22

1.2K 35 4
                                    

—Boże! Chris ty żyjesz! Krzyczę odrazu gdy otwieram drzwi.

—Ciszej bo mi uszy wybuchną, od twojego krzyku. Lekko śmieje się Chris.

—Martwiłam się o ciebie. Mówię już trochę ciszej. A on tylko się uśmiechnął i pokazał abym usiadła na jego łóżku.

Chwilę rozmawialiśmy, ale potem musiałam iść po Alice do przedszkola. Pożegnałam się i wyszłam z jego sali.

°°°

Drugi dzień Chrisa w szpitalu, a ja czuję że będę chora. Jest mi zimno, ciągle wymiotuję, i mam stan pod gorączkowy.
Ale mimo to i dziś pojechałam odwiedzić Chrisa w szpitalu, tylko że tym razem z Alice.

—Tatuś! Krzyczy dziewczynka i piegnie w stronę Chrisa.

—Ejejeje powoli, po tatuś ma złamane żebro. Mówię i próbuję odciągnąć Alice od Chrisa.

°°°

CHRIS.

Trzeci dzień w szpitalu, już czuję się w miarę dobrze. Lekarze mówią że już jutro będę mógł wyjść, tylko mam ograniczyć wysiłek fizyczny do minimum. Kim napisała że będzie trochę później, bo są korki. Więc czekałem na nią tak z 15 minut. Wkońcu weszła, była blada wyglądała jak by była chora.

—Cześć. Mówi słabym głosem.

—Cześć, co ci? Pytam.

—Aaa to nic takiego, tylko trochę się przeziębiłam. Mówi i siada obok mnie. Ale nie na długo bo zaraz wybiegł do łazienki zwymiotować. Gdy już chciałem wstawać żeby jej pomóc, to on powiedziała:

—Nawet nie wstawaj. Po chwili przyszła.

—Marsz do domu. Mówię.

—Nic mi nie jest, to tylko przeziębienie. Mówi i siada na krześle.

—Nie chce tego słuchać, do domu. Wskazałem ręką na drzwi.

—Noooo dooobra. Przyjdę jutro.

—Pod warunkiem że będziesz się dobrze czuła. Mówię gdy wychodzi.

°°°

Właśnie dostałem wypis z szpitala i ide w stronę domu. Jestem ciekaw jak czuję się Kim, bo ostatnio jak mnie odwiedzała nie czuła się za dobrze.

Weszłem do domu i zobaczyłem, śpiącą na kanapie Kim, oraz Clare obok.

—Gdzieś ty był!? Kim tu choruje a ty się szlajasz!

—Gdybyś nie wiedziała to byłem w szpitalu. Powiedziałem zdenerwowany jej słowami.

—Sorki. Nie wiedziałam. Powiedziała zawstydzona Clara.

—Co z nią? Spytałem.

—Gorączka. Mówi smutno Clara.

°°°

KIM.

Miną tydzień, powoli dochodzę do siebie. I czuję się już znacznie lepiej.

CHRIS.

Smacznie sobie spałem, gdy nagle mój sen coś przetrwało... A rączej ktoś. Otworzyłem oczy i to była Kim, powiedziała że idzie do sklepu bo nie mamy już nic do jedzenia. Więc poszłem spać.

°°°

Gdy się obudziłem Kim, chodziła jak cień. Mało się odzywała, i była tak jak by zagubiona i smutna.

—Kim? Spytałem gdy kroiła warzywa.

—Tak? Odpowiedziała.

—Stało się coś?? Spytałem.

—N-nie. Czemu pytasz?

—Wydajesz się być smutna.

—Poprostu się zamyśliłam. Powiedziała i wróciła do krojenia warzyw. Nie naciskałem już na nią tylko poszłem obudzić Alice.

°°°

Od pewnego czasu Kim zachowuje się dziwnie. Często śpi, jest przygnębiona a gdy pytam co się dzieje lekko się uśmiecha i odpowiada:

—Nic.

Zaczyna mnie to denerwować, ale co poradzę. Dziś widziałem że jest bardzo smutna więc jeszcze raz spytałem co się stało.

—Nic się nie dzieje! Mam okres poprostu i brzuch mi nawala! Krzyczała. Kobiety są dziwne, z smutnych robią się wściekłe, tak poprostu bez powodu.

°°°

—Chr-chis? Spytała nie pewnie.

—Tak kochanie? Powiedziałem.

Kim.

Nadszedł czas aby wreszcie mu o tym powiedzieć. Za długo to przed nim ukrywałam. Boję się jego reakcji. Ale dłużej tego nie ukryje, chociaż bym chciała.

Good girl - Bad girl ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz