- 41 -

2.1K 124 55
                                    

— Wracamy do domu, cieszysz się?— zapytał, pakując moją torbę.

— Tak... Nie chcę już więcej tu wracać — oddałem, zakładając kaptur bluzy na głowę.

***

— Daleko jeszcze? Gdzie my w ogóle jedziemy?— pytałem rozglądając się dookoła przez szyby samochodu— Wydaje mi się czy to nie jest droga do mojego mieszkania?— spytałem, obserwując skupionego na drodze Yoongiego— Odpowiedz chociaż na jedno moje pytanie— burknąłem, poprawiając się w fotelu.

— Jeszcze pół godziny— oddał, patrząc w moją stronę.

— To nie jest droga do domu. Gdzie mnie zabierasz?— spytałem podejrzliwie.

— Za niedługo się dowiesz...

***

Stanęliśmy przed niewielkim, żółtym domem z pięknym ogrodem. Powoli wysiadłem z samochodu i zacząłem obserwować każdy ruch Yoongiego.

— Tu będziemy mieszkać, a moja mama chętnie Cię pozna— zrobiłem wielkie oczy, zdębiałem. Brakowało mi słów na ten idiotyczny pomysł bruneta.

— Nie myślałeś o tym żeby zapytać mnie o zdanie?— burknąłem w jego stronę, gdy wypakowywał nasze walizki— Chciałem wrócić do domu, położyć się we własnym łóżku i odpocząć. Dlaczego zadecydowałeś za mnie? Nie chcę tutaj mieszkać— Yoongi popatrzył się na mnie i bez słowa ruszył w stronę drzwi.

— Marudzisz tak jak dawniej więc mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że twoje zdrowie jest w normie. Uszanuj to, że ktoś się o Ciebie martwi. Moja mama chce Cię poznać, ugościć tutaj. Chciała żebyś dobrze się czuł razem z nami, odpoczął od blokowisk, spędził trochę czasu na świeżym powietrzu— wyjaśnił spokojnie z kamienną twarzą — Nie chcę żeby jej było przykro więc chociaż trochę poudawaj, że się cieszysz— zakończył i stanął przed drzwiami, w które delikatnie zapukał.

Chwilę później przed nim pojawiła się jego mama. Niska brunetka z włosami upiętymi w warkocz. Przywitała go serdecznie, całując w policzek po czym niespodziewanie ruszyła w moją stronę.

— Jak miło, że mogę Cię w końcu zobaczyć Jiminie— powiedziała radosnym głosem, tuląc mnie do siebie— Bardzo się cieszę, że wróciłeś do zdrowia— dodała, całując najpierw jeden policzek, a potem drugi— Chodź kochanie, odpoczniesz— delikatnie złapała mnie za łokieć i poprowadziła do domu.

Była tak szczęśliwa, że nie dała mi powiedzieć ani jednego słowa.

***

Po dwóch godzinach słuchania tego jak bardzo się o mnie martwiła, w końcu dała mi odpocząć. Przygotowała dla mnie pokój gościnny, tyle, że odkąd pamiętam Yoongi zawsze spał przy mnie...

Czułem się niezręcznie w ich domu, miałem wrażenie, że chciała kontrolować każdy ruch, który wykonywałem. Od pewnego czasu czułem się osaczony.

Powoli opadłem na łóżko i wtuliłem się w kołdrę, gdy po kilku minutach obok mnie usiadł Yoongi.

— Mogę jutro wrócić do mieszkania?— zapytałem, mamrotając pod nosem — Chciałbym przez jakiś czas pobyć sam— dodałem, podnosząc się do siadu.

— Czyli ja też mam zniknąć? Chcesz ode mnie odpocząć?— pytał, mrożąc oczy.

— Nie wiem...— wyszeptałem pod nosem— Po prostu chciałbym żyć swoim dawnym życiem— wyjaśniłem na co on wstał i wyszedł, rzucając jedno zdanie:

— Jutro odwiozę Cię do domu...

***

— Dobrze... Skoro tego chcesz... Wracaj do tego co było kiedyś... Beze mnie... Wysiądź z auta, zamknij drzwi i skończmy ten rozdział w twoim życiu...
...

LoveInsta | p.jm x m.yg. 🔚Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz