ZNAK -13-

173 12 2
                                    

Weszli do sali w której znajdował się Yoongi. Wyglądał okropnie, blady, jego ciało było wykończone, można powiedzieć że wyglądał jak trup.

Jungkook, Tae

Wzięliśmy telefon i usiedliśmy na kanapie w tym samym pokoju. Już podczas odblokowania wiedzieliśmy że Yoongi codziennie wspomina to nieprzyjemne wydarzenie, wspólne zdjęcia z Jiminem miał na wygaszaczu i ekranie startowym. Sam fakt że widzi te zdjecia można uznać za główny powód. Dobrze wiemy jak mu brakuje Jimina, nam również, gdybyśmy go wtedy nie zostawili przy samochodzie samego, nigdy by się to w nie wydarzyło.

Zaczęliśmy przeglądać media społecznościowe ale nic, dopiero po 10 min naszą uwagę zwróciły sms. Jak się okazało Yoongi dostał ich więcej i nie raczył nas o tym powiadomić. Myślał że udźwignie to sam, głupi Yoongi.
Mogliśmy znaleźć wspólne rozwiązanie i nie doszło by do tego.

Niezręczną cisze przerwał lekarz który niedawno nas pożegnał.

-Chłopacy proszę was o wyjście z sali, natychmiast.- powiedział na jednym wdechu

- Ale co się stało?-spytał przerażony Tae

- Nie mogę wam udzielić teraz informacji wyjdzcie i poczekajcie na korytarzu, niedługo wszytko wam wytłumaczę.

- Dobrze, ale z Yoongim wszystko w porządku? -odezwał się Jungkook którego pokrył zimny pot

-..... proszę poprostu wyjdzcie.

Posłuchaliśmy się doktora, wiedzieliśmy że coś przed nami ukrywa i to nie było nic dobrego.

25min później

- Jungkook, mogę na słówko?-wyszedł smutno spoglądając na dwójkę chłopaków siedzących przed salą

- Ok, a co z Tae?

- Wolę aby tego nie słyszał co mam Ci do powiedzenia.

- Rozumiem - kochanie poczekaj na mnie 10 min, możesz kupić nam kawę.

- Ok już lecę.- wstał powoli odchodząc

- Tak więc o co chodzi? -odezwał sie przerażony młodzieniec

- Jest sprawa i to poważna, a dotyczy Pana Mina. Jak już wcześniej mówiłem przy operacji kilka razy zatrzymała się akcja serca.

- No tak.- przytaknął na słowa lekarza

- I chodzi o to że dostał lekki które miały mu wspomóc się regenerować. Jednak tak jak przypuszczaliśmy leki się nie przyjęly przez co jego stan będzie się pogarszał.

- Jak to o czym pan mówi?! Przecież wszystko dobrze było.-wykrzyczał w twarz starszemu

- Panie Jungkook proszę się uspokoić, sprawa wygląda tak że Panu Minowi brakuje chęci do życia, nie stara się ani trochę przez co antybiotyki nie są wchłanianie przez jego ciało. On się nie stara. Nie chce tego proponować ale czy nie lepiej dać mu poprostu odejść żeby chłopak się nie męczył. Wiem że z ust lekarza to jakiś absurt mówić coś takiego. Ale spójrzmy prawdzie w oczy, trzymamy go na siłę, aktualnie jest podpięty do różnych maszyn urmtrzymujacych go przy życiu. Skoro targnął się na swoje życie to najwidoczniej miał jakiś powód dla którego chciał opuścić ten świat.- westchnął - sami zdecydujcie ja nic nie będę robił wbrew waszej woli. Decyzja należy od was, jednak czy nadal chcecie żeby cierpiał czy zaznał ukojenia.
Wiem że to trudne ale jeśli go kochacie to to uszanujcie.

-Jak mam to powiedzieć Taehyungowi, przecież on nie da rady tego znieść, jest zbyt wrażliwy. Nie...nie moge. Wogóle jest jakaś minimalna szansa czy przeżyje?- spytał zaciskając ręce na koszulce

𝓨𝓸𝓾'𝓵𝓵 𝓫𝓮 𝓶𝓲𝓷𝓮 ~ 𝓨𝓸𝓸𝓷𝓶𝓲𝓷Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz