„Czemu samotność to taka straszna trwoga?"
„Lecz czemu jeszcze nie mogę cieszyć się z tego co mam?"
*Niesprawdzony*
Dwa miesiące później:
Igor poprosił mnie o spotkanie. Chce „naprawić" nasz kontakt. Poprosił, abyśmy mieli przyjacielską relacje. W sumie to czemu nie?
Najbardziej w tym wszystkim przeraża mnie to, że mój brzuch już widać... Zakładam na siebie bluzę oversize, wygodne spodnie i moje ulubione buty z nike.***
-Cześć-wita się Igor i lekko mnie obejmuje.-Hej. O czym dokładnie chcesz rozmawiać?-pytam siadając na wolnej ławce.
-Wszystko ok? Zbladłaś-ocenia.
-Chyba tak-kłamie. Łapie się za brzuch. Boli.
-Ej, mała, co jest?
-Nic, nic-robię długi wdech i wydech. Nigdy wcześniej tak nie miałam. Co prawda przed spotkaniem bardzo się stresowałam, aż za bardzo, a wiem, że to w moim stanie nie jest zbyt zdrowe.
-Dlaczego łapiesz się za brzuch? Boli Cię?-niepokoi się.
-Igor, ja...-chce mu powiedzieć o ciąży, ale nie mogę, po prostu nie mogę.
-Ty? Dokończ...
-Nie wiem jak Ci to powiedzieć-boli coraz bardziej.
-Śmiało, swoimi słowami-łapie mnie za rękę, czuje się bezpiecznie, brakowało mi tego.
Chłopak spogląda prosto w moje oczy.
-Jestem w ciąży-oznajmiam.
-Co?-robi bardzo zdziwioną minę-Z kim?
-Ty będziesz ojcem-odpowiadam.
-Dlaczego mi wcześniej nie powiedziałaś, co?-pyta. Na szczęście jest opanowany.
-Bałam się!
-Który to miesiąc lub tydzień?
-Trzeci miesiąc-odpowiadam.
-Już?-jego usta otwierają się w dużą literkę „O".
Kiwam na „tak".
-Spotykaliśmy się tyle razy, a ty mi nie powiedziałaś? Wiedziałem, że coś z tobą nie tak, wiedziałem-mówi bardzo pewnie.
-Ałł...-syczę.
-Kurwa-klnie pod nosem-Jedziemy do szpitala-oznajmia. Bierze mnie na ręce i natychmiast zanosi do swojego auta-Wytrzymaj, mała, proszę-mówi wystraszony.
***
-Następnym razem proszę unikać stresu i wysiłków-oznajmia lekarz-Mały może następnym razem ucierpieć-dodaje.-W porządku-odpowiadam.
-Proszę się zaopiekować dziewczyną-mówi z uśmiechem do Igora.
Okazało się, że miałam kilka skurczów od stresu. Z małym wszystko okej. Tak, to będzie chłopczyk.
-Sylwia, chciałbym żebyś wiedziała, że ja będę odpowiedzialny, nigdy go nie zawiodę-mówi i masuje mój brzuszek.
Uśmiecham się do chłopaka.
-Kocham Cię-mówi i zakłada moje włosy do tyłu.
-Ja Ciebie też
Szatyn łączy nasze usta w długi pocałunek.
-Wybacz mi, proszę-przerywa pocałunek.
-W porządku, ale obiecaj...
-Będę najlepszy jaki tylko mogę być, nigdy was nie zranię, obiecuje-przerywa.
-Okej-mocno go przytulam.
CZYTASZ
Córka przyjaciela-ReTo [CAŁA]
Fanfiction-Wraz z Igorem... -Igorem?-marszczę czoło. -ReTo-odpowiada i się do mnie uśmiecha. -A tak, tak, już wiem o kogo chodzi. -Nagrywamy wspólną płytę-mówi.