🎄 22 🎄

266 43 15
                                    

- Hyuck, odwołuję wszystko, co kiedykolwiek mówiłem - powiedział wściekle Mark, wycierając rozlany sok z kuchennego blatu. - Nigdy nie kupimy psa - dodał, piorunując spojrzeniem Marsha, który skulił smutno ogon.

- Przecież on nie chciał zrobić niczego złego - bronił psiaka Donghyuck, pomagając swojemu chłopakowi naprawiać szkody po tym, jak czworonóg potrącił Marka, gdy ten już miał zanieść na wigilijny stół dzbanki z napojami.

- Ja mam nadzieję, ponieważ inaczej będzie miał nie lada kłopoty - wymruczał pod nosem Mark, po czym spojrzał ostatni raz na psiaka. - Lepiej uciekaj do swojego pana.

Marshowi nie trzeba było powtarzać dwa razy, dlatego, ślizgając się przez moment po kuchennej podłodze, pobiegł jak najszybciej w stronę Jeno znajdującego się w salonie, gdzie stawiał coraz to kolejne potrawy na stole, będąc roztrzęsionym przez nieubłaganie zbliżającą się godzinę, o której stawią się goście, a niestety wciąż nie wszystko było gotowe, mimo iż trójka mężczyzn dwoiła się i troiła. Nerwowość Jeno udzieliła się również Markowi, który teraz westchnął, żałując, iż tak zareagował na wypadek nieumyślnie spowodowany przez Marsha. Wyrzucając do kosza zużyte ręczniki, podszedł do swojego chłopaka i objął go od tyłu w talii.

- Przepraszam, słońce. Jeśli tylko będziesz chciał, pójdziemy do schroniska i przygarniemy jakiego tylko będziesz chciał pieska. - Mark pocałował w policzek ukochanego, który cicho się zaśmiał w odpowiedzi.

- Bardzo dobrze, że zmieniłeś zdanie, ponieważ inaczej niezbyt ucieszyłbyś się ze swojego prezentu - odparł Donghyuck, wyplątując się z ramion mężczyzny, który znieruchomiał, po chwili wskazując na niego palcem.

- Czy... ty... ty... Hyuck, czy ty... - próbował nadaremno wysłowić się Mark i poddawszy się, złapał się za głowę, podczas gdy jego chłopak wybuchł głośnym śmiechem, wyciągając z lodówki zapasowy sok.

- Żartuję - powiedział w końcu Donghyuck. Mark odetchnął z ulgą, lecz nim zdążył coś odpowiedzieć, jego ukochany musnął swoimi wargami jego. - Pudełko z twoim prezentem w końcu się nie ruszało, prawda?

- Hyuckie, kocham cię najmocniej na świecie, ale czasem doprowadzasz mnie do szaleństwa - wyznał Mark, przysiadając na blacie, podczas gdy rudowłosy napełniał dzbanek napojem. Na jego twarz wstąpił przebiegły uśmieszek.

- Oczywiście, w pozytywnym sensie - stwierdził bardziej, niż zapytał Donghyuck, spoglądając kątem oka na swojego chłopaka.

Mark przewrócił oczami, po czym, poddając się mocy wiszącej nad nimi jemioły, przyciągnął ukochanego do pocałunku, o mało co nie wywołując samemu tym kolejnej wpadki; Donghyuck w ostatniej chwili odstawił karton z sokiem na blat, następnie umieszczając swoje dłonie na policzkach Marka. Niestety, ten pierwszy pocałunek pod jemiołą w tegoroczne święta został przerwany przez znaczące odchrząknięcie Jeno oraz Marsha, który nosem trącał łydkę Donghyucka. Para niechętnie się od siebie odsunęła i z rozmarzonymi uśmiechami spojrzeli na stojącego w progu przyjaciela.

- Zacznę żałować, że pozwoliłem ci powiesić jemiołę - zwrócił się Jeno do Donghyucka, po czym rozejrzał się po kuchni, sprawdzając jej stan. - Jak posprzątacie, to przyjdźcie do salonu. Niedługo zjawą się goście.

- Hej, mieliśmy ci pomóc, a nie robić wszystko za ciebie! - oburzył się Donghyuck, rozpościerając ramiona.

- Mówi to ten, który bezczynnie siedział obok, podczas gdy jego chłopak męczył się lampkami - odparował Jeno, zwycięsko się uśmiechając, po czym machnął ponaglająco ręką. - Pospieszcie się.

Donghyuck przeniósł wzrok na swojego chłopaka, który jednak jedynie wzruszył ramionami, mówiąc tym, iż nie może nic poradzić na czarnowłosego i posłusznie zaczął zbierać pobrudzone szmatki oraz brudne naczynia, które następnie chował do zmywarki. Wkrótce do Marka dołączył również jego ukochany, choć widać było, iż robi to niechętnie; obowiązki domowe nigdy nie należały do jego ulubionych czynności, co jasno pokazywał w swoim domu, gdzie uciekał od odkurzacza oraz pralki, czasami nawet udając, że nie potrafi myć podłóg, byle tylko nie musieć tego robić.

christmas night full of love || nomin ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz