Clifford !

442 34 39
                                    

• Luke •

Siedziałem na łóżku, w swoim pokoju, w towarzystwie Caluma. Oglądaliśmy razem jakieś marne komedie, skupiając się bardziej na gadaniu, niżeli na akcji. Aktualnie podpierałem głowę na jego ramieniu, a on czochrał moje troszkę już długawe blond włosy.  Nienawidziłem gdy to robił, ale nie miałem siły by znowu go za to skarcić.

— meh, mógłbyś odstawić ten swój żel, wiesz? Cały się lepisz. - ciemnooki lekko się skrzywił, na co ja wzruszyłem ramionami.

— muszę go używać, bo na nic innego nie mogę ich postawić. - cicho prychnąłem. — poza tym, ty się zazwyczaj lepisz od gorszych rzeczy niż żel do włosów.

Cal pokręcił rozbawiony głową i poklepał mnie po udzie. Odwróciłem głowę w jego stronę unosząc brwi do góry.

— dawno się nie lizaliśmy ani nic, wiesz...? - niewinnie się uśmiechnął, a ja usiadłem na jego biodrach, przyciskając go do łóżka.

— podejrzewam, że masz ochotę to zmienić. - parsknąłem cichym śmiechem i zbliżyłem się do jego twarzy. Calum był dla mnie jak brat. Nie wstydziłem się w jego obecności.

— no wiesz, zawsze moglibyśmy wrócić do tego, co było zanim no... no wiesz. - wzruszył ramionami. — oboje mamy swoje potrzeby, możemy sobie pomóc, tak?

Uśmiechnąłem się tylko, bo prawdę mówiąc też za tym wszystkim trochę tęskniłem. Nie wkładałem w tę relację żadnych uczuć, a tym samym nie miałem jakichkolwiek oporów by wchodzić w kontakty cielesne z przyjacielem. Dłonie położyłem na jego karku. Po chwili jednak sunąłem nimi po ciele chłopaka. Zatrzymałem je dopiero na biodrach i tam też zostały. Zagryzłem subtelnie wargę, patrząc Calumowi w oczy.

— na pocałunkach i mizianiu kończymy czy masz w planach ciekawsze rzeczy na dzisiejsze spotkanie, hm? - szepnąłem, delikatnie muskając jego usta swoimi.

W przeciągu ułamka sekundy przypomniały mi się dawne czasy. Jak wiecie, nie należały do najlepszych, ale całkiem lubiłem naszą relację. Była inna, ale nie przeszkadzała nam w życiu codziennym i to było w niej najpiękniejsze. Uśmiechnąłem się na samą myśl o tym, jednocześnie mając wrażenie jakbym cofnął się w czasie.

— co tylko będziesz miał ochotę, Hemmings - wymruczał w moją dolną wargę, wytrącając mnie przy tym i zaatakował moje usta.

Oddawałem agresywne pocałunki, przez moment zapominając o wszystkim co mnie otaczało. Wcisnąłem się w jego ciało, przylegając do jego torsu całym sobą. Chyba potrzebował obecności kogoś więcej niż tylko przyjaciela. Hood uniósł jedną brew do góry, przygryzł miejsce, w którym mam kolczyk i odsunął się lekko zszokowany.

— Luke? Mogę mieć do ciebie pytanie? - zmarszczyłem nos, leniwie przytakując. — bardzo tęsknisz za Michaelem?

Nie wiedziałem co mam mu odpowiedzieć. Po prostu wzruszyłem ramionami. Mówiąc, że nie - skłamałbym. Mówiąc, że tak - zraniłbym samego siebie i jego. Clifford był zamkniętym rozdziałem w moim życiu już od dłuższego czasu.

— było minęło, Cal. - postarałem się wybrnąć z trudnej sytuacji, nie odpowiadając na jego wcześniejsze pytanie.

— a jesteś pewny, że minęło? - ciągnął spokojnie, jakby chciał uzyskać jak najwiecej informacji. W sumie to wcale się nie dziwiłem, bo ja też bardzo martwiłem się o swoich przyjaciół.

— on i ja to... to po prostu przeszłość. - przygryzłem wargę do czerwoności, uciekając wzrokiem na bok. — przecież wiesz jak bardzo mnie zranił. Poza tym, dlaczego pytasz?

Two Worlds • muke • /part.2/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz