(Ważna notatka na dole )
-Aaa! Puszczaj!
- No co? Przecież Cię ostrzegałem- zacytował mnie. To nie wróżyło nic dobrego.
Próbowałam się wydostać Ale nie udawało mi się to. Muszę przyznać że Kacper jest silny. Nagle poczułam że łapie mnie za nogi i przekłada przez swoje ramię, tak że wisiałam do góry nogami.
- Co ty robisz?! Popierdoliło Cię?! Natychmiast postaw mnie na ziemię!- przestawało mi się to podobać.
- Hmmmm. Zastanówmy się. Nie? Hahahaha- powiedział po czym zaczął kierować się w stronę mojego pokoju.
Może nic mi nie zrobi?
- Przynajmniej powiedz co chcesz ze mną zrobić?!- powiedziałam, kiedy zauważyłam, że nie zatrzymał się przy moim łóżku, chociaż na początku myślałam, że znowu chce mi zafundować łaskotki. Najwyraźniej się myliłam.
- Mam zamiar zafundować ci zimny prysznic, aby zmyć z ciebie twoje głupie pomysły. Ale nie sądzę aby to coś pomogło. No ale wiesz, zawsze warto spróbować co nie? Hahahahhaha.
I wtedy zrozumiałam, że kierował się do mojej łazienki.
- No chyba cię coś popierdoliło. Nie ma takiej opcji. Jeszcze będę przez ciebie chora debilu. - nie zwracał w ogóle uwagi na to co mówię co doprowadzało mnie do szału. - Słyszałeś!?
- Słyszałem. Ale nawet się nie łudź że cię posłucham. - powiedział wchodząc do łazienki.
Oczywiście jak to ja nie dawałam się łatwo i zaczęłam jeszcze bardziej się rzucać aby utrudnić mu wsadzenie mnie pod ten pieprzony prysznic. Jednak kiedy otworzył drzwiczki prysznica wiedziałam, że jestem na przegranej pozycji i już nic mi nie pomoże, nawet jebane błagania. Co za idiota. Nagle poczułam, że zaczął stawiać mnie na ziemie, więc próbowałam uciec ale nic to nie dało. Skutecznie mnie zatrzymał wchodząc zaraz po mnie pod ten prysznic i zamykając drzwi. Nawet nie wiem jak i kiedy to się stało, że on sięgnął do kurka z wodą i go przekręcił. Lodowata woda natychmiast spadła z deszczownicy na moją głowę i plecy a ja myślałam, że naprawdę zaraz dostane jakiegoś zawału.
- Japierdole, jaka lodowata woda! Pokurwiło cię!? - krzyknęłam i jak najszybciej starałam się na oślep zakręcić wodę, jednak coś mi przeszkadzało. Kiedy otworzyłam oczy i zobaczyłam, że trzyma rękę na kurku od wody myślałam, że zaraz wybuchnę. - Czy mógłbyś to łaskawie puścić?- krzyknęłam w tym samym czasie odwracając się w jego stronę. Kiedy tylko na niego spojrzałam, od razu tego pożałowałam. Stał tam i tylko się na mnie patrzył. Nie odzywał się co mnie zdziwiło.- Czy ty mnie w ogóle słuchasz?- po moich słowach najwyraźniej otrzeźwiał, praktycznie od razu zakręcił wodę. Jednak nadal się nie odzywał, a tylko patrzył w moje oczy. Nagle jednak pokręcił głową zrywając kontakt wzrokowy.
- Rozmazał ci się tusz do rzęs. - powiedział a ja nadal stałam i się na niego gapiłam nie rozumiejąc co tu się odkuwia.
- Ciekawe kurwa dlaczego, bo na pewno to nie przez to, że wsadziłeś mnie pod prysznic i zafundowałeś lodowatą kąpiel. Na pewno nie... Czekaj, co ty robisz?- zapytałam, kiedy zauważyłam jak jego ręka zaczęła zbliżać się do mojej twarzy.
Nie odpowiedział mi, a ja postanowiłam się nie ruszać, bo byłam ciekawa co on znowu wymyślił. Przez tą ciekawość kiedyś serio może mi się coś stać no ale trudno. Tak wiem, pojebana jestem. Kiedy położył swoją dłoń na mojej twarzy od razu przeszedł mnie przyjemny dreszcz a moje mięśnie się spięły. Nienawidziłam jak moje ciało reagowało na jego dotyk.
Czułam, że powoli zaczął ruszać kciukiem i chyba próbował zetrzeć ten mój nieszczęsny tusz z pod moich oczu, chodź nie sądzę aby mu to wychodziło bo po chwili przestał nią poruszać. Jednak nie zdjął jej, a czym jeszcze bardziej mnie zadziwił, położył swoją drugą rękę na moim drugim policzku.
- Nie mam ochoty na żarty Kacper.- powiedziałam mu o wiele spokojniej niż wcześniej. Jednak nie miałam zamiaru zdjąć jego rąk z mojej twarzy. Jego skóra była przyjemnie ciepła, A ja serio zmarzłam przez ten prysznic.
Mijały kolejne sekondy A on nic nie zrobił. Aby stał i patrzył się na mnie tymi brązowymi oczami wywiercajac we mnie dziurę.
-Ładnie wyglądasz.- powiedział co kąpletnie zbiło mnie z tropu. Mimowolnie poczułam motylki w brzuchu na jego słowa. Nie przestawał się na mnie patrzeć. Czas dla nas nie istniał. Jednak po chwili zauważyłam zmianę w jego oczach. Nie byłam w stanie określić czy ta zmiana była lepszą czy gorszą. Poprostu patrzył inaczej. Zaraz po tym poczułam jak mocno ściska moje policzki i mówi- Oczywiście jako panda.
No nie. Tego za wiele. A już myślałam że mamy jakiś magiczny moment między sobą. Ale on już nie wytrzymał i zaczą się śmiać.
- Hahahhahahah, twoja mina w tym momencie to złoto. - dolewał oliwy do ognia.
Wkurwiona nic nie powiedziałam a tylko go wyminełam i wyszłam z pod prysznica.
- Oj no nie złość się! - usłyszałam krzyk wymieszany ze śmiechem za sobą. - Przecież użyłem słowa ładna! Ładna panda.
Wyszłam z łazienki w Której było już słychać tylko głośny śmiech Kacpra. Nie dość że przemokłam do suchej nitki to w dodatku było mi strasznie zimno i byłam wkurwiona. Bardzo wkurwiona. Kiedyś mu się odwdzięcze.
Nienawidzę tego dupka.
___________________________
Ymmm.... tak.
Chyba wracam z tym opowiadaniem.
Muszę je w końcu skończyć.
Ale wiem że jeżeli mi nie będziecie (truć dupy ) o wstawienie następnego rozdziału to może być z tym ciężko. A że na wattpada ostatnio rzadko wchodzę, To Mam zamiar podać wam mojego Twittera.Będę na nim wstawiać informacje odnośnie nowych rozdziałów i będę mogła się z wami swobodnie kontaktować w komentarzach.
Mój Twitter: shawnmendesgirlfriend
(Jeśli nie bedzie wam sie pokazywać takie konto to wpiszcie Joanna17176932)
Więc do następnego miśki ❤
CZYTASZ
We can't
Teen FictionŁączy ich projekt. Ona ma problemy z byłym i nie chce się wiązać. On zaczyna coś do niej czuć ale tego nie okazuje i zachowuje się jak największy dupek. Czy to może się udać?