NIEWINNA MIŁOŚĆ - 22 -

302 9 2
                                    

-🔞-

Yoongi

Słońce opatuliło mnie swoimi rozgrzanymi ramionami powodując przyjemny dreszcz. Uchyliłem niezdranie ociężałe powieki i spojrzałem w bok.
Widok co najmniej uzależniający, jasne porozrzucane we wszystkie strony świata kosmyki włosów, lekko uchylone pulchne malinowe usta i ten zaczerwieniony od płaczu nosek wraz z ciemnobrązowymi oczkami.

Wstałem niechętnie z idealnego posłania nakrywając cały swój świat śnieżnobiałą pierzyną. Odgarnąłem z czoła nieznośne włosy i ucołowałem w skroń. Nie mogłem oderwać wzroku od tego malucha, nie chciałem, nienawidziłem kiedy z jego porcelanowych policzków zlatywały słone łzy tworząc stróżke bólu.

Miałem już ruszać w kierunku kuchni chcąc zrobić śniadanie i mocną kawę dla nas obojgu jednak malutkie paluszki zaciśnięte na za dużej bluzie uniemożliwiły mi jakikolwiek ruch.

- Yoonnie?- wymruczał młodszy zakrywając oczy przed promieniami słońca

- Tak maluchy? Coś się stało?- usiadłem na skraju łóżka delikatnie masując obolałe plecy

- Gdzie idziesz, przecież jest niedziela?- zapytał zaspany mlaskając tymi rozkosznymi wargami

- Skarbie jest poniedziałek...- westchnął- Jimin do prac...- nie dokończyłem czując ciepło na plecach

- Yoongi~- przeciągnął moje imię

- Tak kruszynko? - objąłem mocniej drobne ciałko

- Jesteś debilem- uśmiechnął się i splótł nasze ręce

-Czemu tak mówisz? Czym sobie na to zasłużyłem?- zapytałem z nutką smutku w głosie

- Bo skoro jest poniedziałek to ty nie pracujesz Yoon

Yoongiemu na słowa chłopaka zawiesił się chwilowo system. Strzelił sobie mentalnego facepalm'a wiedząc że blond włosy ma rację.

-Rzeczywiście, ale ze mnie głupek- westchnął zrezygnowano kładąc się obok

-No~ ale mój i tylko mój- zaśmiał się uroczo ukazując rząd białych zębów i zaróżowionych dziąseł

Starszy widząc rozczulony widok młodszego wrócił do poprzedniej pozycji na łóżku i zgarnął drobne ciałko pomiędzy swoje.

- Wiesz, że strasznie mocno cię kocham aniołku?

- Hm?- wymruczał młodszy do ucha przejeżdzając po gołym udzie hyunga

- Jimin?- zapytał zaskoczony poczynaniami swojego chłopaka

- Tak, kochanie?- mocniej naparł na krocze starszego

Yoongi czuł cholernie wspaniałą przyjemność. Tak dawno go nie dotykał, tak dawno nie scałował jego pulchnej twarzy, tak dawno nie czuł jego wspaniałego ciała. Przed oczyma obraz się mu zciemnił, poliki nabrały żywszego koloru a oddech niebezpiecznie przyspieszał.

Czuł się jak w niebie.

Brunet naprawdę tego pragnął, marzył o tym od wybudzenia jego skarba. W tamtym momencie nieważne co by się stało, nieważne jakie konsekwencję by to za sobą ciągnęło, pragnął jednego.

Wrócić do tego szczęśliwego życia z Jiminem.

Czerwień co chwile wkradała się na jego jaśniejsze poliki, motyle w brzuchu szalały a on sam czuł się jak głupia nastolatka która znalazła swoją pierwszą i jedyną miłość.

Dopiero po chwili starszy zdał sobie sprawę że młodszy próbuje wygodniej usadowić się na jego biodrach. Spojrzał z politowaniem i troską. Rzeczywiście mógłby go wziąć tu i teraz ale najważniejszy był dla niego komfort jego aniołka.

𝓨𝓸𝓾'𝓵𝓵 𝓫𝓮 𝓶𝓲𝓷𝓮 ~ 𝓨𝓸𝓸𝓷𝓶𝓲𝓷Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz