*Niesprawdzony*
*Sylwia*
-Cemu muszę dzisiaj jechać?-pyta Szymonek płacząc.Jest mi tak cholernie go szkoda!
-Też nie chce żebyś wracał skarbie-odpowiadam bawiąc się jego włoskami-Mama dzwoniła i powiedziała, że już pozałatwiała wszystkie swoje sprawy-mówię.
-Ale ja tam nie chce wlacać. Jestem tam sam! Oni się mną nie opiekują. Niby robią mi jedzonko, ale nie chcą się ze mną bawić, mówią, że nie mają czasu-oznajmia.
Do moich oczu napływają łzy.
-Porozmawiam z nimi, okej?
-To i tak nic nie da-zaciąga nosem.
-Spróbuje załatwić to tak, że da!-odpowiadam pewnie.
Nie wiem, jak to zrobię, ale muszę dać rade! Do moich rodziców nigdy nic nie dociera... Szczególnie jeśli chodzi o Szymka. Ale nie może być tak, że w ogóle nie spędzają z nim czasu... Muszą się zmienić!
Około 16:30
-Cześć-wita mnie mama oraz tata. Ich miny są bardzo zadowolone.-Hej-odpowiadam trochę mniej radośnie.
-Coś się stało?-pyta mama.
-Nie, ale wiesz o tym, że mogliśmy mieć plany z Szymkiem?-krzyżuje ręce.
-Kochanie, no wiemy, ale...
-Wiem, że was to nie obchodzi-przewracam oczami i podaje tacie walizkę Szymona.
-Dzień dobry-z tyłu wychodzi Igor-Igor Bugajczyk, miło mi-wystawia rękę najpierw do mamy.
-Katarzyna Majewska-uściska dłoń Igora.
-Igor Bugajczyk-wystawia dłoń do taty.
-Robert Majewski, miło mi-uśmiecha się.
-Igol jest naprawdę super osobą!-krzyczy Szymek ubierając buciki.
Uśmiecham się do Igora, a on do mnie.
-Jesteście razem?-pyta mama.
Nastała chwila ciszy... Przecież powinnam odpowiedzieć „nie", bo to nie mój chłopak...
-Nie, to mój przyjaciel-mówię po kilku sekundach zastanowienia.
-Rozumiem-odpowiada kobieta.
-Musimy porozmawiać-mówię do rodziców-Może wyjdziemy na zewnątrz, hmm?-proponuje.
-Jasne
-Igi, zostań z Szymkiem, dobrze?
-Jasne, jasne-odpowiada.
Wychodzimy na zewnątrz...
-Wiecie, że za mało czasu poświęcacie Szymonowi?-mówię wprost-On jest mały, potrzebuje czasu, bardzo dużo czasu-tłumacze pełna emocji.
-Przy takiej ilości pracy nie jest to możliwe-określają, na co prycham.
-Ale jesteście do cholery rodzicami! Musicie z nim spędzać czas, bawić się z nim, uczyć go! Na mnie już nie musicie zwracać uwagi, przyzwyczaiłam się do tego, ale proszę poświęcajcie mu trochę więcej czasu-mówię błagalnym głosem.
-Okej, obiecujemy-mówi po chwili tata.
Wracamy do hotelu. Podchodzę do Szymonka i mówię mu na ucho:
-Rozmawiałam z rodzicami, jeśli by było coś nie tak dzwoń do mnie od razu. Wiesz jak zadzwonić?-pytam.
-Wiem-uśmiecha się do mnie.
-To jesteśmy umówieni-czochram jego włoski.
-Kocham Cię-mocno mnie przytula.
-Ja Ciebie też-odwzajemniam uścisk.
_______________________________
Rozdziały na jutro 🥰:
Rozdział #21-12:00
Rozdział #22-14:00
Rozdział #23-21:30
CZYTASZ
Christmas boy-ReTo [CAŁA]
Fanfiction„Albo się kogoś kocha, albo się udaje, że się kogoś kocha"