31.

4.5K 155 31
                                    

Pov Maciek :

Wziąłem Ole na strzelnica nie bez powodu. Teraz jestemy w lesie a moja żona patrzy na mnie jak na idiote. Ona jeszcze nie wie po co tu jesteśmy.

- Po cholere mnie tu przywiozłes z samego rano? Las możemy zwiedzać o każdej porze! - krzyczała

- Nie krzycz. Nie będziemy zwiedzać lasu.

- To co niby będzie robić?

- Zabiłaś kiedyś człowieka? - złośliwy uśmiech zszedł jej z twarzy. Teraz patrzyła na mnie z przerażeniem.

- N-nie - zajakneła się a ja się zasmiałem. Przecież doskonale wiem że nawet burzy się boi.

- Wysiadaj - rozkazałem bo zobaczyłem mojego przyjaciela i zarazem ochroniarza w lusterku.

Ola cała sie trzesła. Za nic w świecie nie chciała wysiąść z auta. Musiałem ją siła wyciągnąć i zamknąć auto żeby spowrotem nie wsiadła. Gdyż zobaczyła tą Alana zaczęła płakać.

- Spokojnie - przytuliłem ją ale ona mi się wyrwała. Nie lubię tego. Ja decyduje kiedy ma być blisko a kiedyś daleko. Przyciągnąłem ją do siebie, mocno scisnąłem za rękę i znowu na siłe musiałem ją zmuszać do tego aby trzymała broń.
Alan klęczał pod drzewem i posyłał mi kurewskie spojrzenie skurwysyna.

- Nie zrobi tego - krzyknęła Ola

- Zrobisz. Jak nie to ja to zrobię. I nie tylko jemu skarbie. Jak im było? Rysio? Natalia?

- Nie możesz! - Płakała i biła mnie swoimi piąstkami

- Dość - krzyknąłem - Wiem, że umiesz strzelać więc radzę Ci nie spodłowac.

Pov Ola :

Czuje na sobie taką ogromną presję. Ode mnie zależy czy moja najbliższa rodzina przeżyje czy nie. Maciek ma mnie w garści! Już do końca moich dni będzie mnie szantażował!? Ręce mi się trzesą jak nigdy dotąd. Twarz miałam całą we łzach. Padł strzał a Alan zaczą się śmiać. Nie trafiłam. Czy w tym momencie wydałam wyrok na moją rodzinę?

- Przepraszam - podłam Maćkowi do stóp i prawie zaczełam je całować.

- Przestań - skarcił mnie i pociagnał do góry. - Jaja sobie robisz?

- J-ja na-na prawdę...

- Przestań. Jako moja żona powinnaś wiedzieć... A zresztą nie ważne - powiedział podszedł do Alana, przyłożył mu pistolet do czoła i strzelił.

Zaczełam piszczeć i odruchowo biegłam głębiej w las. Teraz albo nigdy. To moja jedyna szansa.

- Stoj - krzyknał za mną Maciek a ja się nie zatrzymywałam. Dobiegłam do szosy i wtedy zostałam złapana. Na co ja w ogóle liczyłam? Co? Że uciekne?
Ale jestem głupia. Teraz może tylko wyobrażać sobie jak ukara mnie Maciek.

- Cos ty sobie myslała!? - krzyknął wściekły Maciek - Dimitr posprzątaj tu a ja wracam z żoną do domu.

-J-ja... - zaczęłam

- Ty to dostaniesz w domu karę.

Nie odzywałam sie. Bałam się? Oczywiście! Kto by się nie bał!? Co on ze mną teraz zrobi?

Weszliśmy do domu a raczej wbieglismy. Maciek ciagnał mnie za sobą. Pani Krysia zszokowana patrzyła na nas.

- Proszę iść do domu. Chcemy być sami - powiedział a rację rozkazał

- Ale... - zaczeła patrząc na moją zapłakaną twarz

- Już! - wzdrygnęła się i szybko złapała kurtkę wychodząc.

Rzucił mnie na łóżko i zawisł nad mną. Gula w moim gardle była nie do przełknięcia.

- Na co ty liczyłaś, co!? - krzyczał patrząc mi w oczy. Chciałam uciec ale uniemożliwiał mi to.

- A jak myślisz? Że o formę dbałam?

- Wiedzę, że wyszczekana jesteś - powiedział i uśmiechnął sie złośliwie

- Jesteś tyranem, zabojcą, zwykłym hu... - zaczał mnie całować nie zważając na mój protest.

- Oducze cię tego. Będziesz mi posłuża. Będziesz mnie szanować - mówił nad wyraz spokojnie.

- Chyba żartujesz!

Zsunął mi spodnie do kolan i przełożył mnie przez swoje kolano. Machałam nogami i poczułam mocne uderzenie. Potem drugie, trzecie, czwarte.

- Nienawidzę Cie! - krzyknęłam zalana łzami

- Za max 10 min będziesz mówić ze mnie kochasz - mówiąc to znowu uderzał

Miał rację. Po kolejnych parenastu uderzeniach marzyłam by to się skonczyło. Bolało tak bardzo że wolałam się nie ruszać. Nagle zaczęłam czuć tylko miły dotyk. W delikatny i subtelny.

- Widzisz, jak chcesz to potrafisz być grzeczna. Obiecaj, że już nigdy więcej tego nie zrobisz! - Na samo wspomnienie zdenerwował się i wymierzyl mi klapsa.

- Obiecuję, ale przestań już

- To dopiero początek skarbie, ale spokojnie, jak będziesz grzeczna i spokojna to będzie fajnie - Czyli Maciek ukara mnie w sposób jakiego najbardziej nienawidzę. Seks z nim to dla mnie najważniejsze upokorzenie, ale nie postawie się. Moje pośladki by tego nie przeżyły.
Jego ręką zjechała na moją kobiecość. Chciałam wstać ale ostatkiem silnej woli powstrzymałam się. Może chce się porostu pobawić mną. Przejechał po całej jej długości i zamruczał.

-Dlaczego? - zapytał

- Co dlaczego? - bałam się go ignorować, szczególnie mając na uwadze to ze jego rękę znajduje się na mojej kobiecości

- Dlaczego nie potrafisz mnie kochać? Dlaczego uciekałas?

-... - milczałam. Nie dlatego że chciałam go zdenerwowac, ale dlatego, że nie wiedziałam co mam powiedzieć.

- Odpowiedz - powiedział spokojnie i tym samym zaczełam czuć się bezpiecznie. Tak. Możecie mieć mnie za wariatke, bo w końcu on mnie retorycznie bije a czuje się bezpiecznie.

- Boję się ciebie.

- Wczesnej nie próbowałaś uciekać.

- Wcześniej nie zabiłeś na moich oczach człowieka. Wszystko dzieje się tak szybko.

- Taka praca słońce. On po prostu na za dużo sobie pozwolił. Zapomniał że nie lubię jak ktoś bawi się moimi zabawkami.

Ja jestem tą zabawką? Naprawdę ma mnie tylko za zabawkę, która nie chce się mu oddać? Jak się zbudzę to skończę w lesie jak Alan? Co z jego siostrą, przecież ona go kochała.

- Porozmawiajmy - zaproponowałam

- Cały czas to robimy - odrzekł

- Nie tak. Nie gdy jestem pół naga

- Mi to nie przeszkadza - powiedział obojętnie.

- Okey. Nie chcesz to nie - cały czas zastanawiałam się co mówię by go nie zozwscieczyc

Maciek znów przejechał swoją reką po moim tyłku i kobiecości. Tak bardzo się bałam że wolałam leżeć jak Kłoda i wyczekiwac końca kary. Dotykał mnie tam a moja twarz była koloru czerwonego. To był taki irytujący dotyk, na całym czułam dreszcze. Czas tak strasznie się dłuży. Kiedy on wkoncu się mną znudzi!?

^^^^^^^^^^^^^^^^^
Jest kolejny 💪💪
Podoba się?
@aniteqqqq

Jesteś Tylko I Wyłącznie Moja, Rozumiesz!?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz