Teraz pozalowalam..Uderzył mnie mocno w brzuch tak że aż się przewróciłam. Zacxol mnie kopać a ja po chwili widziałam tylko ciemność.
Obudziłam się w dość jasnym pokoju a przy łóżku szpitalnym siedział smutny Payton. Zaraz Payton?!
-Wyjdź z tad!
-Sabrina muszę ci coś powiedzieć
-Nie chce od ciebie nic wiedzieć wyjdź bo zacznę krzyczeć
-Ale.. - Przerwał mu lekarz który właśnie wszedł
-Dzień dobry pani Camperter. Po kilku badaniach mamy wyniki pani zdrowia. Naszczescie wszystko jest dobrze więc jutro pani wyjdzie. Diwidzenia
-Dowidzenia
W tym momencie do sali weszła Sofia
-Boże jak dobrze że jesteś
-Hej kochana co u ciebie
-Dosyć dobrze
-A on czemu tu siedzi
-Też bym chciała wiedzieć-kiedy powiedziałam te słowa obie popatrzylysmy na Paytona który nie mógł wydusic z siebie żadnego słowa
-Powiesz coś czy będziesz tak siedzial
-Sabrina to wszystko co stało się między nami to.....
-To..... - powtórzyła bo chłopak długo się nie odzywał
-To.... To dopiero początek - i zrobił chytry uśmieszek poczym wyszedł a ja zaczęłam płakać. Dobrze ze była przy mnie moja przyjaciółka bo sama yo bhm chyba tam umarła. Miałam dość tego wszystkiego. Zastanawiałam się tylko nad jednym co on jeszcze zrobi?
************************************
Jak wam się podoba rozdział? Za niedługo next.
Papa💜💜
CZYTASZ
Od nienawiści do miłości /Payton Moormeier
RomanceI poco to czytasz? Btw na początku będzie nudne bo no dawno to pisałam ale później będzie lepiej