19. Maraton

5.3K 224 12
                                    

Właśnie idę pod rękę z Maćkiem. Strasznie nie chce związać się z nim na całe życie, ale cóż, moje zadanie się nie liczy. Nicol i Wojtek jako światkowie idą za nami.

- Nie próbuj żadnych sztuczek - powiedział z uśmiechem bo przecież cala ceremonia się nagrywa.

- Dlaczego miałabym próbować, kochanie? - powiedziałam z ironią

- Ola, nie jesteś głupia...

- Wątpiłeś w to? - przerwałam mu a on mocno scisnął moją rekę. Zabolało.

- Mówiłem Ci, że mi się nie przerywa. Nie jesteś głupia i chyba rozumiesz, że nic ci to nie da, tylko zaszkodzi.

- Znowu mnie pobijesz? - pytam pewna siebie. Puki co jestem w kościele pełnym ludzi. Co prawda to rodzina Maćka ale to nic nie zmienia.

- Nie. Po ślubie będą zupełnie inne kary.

- A jak coś owale i do ślubu nie dojdzie? - pytam z kpiną

- Nie pojedziemy do twojego taty. A to miała być nagroda. A co do ślubu, odbędzie się nawet gdy miałbym zaciągnąć cię za te twoje śliczne, ciemne włoski.

- Nie pojedziemy? - patrze na niego z wyrzutem - Trudno. Będziesz musiał mnie zaciągnąć przed ołtarz.

- Ty nie pojedziesz. Ja złożę twojej rodzince wizytę. Dużo dla ciebie znaczą? Może by tak trochę...

- Przestań. Nie masz prawa robić im krzywdy.

- Jesteś mądra. Po prostu bądź grzeczna a wszyscy będą zadowoleni. Okey? Pamiętaj, że sam dałaś mi rano adres.

-... - Popatrzyłam na niego poczym szybko szybko odwróciłam wzrok i założyłam najpiękniejszy uśmiech.

- Grzeczna i Mądra dziewczynka - powiedział nadal się usmiechając.

Jestem w potrzasku. On ma mnie w garści. Nic nie mogę zrobić. W sumie to nawet mogę powiedzieć, ze jestem szantażowana.

- Ej mała uśmiech. - powiedział przed ołtarzem a mi poleciała jedna słona łza. 

Weslele trwa w najlepsze a ja siedzę sama przy stole i obserwuje jak wszyscy świetnie się bawią. Leci jakas wolna piosenka. Mój MĄŻ tanczy ze swoją mama, Nicol z tatą Maćka, a Wojtek z Olivią. Jest już 3 więc wszyscy są niezle wstawieni. Gdyby nie słowa Macką, a raczje jego groźby to byłaby świetna chwila do ucieczki. Przecież nie zrobiłbabym tego mojej rodzinie, nawet jeśli myślą, że ja nie żyje. Kocham mojego tatę i siostrę.

Najlepiej na tym weselu bawi się Olivia. Nie zrobiłam tego specjalnie ale to ona złapała welon. Muszkę Maćka złapał Alan. Po ich wspólnym tańcu w kółku zrobionym ze wszystkich gości Alan uknęknął. Olivia zgodziła się zostać jego żoną. Ja osobiście nie przepadam za typem, ale skoro ona go kocha to może mają szansę być szczęśliwi.

- Kochanie chodźmy już na gore - wyrwało mnie z moich zamyśleń.

- Słucham? - zapytałam gdy zrozumiałam po co Maciek chce iść na gore. Poczułam woń alkoholu z jego ust gdy chciał mnie pocałować. Nagle do nas podszedł kamerzysta i zaczął nas nagrywać. Nie miałam wyjścia tylko musiałam oddać ten pocałunek. Odepchnełam Maćka gdy tylko kamerzysta poszedł.

- Ejj - powiedział nie zadowolony - Widzę że wolisz od razu iść na gore. - powiedział z uśmiechem. Maciek, serio w to wierzysz? Serio?

- Zostaw mnie - powiedziałam a Maciek nalał mi kieliszek wódki.

- Pij

- Nie.

- Pij! - krzyknął a ja wypiłam bo się go trochę bałam. Popiłam sokiem i myslałam, że da mi spokój i pójdzie dalej się bawić. Maciek nalał drugi kieliszek i znowu kazał mi pić. Przy następnym kieliszku powiedział:

- Pij, pij, będziesz łatwiejsza.

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
PRZYPOMINAM ŻE WSZYSTKIE INFORMACJE ODNOŚCIE NASTĘPNEGO ROZDZIAŁU ZNAJDUJĄ SIE W "INFORMACJA - ROZDZIAŁ 18"
Albym wstawila razdzial 20 muszą być 24 gwiazdki

Kolejny raz przypominam że termin kolejnego rozdziału w 100% zależy tylko od WAS.

No weź kliknij gwiazdkę albo coś napisz. To serio motywuje.

Jesteś Tylko I Wyłącznie Moja, Rozumiesz!?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz