Byli tam...Josh i Jackson tak ten Josh i ten Jackson którzy wydawali się dla mnie tacy mili. Łzy napłynęły mi do oczu. Spojrzałam tylko na nich smutna miną na co oczywiście Payton musiał to skomentować
-Tylko się nieporycz bobasku-i chłopcy znów zaczęli się śmiać
-Serio-powiedziałem - tak was bawią uczucia innych powiem tak co z wami jest nie tak?!?! - Krzyknęła a Poyton podszedł do mnie z groźna miną był niebezpiecznie blisko mnie.
-Tak, tak nas bawią twoje uczucia - mówiąc to dał znak swoim kolegom żeby odeszli i tak też zrobili. Zadzwonił dzwodzek a ja już chciałam pójść do sali ale Payton złapał mnie za nadgarstek po czym przycina do ściany.
-Puść to boli
-Zaraz cię mocniej zaboli-i uderzył mnie w brzuch tak mocno że aż krzyknęłam. Chyba krzyknęłam bardzo głośno bo aż dyrektor wyszedł z sali
-Payton! - Chłopak szybko się ode mnie oderwal
-Do gabinetu już!! Obydwoje ja tam zaraz przyjdę-i tak jak powiedział tak też zrobiliśmy. Czekaliśmy w ciszy na nauczyciela który po chwili przyszedł.
-No Payton co to miało znaczyć
-Tam się nic nie stało
-Jakto nic jak Sabrina aż krzyknęła?! Sabrina vo tam się stało?-zapytał a ja nie wiedziałam co mam powiedzieć
-Nie chcesz mówić więc Payton co jej zrobiłeś?
-Bo my.. No... - szukał wymówki a ja byłam bardzo ciekawa co powie
-Bo wy.. No... - powtórzył dyrektor
-Bo my jesteśmy razem-powiedział a mnie zamurowało-I mogę nawet Panu udowodnić - nie wiedziałam co chce jeszcze powiedzieć ale tylko czekałam co znowu wymyśli w końcu się dowiedziałam....
—————-————————————
No i mamy kolejny rozdział jak myślicie co Payton zrobił lub powiedział
😘Kocham😘
CZYTASZ
Od nienawiści do miłości /Payton Moormeier
RomanceI poco to czytasz? Btw na początku będzie nudne bo no dawno to pisałam ale później będzie lepiej