rycerze mówią
- tak jak ty ale co gorsza-
Eygon:Co?
Markus:Twój ojciec generał, też
- został oskarżony o knucie z królem
Apollion i Eygon:Co?!
Apollion:Nie,Nie! Czkawka zrób
- coś proszę
Czkawka:Cholera,dobra!musimy
- przerwać egzekucję by zdobyć trochę czasu,Plaga!
Plaga:Jak?-
Czkawka:Pózniej ci powiem,zrób
- jakieś zamieszanie żebyśmy mogli uszkodzić szubienice
Plaga:Robi się

Plaga wszedł między tłum i kiedy król był już na szubienicy rzucił na nią bombę dymną i od razu się oddalił bo nikt raczej nie patrzył w tamtym momencie na tłum ale wolał nie ryzykować.

Kat:Co się odpierdala-
Rycerz:Ktoś próbuje ratować
- zdrajcę!za nim!

Rycerze którzy wierzyli w zdradę króla weszli w tłum i zaczęli sprawdzać ludzi ale Plagi już tam dawno nie było.

Valka:Czy ty celowo chciałeś
- żebyśmy cię widzieli kiedy tu lecieliśmy?bo teraz bardzo dobrze ci wyszło działanie po cichu
Plaga:Nigdy się nie dowiesz
Apollion:Co teraz?
Czkawka:Więc poza tym że straż
- teraz będzie ostrożniejsza,egzekucja zostanie przełożona na jutro bo dzisiaj jest zbyt duże ryzyko po pokazie Plagi
Eygon:Co nam to daje?
Czkawka:24 godziny żeby
- znaleźć szpiegów zakonu i oczyścić dobre imię króla i Edwarda
Markus:Znasz generała?
Apollion:To mój ojciec,ja i
- Czkawka się żenimy więc-
Markus:Acha rozumiem
Eygon:To lepiej się rozdzielić,
- miasto jest gigantyczne a w dobę nie zdążymy go przeszukać jedną grupą
Czkawka:Racja,Plaga Apollion ze
- mną Eygon, Markus wy sprawdźcie pałac,ktoś musiał podrzucić królowi te *dowody*na spiskowanie z zakonem dlatego jeden ze szpiegów musi być w pałacu
Eygon: Rozumiem, a co wy
- będziecie robić?
Czkawka:Znajdziemy
- prawdziwego zdrajcę

Cześć to ja kotlet w bułce,opóźnienie lekkie, długi rozdział,teraz rozdziały będą długie bo muszę zmieścić fabułę w czterech rozdziałach bo w 29 i 30 będzie bitwa o Szczyt Arcysmoka.
O i jeszcze! Bardzo dziękuję za 1k wyświetleń i 100 głosów!
😁(⊃ • ʖ̫ • )⊃

Welp Hamburger się żegna i idzie na ruszt!









NigdyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz