Moje kochane smerfiki....
Od jakiegoś czasu zmieniałam się.
Trwa to już długo.Nie potrafię się zaakceptować przez co próbuje się przypasować innym i się do nich dostosować, mam duże problemy z którymi sobie nie radzę.
Chodzę do psychologa a mimo to moja mama o tym nie wie i najwyraźniej myśli że moje życie jest w chuj kolorowe.
Mimo to tak nie jest.
Dostaje coraz gorsze oceny, dostaje uwagi za jakieś pierdoły, nie umiem się skupić na wielu rzeczach.Codziennie mam ataki paniki przez co też się tnę i nie potrafię przestać.
Nie wiem czemu to tu pisze.
Może poprostu nie mam komu się wygadać bo osoby do których miałam największe zaufanie ciągle mnie ranią?Zawsze kiedy dzieje się coś w szkole odliczam minuty aby pójść do domu i zacząć czytać wszystkie wspaniałe książki na watt.
Nie potrafię znów być tą samą wciąż uśmiechniętą, mądrą, miłą i bezproblemową Milenką.
Nie potrafię nic. Widzę w sobie tylko swoje kompleksy bo mimo to że są osoby które to widzą i widzą ze mam problemy mi nie pomagają a wręcz dobijają.
Od następnego tygodnia nie będzie rozdziałów a jak już to jakieś krótkie.
Szkoda mi tylko tego że zasięgi mi spadną.
Przepraszam was bardzo jednak do momentu w którym będzie dobrze bądź trochę lepiej nie chce tu być.
Oczywiscie czasem coś tam napisze ale Napewno nie regularnie.
Jeśli macie jakiś problem o którym chcecie porozmawiać w bio macie moje sm.
Chce jeszcze podziękować takim osóbką jak
Zachwycajacapostac
Paytoniara
MrsForced
wiatmidzyzwierzakami
Draka7pokraka
Których książki zawsze mnie pocieszały. Dziękuję.Lofciam was smerfiki 💛🌻🦋
CZYTASZ
Od nienawiści do miłości /Payton Moormeier
RomanceI poco to czytasz? Btw na początku będzie nudne bo no dawno to pisałam ale później będzie lepiej