Dzień czwarty maraton cz1

69 7 0
                                    

-Pobudka, dzisiaj o 8, bo dostałaś wczoraj, nowe tabletki i musisz to odespać. 

-Czy moja terapia polega na spaniu? 

-Tak, dostajesz tabletki uspakajające i śpisz. Dzięki temu nie myślisz o tym co złe. Później zmienimy ci metodę terapii. 

-Okej. 

-A i jeszcze jedno 17 marca przypada dzień odwiedziny. Daj mi jutro znać kto ma cię odwiedzić. 

-Czemu za pół roku, a nie teraz? 

-Takie są zasady. 

-No ok. 

I wyszedł. Ja wzięłam te tabletki i znowu nie zasnęłam. Kogo mam wziąć na te odwiedziny? Przecież wiem, że istnieje tylko mama, ten lekarz i pielęgniarki. Nie pamiętam innych z imienia. Tylko z wyglądu, a nawet nie wiem czy te osoby istnieją czy to tylko moja wyobraźnia. Powiem jutro lekarzowi, że zapraszam mamę, bo kogo innego. A z drugiej strony bardzo za nią tęsknie i chce ją zobaczyć. 

-Cześć kochana. Obiad dla ciebie-przyniosła mi posiłek pielęgniarka gdy ja rozmyślałam. Podziękowałam jej, a ona wyszła. Jak zawsze. 

Dzisiaj kopytka. Nie było tak źle. Były nawet dobre. 

Zastanawiałam się tylko dlaczego nie zasypiam. 

O 20 dostałam kolejne tabletki. 

Po nich zasnęłam....


Przepraszam za tak długo nie obecność. W nagrodę maraton. Mam nadzieje, że się spodoba 


Nowa Abbi (Zakonczone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz