Rozdział 3: „Miała jakiś problem"

1.4K 62 44
                                    

24 grudzień:
Wstaje i od razu udaje się do okna. Pada śnieg. Fajnie! Uwielbiam śnieg szczególnie w Wigilię. Mamy zarezerwowany stolik w restauracji. Zarezerwowaliśmy sobie wigilijną kolacje.

-Jak tam?-przytula mnie od tyłu Adam.

-Wspaniale-odpowiadam bardzo radośnie-A u Ciebie?-pytam.

-Również-szepcze do mojego ucha.

***
Jesteśmy na śniadaniu. Zauważam, że Adam dzisiaj nie jest „swój". Jego humor zdecydowanie nie jest taki, jak wcześniej.

-Coś się stało?-pytam delikatnie.

-A co miało się stać?-trochę się unosi.

Wiedziałam, że coś jest nie tak.

-Przepraszam, tylko pytam-prostuje.

-Denerwujesz mnie-warczy.

-Czym niby? Przecież nic nie robię, zachowuje się normalnie-prycham.

-Dobra, mam dość!-gwałtownie wstaje i wraca do pokoju.

Wzdycham i chowam twarz w dłoniach. Czy ja zrobiłam coś złego? Co jest? Przecież wszystko było dobrze! Bardzo dobrze.

Wybiegam z restauracji hotelowej na zewnątrz. Mam dość! Nienawidzę się kłócić, jeszcze, że nie było żadnej przyczyny powodowania tej kłótni. Żadnej!

-Ej, mała, płaczesz?-ktoś łapie moje ramie, ręka nieznajomego jest ciepła.

-Nieważne-odpowiadam i przecieram łzy.

-Przecież widzę-obraca mnie do siebie.

-Nie interesuj się-mówię do niego. To Igor.

-Cichutko-przytula mnie do siebie.

Nie znam go, a czuje, że mogę mu powiedzieć wszystko! Tak bardzo czuje się przy nim bezpiecznie. Dziwne to.

-Daj papierosa-mówię w jego stronę.

-Woow, od kiedy ty palisz?-śmieje się i sięga po paczkę papierosów z kieszeni-Proszę-wystawia w moją stronę opakowanie.

-Dzięki-sięgam po jedną.

-Igor, co ty robisz?-pyta ta cała Ola.

-Przepraszam-odsuwam się od szatyna dalej.

*Igor*
Nie znam Sylwii, ale całkiem sympatyczna ta dziewczyna, w dodatku jest bardzo ładna.

-Już Oluś-mówię do blondynki, która na sto procent będzie mówiła, że nie mam rozmawiać z innymi dziewczynami.

***
-Igor, po co z nią rozmawiałeś?-pyta podczas spaceru.

-Miała jakiś problem, nawet się nie dowiedziałem jaki...-marudzę.

Chyba pójdę później do Sylwii, muszę się dowiedzieć co jest nie tak.

-Nie zbliżaj się do niej!-mówi bardzo stanowczo-Masz mnie, ja mam Ciebie i chyba to starczy-mruczy.

Nie odpowiadam tylko robię długo wdech i wydech.

Christmas boy-ReTo [CAŁA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz