Pov Maciek :
Budzę się i nie zastaje Oli obok. Czy ja jej nie mówiłem, że od ślubu ma spać tylko ze mna? Muszę z nią wyjaśnić wczorajsze zajście. Czy az tak było jej ze mną źle?
- Olka gdzie jesteś? - krzyknąłem ale nie dostałem odpowiedzi.
Sprawdziłem wszystkie pomieszczenia na górze i na dole. Nigdzie jej nie ma. Z racji, że Pani Krysia pojechała z mężem i wnuczką na wakcje a ochrona ma wolne to są idealne warunki na ucieczkę dla Oli. Gdzież ona mogłaby uciec? Ehh... Ta kobieta mnie kiedyś wykończy.
Ubrałam się i wyszedłem żeby ją znaleźć i przyciągnąć do domu za włosy. Ja już ją nauczę jak ona ma się zachowywać. Wyszedłem na zewnątrz i zobaczyłem Ole skuloną w altance. Nie rozumiem... Czemu tu jeszcze jest? Przecież mogła uciec.
- Przecież mogłaś uciec... - zacząłem a ona nawet na mnie nie spojrzała - Spójrz na mnie! - rozkazałem a ona nadal nie reagowała. - Natychmiast!
- Nie mam ochoty na ciebie patrzeć. - odpowiedziała zimno
- Guzik mnie obchodzi na co masz ochotę. Do srodka. Już! - rozkazałem a ona najwyraźniej nie miała zamiaru wracać do domu. Przeżuciłem ją przez ramię a ona oczywiście biła mnie tymi swoimi piąstkami. - Przestań pogarszac swoją sytuację - powiedziałem i klepnąłem ją w ten jej cudowny tyleczek. Mój tyleczek.
- Puść mnie - powiedzila chyba przestraszona - Proszę.
- Nie. Muisz nauczyć się że ode mnie się nie ucieka.
- Kiedy ja nawet nie próbowałam uciekać. - broniła się ale przecież doskonale wiemy jak było. Chciała uciec ale jej się nie udało i teraz musi dostać karę.
- Przestań mnie denerwować - powiedziałem i rzuciłem ją na łóżko. Chyba źle zrobiłem bo ona momentalnie zaczęła panikowac.
- Dzień dobry szefie - powiedział Mark stojąc w drzwiach. Ola była przerażona i pobladła. Wiem że się go boi ale nie przesadzajmy. Przecież on już wie że nie może jej dotknąć bez mojej zgody. Widząc Ole w tym stanie stwierdziłem że zapytam go czego chce na dworze.
Wróciłem do Oli a ona nadal patrzyła na mnie ze strachem. Usiadłem obok niej na łóżku.
- Nie musisz się go bać. Wyjaśniłem z nim tamtą sytuację. On już wie, że nie może cię nawet dotknąć bez moje zgody...
- A wczoraj mógł!? - zapytała jakby z wyrzutem
- Wczoraj to co innego. Wczoraj to ty próbowałaś uciec.
- Owszem próbowałam uciec ale od nich do, do... - zaczęła się jąkac a łzy poleciały jej po policzku.
- Do? - zapytałem zły. Przynajmniej się przyznała
- Do ciebie - powiedziała niepewnie i smutno
- Słucham? - zapytałem rozbawiony. To może być ciekawe.
- Nie zastanowiło cię to, że gdybym chciała uciec to raczje nie biegłabym w stronę domu weselnego, tylko w przeciwnym kierunku? - zapytała a mnie po prostu zamurowalo. W sumie to nie myślałem w ogóle w ten sposób.
- Chcesz mi może opowiedzieć swoją wersję? - zapytałem przytulajac ją
- Od kiedy interesuje cię moje zdanie? - znowu zadala niewygodne pytanie. Przypomniały mi się słowa Wojtka.
- Od teraz - powiedziałem i pocałowałem ją w czoło.
Ola opowiedziała mi wszystko od początku do końca. Nie wiem już kto mówi prawdę a kto kłamie.
CZYTASZ
Jesteś Tylko I Wyłącznie Moja, Rozumiesz!?
Roman d'amourProlog dalej - - - >>> Opowiadanie zawiera sceny 18+ i wulgaryzmy. Nie życzę sobie kopiowania mojego opowiadania! Zapraszam! Dziękuję za to ❤️💁♀️ : #1 Help #1 Sprzedana #1 Proszę #1 FałszywaPrzyjaźń #1 Zabójstwo