Rozdział 5

3.2K 113 13
                                    

Kiedy miałam już zamiar otworzyć drzwi do domu, ktoś mnie Uprzedził i sam je otworzył po czym na mnie wpadł. Nie wiedziałam kto to był ale na pewno nie była to dziewczyna, ponieważ ten ktoś był bardzo ciężki. Zaczęłam upadać na ziemię. Już czułam ten ból. Ale na szczęście moja głowa zetknęła się z czyjąś klatką piersiową.

- Ała!- krzyknęłam czując ból w kolanie.

- Kurwa!- usłyszałam znajomy mi głos. Był to Kacper jestem tego pewna.

Próbowałam się podnieść ale moje kolano bardzo bolało. Po kilku próbach nareszcie mi się udało. Popatrzyłam się na osobę na którą spadłam. Teraz byłam pewna, że jest to Kacper. Leżał na ziemi. Chociaż go nie lubię Musiałam mu pomóc.

- Wszystko w porządku?- spytałam podchodząc bliżej niego.

- Chyba tak. - powiedział. Ale nadal się nie podnosił.

- Pomóc ci wstać?- w końcu go spytałam.

Chyba czekał na to pytanie. Bo kiedy go usłyszał wyciągnął ręce w moją stronę.

- Jakbyś mogła. - powiedział

Podałam mu ręce i pomogłam wstać. Kiedy spojrzałam na jego łokieć lekko się wystraszyłam. Był cały zakrwawiony.

- Chodź opatrzymy twój łokieć- powiedziałam.- Mam nadzieję że macie tutaj apteczka. Zresztą Moje kolano też nie wygląda najlepiej.

Zostawiłam walizkę na dworze i weszłam do domu x. Kiedy znaleźliśmy się w środku moim oczom ukazało się piękna pomieszczenia. Wszystko wyglądało Na pozłacany i bardzo eleganckie.

- Wow- powiedziałam pełna podziwu.- Ciekawe jak my tutaj znajdziemy apteczkę.- zaczęłam się śmiać.

Nagle naszym oczom ukazał się Stuart. Kiedy nas zobaczył wystraszył się.

- Co wam się stało!?- krzyknął.

- Ten głupek na mnie wpadł, kiedy próbowałam tutaj wejść- powiedziałam pokazując palcem na Kacpra.

Kacper patrzył się na mnie i pokazał mi język. Wkurzyłam się na niego. Zachowuje się jak jakieś pieprzone dziecko.

-Ughh. - zrobiłam wkurzoną minę

- To wy się nie lubicie? -Spytał Zdziwiony Stuu.

- Jak można lubić kogoś takiego - spytał Kacper z pogardą w głosie.

Zrobiło mi się przykro. Niby wiedziałam że nie przepadamy za sobą ale to nadal boli. Zastanawiałam się o co mu chodziło z określeniem kogoś takiego. A zresztą co ja będę się przejmować takim debilem.

Przewróciłam oczami I zwróciłam się do stuu

- Stuu Gdzie mogę znaleźć apteczkę?

-Zaraz wam przyniosę.- powiedział i wyszedł z holu.

Po jakichś 5 minutach przyszedł z apteką.

- Sorry , że tak długo ale nie mogłem jej znaleźć.- powiedział przepraszając.

- Nic się nie stało.- powiedział Kacper.

...

Kiedy już o patrzyliśmy swoje rany, poszłam do Stuu aby mnie oprowadził po domu x. Lecz on powiedział że nie ma teraz czasu i żeby zrobił to Kacper.
Z niechęcią poszłam do Kacpra i go o to Poprosiłam.

- Czy mógłbyś oprowadzić mnie po domu?- spytałam.

- A co z tego będę miał.- powiedział z cwaniaczkim uśmiechem.

- To może zróbmy tak. Ty mnie oprowadzisz po domu a ja nie powiem Stuu że nie chcesz tego robić, nie sprzedam ci kopa w dupe- powiedziałam uśmiechając się do niego.

- Oj Boże z tobą to nie ma zabawy.- powiedział i zaczął iść do pomieszczenia obok.

Pokazywał mi wszystkie pomieszczenia po kolei. Najpierw kuchnia która była dość ładna. Potem przeszliśmy resztę pomieszczeń na dole i zaczęliśmy iść po schodach. Kacper pokazał mi pokój Marcina Dubiela. Zaczęliśmy się zbliżać do pewnych drzwi. Kiedy Kacper się zatrzymał i wskazując na nie powiedział:

- Tutaj masz nigdy nie wchodzić.- powiedział ostro.

- A co tam jest?- spytałam ciekawa.

- Mój pokój.

Zaczęliśmy iść dalej. Weszliśmy do w miarę dużego i ładnego pomieszczenia.

- Tutaj jest twój i Lexy pokój.

Zdziwiłam się. Nie wiedziałam że będę z kimś dzielić pokój.

- To ja mam z kimś pokój?

- Tak. Lexy przyjeżdża dzisiaj wieczorem. A i przygotuj się bo dzisiaj wieczorem szykuje się duża impreza na której wszyscy będziemy się poznawać.

- Okej. A kto na niej będzie?

- Ugh, ile ty zadajesz pytań. Będą członkowie teamu x, montażyści oraz kamerzyści.

- Okej. Skoro już tu jesteś to możesz Od razu przynieść tutaj moja walizkę, która zostawiłam na dworze?

- Chyba śnisz. Hahahha- zaczął się śmiać i wyszedł z pokoju.

Co za dupek, Jak można go lubić. Dobra idę po tą walizkę. Muszę się wypakować i zacząć szykować na imprezę. Mam nadzieję że będzie na niej fajnie i poznam dużo fajnych ludzi.

_____

Dzięki za wszystkie głosy.

Jak wam się podoba opowiadanie?

Doradzicie mi, co ile powinnam wstawiać co rozdziały?

Do następnego😘😘

We can'tOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz