*Sylwia*
21:30
Jestem głupia. Serio. Myślałam, że te jebane zemsty
dają coś i Bugajczyk poczuje się jak totalny debil. Jednak to tylko pogorszyło całą tą sytuację. Igor się w ogóle nie odzywa. Może to i dobrze... Ale co ja mam poradzić, że za nim tęsknie! Bardzo tęsknie!Moje myśli przerwa dzwonek do drzwi.
Otwieram i zauważam przed sobą ogromny bukiet czerwonych róż, a za nim Igora. Nie odzywamy się tylko spoglądamy sobie prosto w oczy.
-Jeśli ostatecznie powiesz „nie", to ja obiecuje, że zniknę z twojego życia! Na zawsze! Nigdy się już w nim nie pokaże-oznajmia chłopak-Ale daj mi jeszcze jedną szansę, proszę-przełyka głośno ślinę.
-Kocham Cię-oznajmiam i biorę do rąk kwiaty, osuwam je i wpijam się w jego usta.
-Czyli...
-Czyli ostatnia szansa-dokańczam i wracam do poprzedniej czynności.
***
Tego mi brakowało. Bardzo. Leżę wtulona w jego ciepłe ciało. Niczego więcej nie potrzeba mi do życia.-Jesteś wspaniała. Dziękuje-rzuca cicho.
-Igor, ja też trochę przepraszam-mówię smutnie-Wiesz...
-Te twoje zemsty-dokańcza lekko się śmiejąc-Okropne były-przewraca oczami.
-Oj, no przepraszam-wtulam się jeszcze bardziej, po czym przymykam oczy i zasypiam.
Nowy dzień:
Budzę się, a obok mnie leży Igor, przeglądał social media.-Dzień dobry księżniczko-kiedy zauważa, że wstałam od razu odkłada telefon.
-Dzień dobry, dzień dobry-odpowiadam.
-Dzwoniła do mnie twoja mama-oznajmia.
-Skąd miała twój numer?-pytam od razu.
-Nie wiem, sam nie wiem, przecież jej nie podawałem... Domyślam się, że Szymek mógł spisać z twojego telefonu i dał jej-uśmiecha się lekko-Ale wracając do poprzedniego, to poprosiła o zaopiekowanie się Szymonem-oznajmia.
-Dlaczego do mnie nie zadzwoniła?-marszczę czoło.
-Właśnie się jej zapytałem i powiedziała, że ty byłabyś na nich zła...
-Oczywiście, że bym była! Już jestem-przerywam chłopakowi.
-Spokojnie-zakłada moje włosy do tyłu-Obiecałem jej, że porozmawiam z tobą i że nie będziesz zła.
-Oh-mruczę-Igor, jak mogę nie być zła? Obiecali mi coś! Obiecali, że będą się nim zajmować-wzdycham.
-No, już, spokojnie. Porozmawiasz z nimi, ale na spokojnie-zaznacza.
-W porządku. Kiedy będą?-pytam.
-Dzisiaj-odpowiada.
CZYTASZ
Christmas boy-ReTo [CAŁA]
Fanfiction„Albo się kogoś kocha, albo się udaje, że się kogoś kocha"