-Cześć-witam się z Igorem. Czas zacząć moją, wspaniałą zemstę.
-Heeejj?-przeciąga słowo.
-Możemy się przyjaźnić jak chcesz-pokazuje dumny uśmiech.
-Serio chcesz?-robi zdziwioną minę.
-No-odpowiadam.
-To sztos-uśmiecha się, a ja i tak nie odwzajemniam uśmiechu-Wejdziesz w takim razie?-pyta.
-Tak-odpowiadam i wchodzę do mieszkania chłopaka.
-Napijesz się czegoś?-pyta.
Zauważam na kanapie siedzącą Zuzię. Na moje oko jest w wieku Igora. Od razu jej nie polubiłam. Mimo, że jeszcze z nią nie rozmawiałam.
-Cześć, Zuzia, miło mi-podaje mi rękę.
-Hej, Sylwia-odwzajemniam gest.
-To moja...-zatrzymuje się i spogląda na mnie-dawna koleżanka-dodaje.
Prycham. Co za idiota! Jeszcze „dawna"? On serio pożałuje tego co zrobił.
-Aa, rozumiem-uśmiecha się do chłopaka.
Igor zajmuje miejsce obok Zuzi.
-Jak tam Ola?-zadaje specjalnie to pytanie. Igor zakrztusza się herbatą, lekko chichoczę.
-Kto to Ola?-dziewczyna kieruje wzrok na Igora.
-Jego była-odpowiadam-Była przed taką jedną laską, którą zostawił, bo mu się znudziła-oznajmiam spoglądając zabójczo na bruneta.
-Nie znudziła mi się-warczy chłopak.
-To po co ją zos...
-Kochanie, napijesz się czegoś?-chłopak mnie zlewa i przenosi wzrok na Zuzę.
-Tak, poproszę herbatę z miodem-oznajmia dokładnie.
-Pomożesz mi?-pyta Bugajczyk w moją stronę.
-Jasne-mierze go wzrokiem i udaje się z nim do kuchni.
-Ciebie pojebało?-unosi się.
-Nie, dlaczego?-krzyżuje ręce i śmieje mu się w twarz.
-Dlaczego jej to wszystko gadasz?-stawia wodę na herbatę.
-A dlaczego nie?-uśmiecham się dumnie przegryzając dolną wargę.
-Irytujesz mnie-spogląda prosto w moje oczy.
-Ty mnie też Bugajczyk-wystawiam środkowy palec w jego stronę i wracam do Zuzy.
-Możemy porozmawiać?-pyta Zuzia w moją stronę.
-Tak, oczywiście-odpowiadam.
Idziemy z Zuzą na balkon. Jestem ciekawa o co jej chodzi.