🎄 14 🎄

283 50 5
                                    

Jeno przekroczył próg wraz z Marshem, którego po chwili zastanowienia wziął na ręce, nie chcąc ryzykować, iż psiak z ekscytacji, którą zdradzał swym merdającym ogonkiem, wbiegnie na książki. Głaszcząc swojego czworonoga po łebku, Jeno z zachwytem oczach podziwiał wnętrze księgarenki, któremu dzięki zapalonym już lampom podwieszonym pod sufitem mógł się dokładniej przyjrzeć i ze zdumieniem odkryć, iż jest ono zdecydowanie większe i bardziej przestronne, niż się spodziewał zobaczyć, będąc jeszcze na zewnątrz.

Księgarnia miała wysokość parteru oraz dwóch kolejnych pięter kamienicy, a ciągnące się od podłogi aż po pomalowany na beżowo sufit półki z książkami jedynie potęgowały wrażenie niekończącej się przestrzeni. Stare, ciemnobrązowe panele skrzypiały pod jego nogami z każdym jego krokiem. Jeno nie mógł ustalić, jaki kolor miały pierwotnie ściany, ponieważ zdawało się, iż każdy ich wolny fragment został zakryty regałami z plecami wykonanymi z materiału o identycznej barwie, co podłoga. Stojące pod oknami fotele okazały się nie być jedynymi w środku - również pomiędzy regałami można było ujrzeć miejsca do czytania złożone ze stolika oraz różnej ilości wielokolorowych, zamszowych foteli, na przykład w odcieniu musztardowej żółci lub królewskiej purpury.

A jednak to struktura tego miejsca najbardziej imponowała Jeno. Pomiędzy pięcioma ogromnymi regałami, z których dwa stały pod ścianami, prócz miejsc do czytania można było ujrzeć kolumny wspierające całą konstrukcję pokryte złotymi ornamentami o kształcie liści i bluszczu, zaś sklepienie podtrzymywane było przez drewniane bele wprowadzające rustykalny akcent do wnętrza. Umieszczone po obu stronach schody prowadziły na niewielkie balkony na wysokości około pierwszego piętra, z których można było całe miejsce zobaczyć z góry, lub też za pomocą znajdujących się na nich drabin dostać się do najwyższych półek przy suficie.

Miejsce wyglądało, jakby zostało wyjęte z innej epoki, a prócz lamp i świątecznych osób zdawało się nie zawierać w sobie żadnych nowoczesnych elementów. Księgarnia zachwycała Jeno pod względem jej architektonicznego ideału; gdyby tylko mógł, już dawno stworzyłby taki projekt, jako iż świat zwyczajnie zasługiwał na więcej podobnych widoków, z czego jednak nie zdawali sobie sprawy jego przełożeni oraz zleceniodawcy, prosząc o coraz to nowocześniejsze budynki.

Z nieświadomym uśmiechem na twarzy Jeno przeniósł wzrok na Jaemina, ostrożnie przy tym stawiając Marsha na podłodze, a psiak od razu potuptał w stronę stolików przy wejściu, które zaczął z ciekawością obwąchiwać, po chwili wygodnie się pod nimi kładąc. W oczach szatyna mógł ujrzeć zachwyt tym miejscem, zaś jego postawa sugerowała, iż czuł się w tym miejscu, jak w swoim domu - swobodnie przechadzał się między regałami, opuszkami palców dotykając grzbietów książek, ozdób na słupach i blatów stolików, aż w końcu zatrzymał się i oparł ręce na jednym z foteli. Z zapartym tchem odwrócił się przodem w stronę czarnowłosego, ukazując zęby w szerokim uśmiechu.

- I? Co sądzisz? - spytał Jaemin, a jego pełne wyczekiwania spojrzenie oraz palce zaciskające się na oparciu fotelu palce mówiły, jak bardzo chce poznać opinię swojego towarzysza. I jako architekta, i jako znajomego.

- Przepiękny - wyszeptał oczarowany Jeno, choć nie miał na myśli jedynie widoku księgarenki. Jeszcze raz powiódł spojrzeniem po półkach, po chwili ponownie wracając do szatyna. - Czy ty jesteś właścicielem? Ponieważ jeśli tak, to należą ci się gratulacje za wspaniale udekorowaną przestrzeń - dodał, nieświadomie bezwiednie przybierając swój biurowy ton głosu. Mężczyzna uśmiechnął, jednak pokręcił głową.

- Niestety nie - odparł Jaemin. W jego głosie można było usłyszeć żal, jak i pewien rodzaju smutek. - Choć byłoby to niczym spełnienie największych marzeń.

- Posiadania takiego miejsca? - upewnił się Jeno, podchodząc bliżej towarzysza, podczas gdy ten poszerzył swój uśmiech, mimo iż zdawało się to być niewykonalne.

christmas night full of love || nomin ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz