Minął rok od tragicznych wydarzeń. Zapadnięcie w śpiączke mojego maluszka nadal było dla mnie jakimś absurdem i prawdopodobnie karą za to co robiłem w przeszłości.
Ale czy przeszłość miała jakikolwiek związek z tym co sie dzieję teraz?
Lekarz mówił że z każdym dniem prawdopodobieństwo na obudzenie jest mniejsze, a minął juz cholerny rok. Nawet nie chce o tym myśleć jak lekarz powie ze szanse wynoszą 0%, nie przeżyłbym tego.
Jednak mimo tego wszystko się teraz ułożyło, odzwiedzam Jimina codziennie i siedze najdłużej jak moge wtulony w jego tors cicho płacząc.
Z Tae także wszystko wporządku kilku miesięczna rehabilitacja pozwoliła mu normalnie chodzić. A ja? Szczerze nie sądziłem że wrócę do zdrowia tak szybko...
Ale czy jest to rzecz którą powinnieniem się zamartwiać? Nie sądzę
W pracy byłem nieprzytomny, często dostawałem ochrzan od dyrektora. W sumie miałem to w dupie, najważniejsze żeby moje słońce się teraz obudziło. Wkońcu po co ma wiedzieć co się dzieję w moim życiu prywatnym.
Mijały tygodnie, odchodziłem od zmysłów, a psychika mi siadała.
Nadchodziły Jimina urodziny więc jak co roku postanowiłem mu coś kupić.Wchodziłem do szpitala z ogromnym bukietem czerwonych róż, w drugiej dłoni trzymając pluszowego misia, Jimin je kochał. W korytarzu wszystkie spojrzenia kierowały się na mnie, słyszałem coś w stylu:
-Ale tej dziewczynie zazdroszczę..., też bym chciała mieć takiego faceta...
Śmieszyło mnie to bo gdyby dowiedziały się że jestem gejem to odrazu by z ich ust padały różne obelgi i obrażliwe słowa.
I chyba miałem rację. Poleciały za mną aż do pokoju i gdy zobaczyły że podchodzę do mężczyzny i całuję go w policzek odrazu się cofneły a ich miny nabrały dziwnego wyrazu. Wkurzyłem się, chciałem być z moją księżniczką sam na sam w jego dniu, więc udałem się do drzwi i zmierzyłem wszystkie kobiety groźnym spojrzeniem. Wiedziały o co chodzi i poprostu sobie poszły, a ja miałem święty spokój.
Usiadłem obok łóżka i podarowałem Jiminowi czuły pocałunek w czółko mówiąc cicho:
-Wszystkiego najlepszego skarbie...
Nawet nie wiem kiedy zasnąłem, mijały godziny a mi zostało coraz mniej czasu na spędzenie czasu z nim w tak ważnym dniu.
Kiedy miałem już wstawać poczułem lekki ucisk na rękawie mojej marynarki. Myślałem że moje serce stanie, niepewnie się obróciłem a moim oczą ukazał się długo wyczekiwany moment. Jego małe rączki rozpalały we mnie każdy ciemny kąt. Patrzył na mnie swoimi pięknymi malutkimi oczkami. Na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech który przebił się przez ten gruby mur cierpienia. Nawet nie wiem kiedy z oczu zaczeły lecieć mi łzy, łzy którym pozwoliłem swobodnie płynąć. Bez namyslu rzuciłem się na Jimina w taki sposób aby nic mu nie zrobić. Wtuliłem się w niego jak pluszowy miś, nie chciałem go puszczać, mogłem zostać w tej pozycji na zawsze.
Położył swoją malutką dłń na moich plecach i zaczał powoli je gładzić muskając moje czoło napuchniętymi wargami. Podniosłem głowe i wpiłem się w jego soczyste malinowe usta, wiedząc że ten wkońcu odda pocałunek. Złapałem go za jego pulchne policzki i przysunąłem go bliżej. Dopiero brak tchu przeszkodził nam w pocałunku. Wpatrywaliśmy się w siebie z dobre 5 min, dopiero Jimin był wstanie rozpocząć rozmowe.
- Yoongi dlaczego płaczesz?- spytał lekko się uśmiechając i gładząc mój policzek ścierając uciążliwe łzy
- Jimin...długo czekałem, to był cholerny rok- ciagłe płakałem pociągając nosem- Nawet nie wiesz co musiałem znosić. Ciągły brak twojej osoby doprowadzał mnie do obłędu.... Kocham Cię Jiminie, kocham Cię całym serduszkiem które tylko tobie oddałem
CZYTASZ
𝓨𝓸𝓾'𝓵𝓵 𝓫𝓮 𝓶𝓲𝓷𝓮 ~ 𝓨𝓸𝓸𝓷𝓶𝓲𝓷
Детектив / ТриллерJimin wraz z przyjaciółmi i swoim chłopakiem udaje się na zasłużone wakacje, które planuje spędzić nad jeziorem pod namiotami. Wszystko układa się po ich myśli dopóki jeden z nich nie wprowadza złych danych do nawigacji... Yoonmin top. m.yg! Vkook...