WSPOMNIENIE -8-

264 11 0
                                    

3h później

Jimin

Obudziłem się w nieznanym mi miejscu, na ścianach wisiały głowy zwierząt głównie jeleni, na szafkach stały różnorodne konfitury, ale to co ujrzałem na stole obok mnie zmroziło krew w żyłach. Przeróżne noże, tasaki, strzykawki a nawet żyletki wszystkie były ubrudzone jakąś czerwoną substancją, dopiero po chwili dotarło do mnie że to krew.
Spanikowałem, zacząłem się wiercić na różne strony jednak dalsze manewry uniemożliwiły mi kajdanki na moim nadgarstkach i kostkach. Byłem przypiety do jakiejś starej ściany z cegieł, a w pokoju panowała grobowa cisza. Nagle usłyszałem kroki dochodzące z góry, podłoga cała skrzypiała czemu nie można było się dziwić. Dom był bardzo stary. Tajemnicza postać co raz szybciej się przemieszczała, słyszałem że idzie w moja stronę dlatego postanowiłem zachować zimną krew. Zza drzwi wyjawił się młody mężczyzna wyglądający na około 25 lat, nie wiem czemu ale z tyłu głowy błądziła mi jedna myśl:

- Czy ja go znam...?

Panowała cisza, nikt z nas nie miał zamiaru rozpocząć rozmowy więc postanowiłem ją przełamać.

- Kim jesteś i czego odemnie chcesz -spytałem drżącym głosem, bałem się go i to cholernie.
- Nie mogę Ci za dużo powiedzieć bo nie będzie wtedy zabawy ale wiedz że dobrze mnie znasz.

Nie rozumiałem o co mu chodzi byłem w za dużym amoku. Nagle tajemniczy mężczyzna zaczął powoli się do mnie zbliżać z małym rozkładanym nożykiem w dłoni. Zastanawiałem się czy chce mnie odrazu zabić, bo jeśli tak to jaki sens miało przewiezienie mnie tu.
Stanął przedemną z tym swoim dziwnym uśmiechem, patrzył mi prosto w oczy, starałem się ukryć strach lecz to chyba było nie wykonalne w takim momencie. Zauważyłem jak zbliża krótkie ostrze do moich ud, pech chciał że miałem krótkie spodenki. Zaczął powoli dociskać ostrze do skóry powodując płytkie rany. Po chwili jego siła się zwiększyła a ból stawał się coraz większy, zaczęły mi lecieć łzy które tylko go nakręcały, krzyczał:

-Więcej, więcej.... Jimin proszę, daj mi więcej...

Po 10 minutach przerwał a ja jedynie patrzyłem na swoje pokaleczone nogi z których sączyła się ciemnoczerowna krew. Podnosząc głowę zorientowałem się że zaczął mi robić zdjęcia. Zastanawiałem się po co mu je, po czym odezwał sie a w jego głosie było słychać nutkę zachwytu.

- Wiesz co Jimin, powiem Ci że bardzo długo czekałem na tą chwilę. Tak bardzo chciałem abyś cierpiał tak samo jak ja, kiedyś oddałbym wszystko abyś zwrócił na mnie uwagę. Serce mnie boli gdy widzę Cię z tym... jak mu tam było.... Yoongi? A z resztą nie ważne. Chciałbym mieć Cię tylko dla siebie jak kiedyś. I osobiście tego dopilnuje abyś został ze mną na zawsze.

- ....Co ty pierdzielisz? Nigdy z Tobą nie będę, nie ma takiej opcji nawet jakbym miał umrzeć.

- Uwierz mi że twój koszmar niedługo przeistoczy się w rzeczywistość. Zresztą twoje piękne zdjęcia już zostały wysłane do tego Yoongiego, jestem ciekawy jego reakcji. Wcześniejsze zdjęcia nie za bardzo mu się podobały, wiesz...? Szkoda bo takie piekne były. No trudno trzeba będzie porobić jeszcze kilka ujęć.

 No trudno trzeba będzie porobić jeszcze kilka ujęć

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
𝓨𝓸𝓾'𝓵𝓵 𝓫𝓮 𝓶𝓲𝓷𝓮 ~ 𝓨𝓸𝓸𝓷𝓶𝓲𝓷Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz