- 54 - 🌾 Maraton 🌾

1.8K 92 38
                                    

Rano obudziłem się w łóżku kompletnie sam, Yoongi właśnie zamykał za sobą drzwi od sypialni. Powoli przetarłem oczy i zerwałem się z łóżka. Miałem ochotę na kawę i tosty, dlatego szybko założyłem na siebie świeże ubrania i wyszedłem z pokoju.

- Już wstałeś? Obudziłem Cię? - zza ściany kuchni wyłonił się Yoon, który szedł z dwoma kubkami czarnej jak smoła kawy.

- Nie - oddałem krótko i zniknąłem w łazience. Uczesałem włosy, umyłem twarz i zęby.

- Muszę teraz iść do pracy, ale wiem że obiecałem... - zaczął za drzwiami i na moment zamilkł, wrócił do swojej myśli dopiero gdy uchyliłem drzwi - Obiecałem, że gdzieś Cię zabiorę więc bądź gotowy, przyjadę punktualnie o 15:00 - wyjaśnił, powoli ciągnąc mnie za nadgarstek do stołu - Co zjesz? - spytał, zmieniając temat.

- Tosty z serem - odparłem zadowolony, po czym w końcu mogłem delektować się smakiem kawy z samego rana.

- Gdzie jedziemy?! - krzyknąłem w stronę kuchni, w której Yoongi zabrał się za posiłek.

- Zobaczysz - oddał spokojnie, zachowując tajemnice dla siebie.

Po kilku minutach, na moim talerzu pojawiły się chrupiace tosty ze złocistą skórką i ciągnącym się serem. Podobało mi się takie życie, Yoon mimo że zrobił zwykłe tosty to smakowały jak danie mistrza świata.

- Idziesz dziś na salę? - spytał, biorąc łyk kawy.

- Tak, muszę powoli wracać do pracy, bo za tydzień mam kolejny występ - odparłem z uśmiechem, obserwując jak przygotowuje się do wyjścia.

Szybko sprawdzał wszystkie papiery, swój sprzęt schowany w futerale. Aparat wyglądał na bardzo drogi, z najwyższej półki.

- Powodzenia w pracy - dodałem, gdy powoli zaczął zakładać kurtkę.

- Jeśli coś będzie się działo, proszę Cię zadzwoń i nie panikuj tak jak wczoraj - zakończył upomnieniem i zniknął za drzwiami mieszkania.

***

Dobrze się czułem na sali, w końcu wróciłem do tego co kocham. Najpierw chwila treningu, a potem nauka tych małych, uroczych dzieci, które wkładają w swoje hobby całe serce.

Nim się obejrzałem, do pomieszczenia wszedł mój przyjaciel, który od dłuższego czasu pracuje w mojej grupie. 

Był zawsze miły, uśmiechnięty. Z entuzjazmem podszedł do mnie i po przyjacielsku mnie przytulił.

- Przyniosłem dla nas coś do zjedzenia na wcześniejszy obiad - pochwalił się, wskazując na dwie, białe siatki wypełnione pudełkami, z których wyłaniał się smakowity zapach.

- Jak tak dalej pójdzie to przytyję jeszcze bardziej - zaśmiałem się i usiadłem na skórzanej kanapie, przy szklanym, okrągłym stoliku kawowym.

- Tobie to nie grozi - uśmiechnął się, zajmując przy mnie miejsce - Dlaczego tak długo Cię nie było? - spytał zaciekawiony, popijając colę z lodem.

- Tak między nami... - zacząłem niepewnie - Ktoś do mnie pisze dziwne wiadomości, trochę się boję, czuję, że jest kimś groźnym. Wyznaje mi co do mnie czuje, ale kryje się za tym sporo agresji i...

- Myślę że nie masz się czego obawiać, zwykły wariat, który zaraz się znudzi - próbował pocieszyć i muszę przyznać, że trochę spadł mi kamień z serca.

- Na szczęście mam teraz Yoongiego, czuję się przy nim bezpieczniej. Zawsze tak było i ...

- Kim on jest? - spytał markotnie.

Powoli zacząłem mu o nim opowiadać, robiłem to z uśmiechem, którego nie potrafiłem powstrzymać. Derek przyglądał mi się cały czas bardzo dokładnie, o dziwo nie odwzajemniał mojego entuzjazmu, co było dla mnie zaskoczeniem, ale tak dobrze wspominało mi się moje początki z Yoongim, że kompletnie mnie to nie interesowało. 

- Zacznijmy już - przerwał mi, idąc na parkiet jako pierwszy.

Spojrzałem na niego i zacząłem nabierać do niego dziwnego dystansu, nie chciałem żeby tutaj był.

...

LoveInsta | p.jm x m.yg. 🔚Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz