24 grudzień:
Wstaje i od razu udaje się do okna. Pada śnieg. Fajnie! Uwielbiam śnieg szczególnie w Wigilię. Mamy zarezerwowany stolik w restauracji. Zarezerwowaliśmy sobie wigilijną kolacje.-Jak tam?-przytula mnie od tyłu Adam.
-Wspaniale-odpowiadam bardzo radośnie-A u Ciebie?-pytam.
-Również-szepcze do mojego ucha.
***
Jesteśmy na śniadaniu. Zauważam, że Adam dzisiaj nie jest „swój". Jego humor zdecydowanie nie jest taki, jak wcześniej.-Coś się stało?-pytam delikatnie.
-A co miało się stać?-trochę się unosi.
Wiedziałam, że coś jest nie tak.
-Przepraszam, tylko pytam-prostuje.
-Denerwujesz mnie-warczy.
-Czym niby? Przecież nic nie robię, zachowuje się normalnie-prycham.
-Dobra, mam dość!-gwałtownie wstaje i wraca do pokoju.
Wzdycham i chowam twarz w dłoniach. Czy ja zrobiłam coś złego? Co jest? Przecież wszystko było dobrze! Bardzo dobrze.
Wybiegam z restauracji hotelowej na zewnątrz. Mam dość! Nienawidzę się kłócić, jeszcze, że nie było żadnej przyczyny powodowania tej kłótni. Żadnej!
-Ej, mała, płaczesz?-ktoś łapie moje ramie, ręka nieznajomego jest ciepła.
-Nieważne-odpowiadam i przecieram łzy.
-Przecież widzę-obraca mnie do siebie.
-Nie interesuj się-mówię do niego. To Igor.
-Cichutko-przytula mnie do siebie.
Nie znam go, a czuje, że mogę mu powiedzieć wszystko! Tak bardzo czuje się przy nim bezpiecznie. Dziwne to.
-Daj papierosa-mówię w jego stronę.
-Woow, od kiedy ty palisz?-śmieje się i sięga po paczkę papierosów z kieszeni-Proszę-wystawia w moją stronę opakowanie.
-Dzięki-sięgam po jedną.
-Igor, co ty robisz?-pyta ta cała Ola.
-Przepraszam-odsuwam się od szatyna dalej.
*Igor*
Nie znam Sylwii, ale całkiem sympatyczna ta dziewczyna, w dodatku jest bardzo ładna.-Już Oluś-mówię do blondynki, która na sto procent będzie mówiła, że nie mam rozmawiać z innymi dziewczynami.
***
-Igor, po co z nią rozmawiałeś?-pyta podczas spaceru.-Miała jakiś problem, nawet się nie dowiedziałem jaki...-marudzę.
Chyba pójdę później do Sylwii, muszę się dowiedzieć co jest nie tak.
-Nie zbliżaj się do niej!-mówi bardzo stanowczo-Masz mnie, ja mam Ciebie i chyba to starczy-mruczy.
Nie odpowiadam tylko robię długo wdech i wydech.
CZYTASZ
Christmas boy-ReTo [CAŁA]
Fanfiction„Albo się kogoś kocha, albo się udaje, że się kogoś kocha"