Rozdział #20: Muszą się zmienić!

1.2K 51 7
                                    

*Niesprawdzony*
*Sylwia*
-Cemu muszę dzisiaj jechać?-pyta Szymonek płacząc.

Jest mi tak cholernie go szkoda!

-Też nie chce żebyś wracał skarbie-odpowiadam bawiąc się jego włoskami-Mama dzwoniła i powiedziała, że już pozałatwiała wszystkie swoje sprawy-mówię.

-Ale ja tam nie chce wlacać. Jestem tam sam! Oni się mną nie opiekują. Niby robią mi jedzonko, ale nie chcą się ze mną bawić, mówią, że nie mają czasu-oznajmia.

Do moich oczu napływają łzy.

-Porozmawiam z nimi, okej?

-To i tak nic nie da-zaciąga nosem.

-Spróbuje załatwić to tak, że da!-odpowiadam pewnie.

Nie wiem, jak to zrobię, ale muszę dać rade! Do moich rodziców nigdy nic nie dociera... Szczególnie jeśli chodzi o Szymka. Ale nie może być tak, że w ogóle nie spędzają z nim czasu... Muszą się zmienić!

Około 16:30
-Cześć-wita mnie mama oraz tata. Ich miny są bardzo zadowolone.

-Hej-odpowiadam trochę mniej radośnie.

-Coś się stało?-pyta mama.

-Nie, ale wiesz o tym, że mogliśmy mieć plany z Szymkiem?-krzyżuje ręce.

-Kochanie, no wiemy, ale...

-Wiem, że was to nie obchodzi-przewracam oczami i podaje tacie walizkę Szymona.

-Dzień dobry-z tyłu wychodzi Igor-Igor Bugajczyk, miło mi-wystawia rękę najpierw do mamy.

-Katarzyna Majewska-uściska dłoń Igora.

-Igor Bugajczyk-wystawia dłoń do taty.

-Robert Majewski, miło mi-uśmiecha się.

-Igol jest naprawdę super osobą!-krzyczy Szymek ubierając buciki.

Uśmiecham się do Igora, a on do mnie.

-Jesteście razem?-pyta mama.

Nastała chwila ciszy... Przecież powinnam odpowiedzieć „nie", bo to nie mój chłopak...

-Nie, to mój przyjaciel-mówię po kilku sekundach zastanowienia.

-Rozumiem-odpowiada kobieta.

-Musimy porozmawiać-mówię do rodziców-Może wyjdziemy na zewnątrz, hmm?-proponuje.

-Jasne

-Igi, zostań z Szymkiem, dobrze?

-Jasne, jasne-odpowiada.

Wychodzimy na zewnątrz...

-Wiecie, że za mało czasu poświęcacie Szymonowi?-mówię wprost-On jest mały, potrzebuje czasu, bardzo dużo czasu-tłumacze pełna emocji.

-Przy takiej ilości pracy nie jest to możliwe-określają, na co prycham.

-Ale jesteście do cholery rodzicami! Musicie z nim spędzać czas, bawić się z nim, uczyć go! Na mnie już nie musicie zwracać uwagi, przyzwyczaiłam się do tego, ale proszę poświęcajcie mu trochę więcej czasu-mówię błagalnym głosem.

-Okej, obiecujemy-mówi po chwili tata.

Wracamy do hotelu. Podchodzę do Szymonka i mówię mu na ucho:

-Rozmawiałam z rodzicami, jeśli by było coś nie tak dzwoń do mnie od razu. Wiesz jak zadzwonić?-pytam.

-Wiem-uśmiecha się do mnie.

-To jesteśmy umówieni-czochram jego włoski.

-Kocham Cię-mocno mnie przytula.

-Ja Ciebie też-odwzajemniam uścisk.

_______________________________
Rozdziały na jutro 🥰:
Rozdział #21-12:00
Rozdział #22-14:00
Rozdział #23-21:30

Christmas boy-ReTo [CAŁA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz