#4

443 15 0
                                    


Byli tam...

Josh i Jackson tak ten Josh i ten Jackson którzy wydawali się dla mnie tacy mili. Łzy napłynęły mi do oczu. Spojrzałam tylko na nich smutna miną na co oczywiście Payton musiał to skomentować

-Tylko się nieporycz bobasku-i chłopcy znów zaczęli się śmiać

-Serio-powiedziałem - tak was bawią uczucia innych powiem tak co z wami jest nie tak?!?! - Krzyknęła a Poyton podszedł do mnie z groźna miną był niebezpiecznie blisko mnie.

-Tak, tak nas bawią twoje uczucia - mówiąc to dał znak swoim kolegom żeby odeszli i tak też zrobili. Zadzwonił dzwodzek a ja już chciałam pójść do sali ale Payton złapał mnie za nadgarstek po czym przycina do ściany.

-Puść to boli

-Zaraz cię mocniej zaboli-i uderzył mnie w brzuch tak mocno że aż krzyknęłam. Chyba krzyknęłam bardzo głośno bo aż dyrektor wyszedł z sali

-Payton! - Chłopak szybko się ode mnie oderwal

-Do gabinetu już!! Obydwoje ja tam zaraz przyjdę-i tak jak powiedział tak też zrobiliśmy. Czekaliśmy w ciszy na nauczyciela który po chwili przyszedł.

-No Payton co to miało znaczyć

-Tam się nic nie stało

-Jakto nic jak Sabrina aż krzyknęła?! Sabrina vo tam się stało?-zapytał a ja nie wiedziałam co mam powiedzieć

-Nie chcesz mówić więc Payton co jej zrobiłeś?

-Bo my.. No... - szukał wymówki a ja byłam bardzo ciekawa co powie

-Bo wy.. No... - powtórzył dyrektor

-Bo my jesteśmy razem-powiedział a mnie zamurowało-I mogę nawet Panu udowodnić - nie wiedziałam co chce jeszcze powiedzieć ale tylko czekałam co znowu wymyśli w końcu się dowiedziałam....

—————-————————————
No i mamy kolejny rozdział jak myślicie co Payton zrobił lub powiedział
😘Kocham😘

Od nienawiści do miłości /Payton Moormeier Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz